Co do powiedzenia na temat samych zawodów miał wrocławski trener? - Był to bardzo ładny turniej, co prawda stawiałem dzisiaj na zwycięstwo Tomasza Golloba, ale mimo nieco gorszej jazdy, udało mu się wejść do finału - skomentował Henryk Jasek.
Środowy półfinał oglądało prawie cztery tysiące widzów, rawicki stadion w końcu zapełnił się dość szczelnie. Miejscowym działaczom oraz trenerowi marzy się, by taka sytuacja miała miejsce podczas każdych zawodów ligowych: - Gdyby tylu kibiców chodziło na mecze ligowe, to myślę, że mielibyśmy trochę lepszych zawodników w składzie.
Po wizycie renomowanych żużlowców we Więziennym Mieście nadszedł czas na powrót do drugoligowej rzeczywistości. Już w najbliższą niedzielę zespół Kolejarza czeka arcytrudny wyjazd do Lublina. Jak szanse na zwycięstwo w potyczkach wyjazdowych ocenia opiekun Niedźwiadków? - Nie chcemy oddawać tych meczów rywalom bez walki, nie zamierzamy do nich podejść z najsłabszym składem. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że o wygraną na wyjeździe będzie niezwykle trudno, bo skoro przegrywa się u siebie, to jak tu realnie myśleć o zwycięstwie na obcym torze? - słusznie zauważa Jasek.