Żużel. Czy Kasprzak wciąż gra na dwóch fortepianach? Motor milczy, Stal czeka

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Krzysztof Kasprzak.
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Krzysztof Kasprzak.

Jakiś czas temu pisaliśmy, że Krzysztof Kasprzak ustalił warunki kontraktu w Stali i Motorze. Klina próbował wbić PGG ROW, ale Kasprzak za ofertę podziękował i powiedział, że on jednak zostanie w Gorzowie. Czy aby na pewno?

Krzysztof Kasprzak ustalił warunki nowego kontraktu z truly.work Stalą Gorzów, później dogadał się ze Speed Car Motorem Lublin, a jeszcze później powiedział oficjalnie, że gorzowski klub zalega mu z wypłatą kasy. Niektórzy wyciągnęli z tego wniosek, że Kasprzak jest już w Motorze. Nowe światło na sprawę rzuca jednak to, co stało się przy okazji próby odbicia zawodnika przez PGG ROW Rybnik. Kasprzak podziękował działaczom beniaminka za ofertę i powiedział, że sezon 2020 spędzi w Stali.

Prezes Stali nie potwierdza tego wprost. Mówi nam jedynie, tyle że: - Jesteśmy umówieni z Krzyśkiem po jego powrocie z wakacji, czyli 23 lub 24 października. Do tego czasu klub rozliczy się z zawodnikiem z tego sezonu, a potem spróbujemy przedłużyć kontrakt - wyjaśnia nam Marek Grzyb, szef Stali przypominając, że wcześniej Kasprzak dał słowo, że jak dostanie kasę, to ze Stali nie odejdzie.

Czytaj także: Nowy silnik GM-a szansą dla Johnsa. Iversen zadowolony z testów

Co na to Motor? Prezes Jakub Kępa na temat Kasprzaka rozmawiać nie chce. - W ogóle o transferach nie chcę dyskutować. Zostanie otwarte okno, wówczas o wszystkim poinformujemy - precyzuje, tak więc nie mogliśmy ustalić u źródła, czy Kasprzak ma z Motorem podpisany jakiś papier. A nawet nie tyle z Motorem, ile z jednym ze sponsorów, bo to jest klucz. Jeśli Kasprzak coś parafował, to znaczy, że Lublin może spać spokojnie. Jeśli nie, to by znaczyło, że to, co powiedział Krzysztof, rozmawiając z PGG ROW-em było prawdą.

Znając transferowe podejście Kasprzaka, nie odważmy się prognozować, który scenariusz może się sprawdzić. Rok temu dogadał się w trzech miejscach, ale jak Stal spłaciła długi, to błyskawicznie podpisał z nią kontrakt, wystawiając Martina Vaculika. Wcześniej panowie byli dogadani, że w dwójkę zasilą Motor. Teraz sytuacja może się powtórzyć. Równie dobrze może jednak stać się tak, że Krzysztof po otrzymaniu zaległości weźmie kurs na Lublin.

Czytaj także: Ostafiński o kadrowiczach: w głowach im się poprzewracało

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zszokował kibiców. "Lekarz w Polsce widząc moją nogę zbladł"

Komentarze (58)
avatar
speedwayfanuk
18.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po prostu chce tylko odebrać swoje zarobione pieniądze. Dogadany jest już z Motorem i to w Lublinie będzie jeździł w 2020 roku. 
wierz
18.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stal była, jest i będzie wypłacalna. Te dywagacje na temat przynależności klubowej KK są nie na miejscu i niepotrzebne, a oleju do nich dolewają jeszcze dziennikarze. Sytuacje, w jakiej znalazł Czytaj całość
avatar
Mat.UL.
18.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pieniądze dawno temu powinny być na koncie u KK. Stal jest niewypłacalna i niewiarygodna. Taki klub.. 
avatar
StGforever To moja drużyna
18.10.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
KK-ustalił warunki ze Stalą G, i jesli dostanie kase do 20-go pażdz, to zostaje w Stali Czytaj całość
avatar
adamo rybnik
18.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ja pier....le jego sprawa, czy woli co sezon podpisywać porozumienia zamiast dostać kasę w terminie na konto 2 tyg. po meczu. Czytaj całość