Żużel. Oceniamy drużyny po sezonie. Orzeł Łódź znów rozczarował. Nie pomogli juniorzy

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: żużlowcy Orła Łódź
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: żużlowcy Orła Łódź

Delikatnie, ale jednak zajrzał w tym roku Orłowi Łódź w oczy spadek z Nice 1. Ligi Żużlowej. Drużyna z MotoAreny rozczarowała, zajmując ostatnie miejsce, co wiązało się z jazdą w barażu o utrzymanie. Bolączką okazali się bardzo słabi młodzieżowcy.

[b]

KOMENTARZ.[/b] Nie tak to miało wyglądać. Znowu. Orzeł Łódź drugi rok z rzędu wyraźnie rozczarował i zamiast zameldować się w górnej części tabeli, musiał wystąpić w barażu o uniknięcie spadku do 2. Ligi Żużlowej. W centralnej Polsce mało kto mógł brać pod uwagę taki scenariusz, jednak po tym, jak Orzeł tracił punkty nawet u siebie na MotoArenie, a w drugiej fazie sezonu w garść wziął się Lokomotiv Daugavpils, koniecznością była rywalizacja z Power Duck Iveston PSŻ-em Poznań. Tutaj też łatwo nie było, lecz ostatecznie łodzianie obronili Nice 1. Ligę Żużlową.

CZYTAJ WIĘCEJ: Swindon Robins mistrzem Premiership. Znakomity Tobiasz Musielak

W Łodzi wydaje się, że jest wszystko, by co roku plasować się na czołowych pozycjach, a może i nawet skuteczniej zawalczyć o PGE Ekstraligę. Ustabilizowane finanse, wierny i słowny właściciel, dobra opinia w środowisku, piękny stadion. Drugi rok z rzędu Orła nie było jednak w czubie Nice 1.LŻ, a za to jeszcze niżej niż w ubiegłym (5. miejsce). Kilka ogniw zawiodło, a zmianę koncepcji dobierania kadry na kolejny sezon już zapowiedział Witold Skrzydlewski. Jego klub ma nie tylko zwiększyć siłę, ale też nie powielić błędów w budowaniu składu.

BOHATER. Przy braku zadowalającego wyniku trudno jednoznacznie kogoś wybrać, ale nie można nie docenić hartu ducha Tobiasza Musielaka. W maju w meczu z Car Gwarant Startem Gniezno (41:49) zwichnął bark, potem upadł w spotkaniu Premiership, a w czerwcu zerwał więzadła w prawym kolanie w starciu z Unią Tarnów (44:46). Moment, w którym nienaturalnie się ono wygina, wyglądał paskudnie. Zakładano najgorszy scenariusz, mówiący o tym, że Musielak będzie zmuszony zakończyć sezon, ale zawodnik dość szybko uporał się z dolegliwościami (wrócił na tor już w lipcu) i do samego końca był jasnym punktem Orła. W Łodzi chętnie zatrzymaliby 26-latka, lecz ten karierę ma kontynuować w Apatorze Toruń.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zszokował kibiców. "Lekarz w Polsce widząc moją nogę zbladł"

KONTROWERSJA. Po wyjazdowej porażce w Daugavpils (34:44) Rafał Okoniewski usłyszał od jednej z fanek, że Skrzydlewski miał nakazać drużynie przegrywać mecze. - Jestem zszokowany takimi komentarzami. Mogą je wygłaszać tylko osoby o małych móżdżkach. Jak ustalimy ostatecznie, kto to powiedział, to skierujemy sprawę do sądu - skomentował to prezes Orła, po czym dodał: - Czekam w ciągu 48 godzin na przeprosiny od pani, która powiedziała takie słowa.

PLUS. Zaufanie i samo zakontraktowanie Daniela Jeleniewskiego. Nie znalazł się w składzie na dwa pierwsze mecze, ale problemy mieli inni i w trzecim trener Lech Kędziora postawił na doświadczonego ligowca. Ten szybko udowodnił, że zasługuje na pewne miejsce w składzie, pozostając w nim do samego końca. Jeleniewski spisał się udanie, osiągając drugą średnią biegową w zespole (2,000). Jego pozostanie w Łodzi nie powinno podlegać dyskusji.

MINUS. Zdecydowanie formacja juniorska i Hans Andersen, choć jego w tym sezonie prześladowały urazy. Młodzież nie punktowała tak, by móc wspierać starszych kolegów. Ani jednego wygranego biegu juniorskiego (za to aż 10 porażek), ani jednego wygranego wyścigu Piotra Pióro, Kamila Kiełbasy, Dawida Wawrzyniaka i Aleksandra Grygolca. To mówi samo za siebie. Ponadto nierówny był Kai Huckenbeck, od którego, wiedząc, jakie posiada już doświadczenie, należało wymagać zdecydowanie więcej (10 meczów i średnia 1,546).

CZYTAJ WIĘCEJ: Zobacz statystyki zawodników Orła Łódź w sezonie 2019

CYTAT. "Trochę się z nim targowaliśmy i stanęło na tym, że do kontraktu Szweda musieliśmy dorzucić dwie osy. Wręczymy mu takie maskotki, bo pamiętamy, w jakich okolicznościach pobił kiedyś rekord toru. Gdy stał już pod taśmą, za kołnierz wleciała mu osa. Później tak się spieszył do mety, że wykręcił zdecydowanie najlepszy czas." - prezes Skrzydlewski w swoim stylu skomentował zakontraktowanie Antonio Lindbaecka na wrześniowy Mecz Narodów. Szwedzki zawodnik startował w Orle w 2014 roku.

LICZBA. 46 - tyle punktów średnio zdobywał w Nice 1.LŻ (nie wliczamy meczu barażowego) na swoim torze Orzeł. Przegrał aż trzy mecze, dwa wygrał nieznacznie (po 47:43), a tylko jeden zdecydowanie (57:33 z Lokomotivem). Nawet w barażu z PSŻ-em łodzianie nie byli przesadnie przekonujący (50:40). Własny owal nie był więc sprzymierzeńcem zespołu Kędziory. Chcąc w przyszłym roku myśleć o play-offach, Orzeł musi być na MotoArenie znacznie groźniejszy.

Źródło artykułu: