Żużel. Limity finansowe w niższych ligach będą podniesione. 400 złotych więcej za punkt

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Marcin Kościelski i Kamil Nowacki
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Marcin Kościelski i Kamil Nowacki

Ekstraliga Żużlowa podniosła limity finansowe, to samo zrobiła GKSŻ w przypadku Nice 1.LŻ i 2.LŻ. Różnica jest taka, że w EŹ w górę poszły stawki za podpis i za punkt, a w niższych ligach wyłącznie za punkt.

Niedawno rada nadzorcza Ekstraligi Żużlowej podniosła limity finansowe w PGE Ekstralidze. Na wniosek prezesów zwiększono stawkę za podpis ze 150 na 250 tysięcy oraz stawkę za punkt z 4 na 5 tysięcy złotych (więcej przeczytasz TUTAJ).

Oczywiście wielu zawodników zarabia więcej niż to, co gwarantują limity. Nadwyżkę stanowią umowy sponsorskie. Ich wypłata nie jest jednak gwarantowana procesem licencyjnym. Natomiast kwoty limitowane już tak. Klub, żeby otrzymać licencję, m.in. musi przedstawić dowody na to, że spłacił wszelkie zobowiązania wobec żużlowców. Zatem im większy limit, tym lepiej dla zawodników.

W tej sytuacja podwyżka limitów finansowych w niższych ligach, choć niewielka (w Nice 1.LŻ z 1100 na 1500 złotych, w 2. Lidze Żużlowej z 650 na 800 złotych), w sumie może zawodników cieszyć. - Zyskują większe bezpieczeństwo - zauważa prezes Arged Malesa TŻ Ostrovia Radosław Strzelczyk. - Inna sprawa, że i bez tego kluby powinny racjonalnie myśleć i dbać o finanse. Wtedy nie byłoby kłopotów z wypłatami.

ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Nie spełniłem swoich marzeń. Zazdroszczę tytułu Zmarzlikowi

- Wiemy jednak, że na rynku różnie bywa, więc ta większa stawka jest jednak zyskiem dla żużlowców - ocenia Strzelczyk. - Dla klubu ona nic nie zmienia. Po prostu część środków, które wypłacał dotąd sponsor, teraz przejdzie na klub. Podwyżka jest o tyle zasadna, że spadł do ligi zamożny klub z Torunia i nieoficjalnie słyszy się, że krążą tam duże pieniądze. Pewnie dlatego część zawodników zaczyna twardziej negocjować.

Czytaj także: Trudne pytania do prezesa Sparty. Dlaczego przegrał walkę o zagranicznego juniora

Oczywiście, mimo podwyżki limitów, wciąż dużo kasy pozostaje w sponsorskim obiegu. Zresztą, kto uwierzyłby w to, że w Nice 1.LŻ zawodnik jedzie za 1500 złotych, skoro w PGE Ekstralidze średnia stawka też przewyższa limit i wynosi 6000 złotych, czyli cztery razy więcej.

Komentarze (4)
TLee
30.10.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ci co rządzą ligą chyba nie wiedzą jakie zawodnik ma wydatki. Utrzymanie 1 mechanika rocznie to koszt srednio 70 tys zl , do tego serwisy silników , opony , dojazdy . Czytaj całość
avatar
ADASOS
30.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeżeli w EL płacą nawet 8 tyś za punkt to właśnie taki powinien być limit. Czytaj całość
avatar
stary_trener
30.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawodostwo za 800zl i 10 meczy przez sezon to jakas kpina, ktora ma trwac dalej i stopniowo wykanczac zawodnikow. Swoja droga faja dysproporcja 800 do 6000 a wymagania i wydatki takie same. Tu Czytaj całość
avatar
yes
29.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze, że w Polsce (przynajmniej tak mówią/słyszę), że inflacja jest "w dolnych rejonach" - prawie nie ma :)