Bardzo długo wydawało się nam, że Stelmet Falubaz Zielona Góra wymieniając Nickiego Pedersena na Antonio Lindbaecka i dokładając młodego zdolnego Czecha Jana Kvecha, zamknął skład. Kiedy pojawiły się spekulacje dotyczące rozmów z Vaclavem Milikiem i Robertem Lambertem, traktowaliśmy je na zasadzie, że klub chce ewentualnie zamienić Lindbaecka na jednego wymienionych. Szwed przychodząc do Falubazu, miał obiecywać, że nie pojedzie w Grand Prix. Później przyjął jednak dziką kartę. Dla zielonogórzan jest to problem, bo nie chcą mieć trzech uczestników GP (poza Lindbaeckiem mają Patryka Dudka i Martina Vaculika).
Nic jednak nie wiadomo o tym, by Lindbaeck miał gdzieś odejść. Gdyby był do wzięcia, to taki PGG ROW Rybnik najpewniej od razu rzuciłby się na niego z intratną ofertą. Nic takiego jednak się nie dzieje. W takim razie trwające rozmowy Falubazu z Lambertem należy traktować ni mniej, ni więcej, jako chęć dołożenia go do składu. Na zasadzie bezpiecznika.
Czytaj także: Trener Żyto przychodząc do Falubazu wpakował się w niezłe tarapaty
Dziwne w tym wszystkim jest to, że Anglik odszedł ze Speed Car Motor Lublin, bo nie chciał być dłużej rezerwowym. Teraz najwyraźniej przestało mu to przeszkadzać. Być może chodzi o to, że Lambert nie ma już żadnej innej opcji i musi się zadowolić, tym co zostało. Żużlowiec mocno licytował i na placu boju o jego usługi jest już tylko Falubaz.
Jeśli zielonogórzanie dopną celu, to zamiast jednej gwiazdy, o którą mocno zabiegali (rozmawiali praktycznie z każdym liczącym się zawodnikiem pozostałych klubów PGE Ekstraligi - więcej przeczytasz o tym TUTAJ), będą mieli dwóch solidnych zawodników. W sumie będą mieć aż sześciu seniorów. Szeroka ławka to jednak prosta droga do kwasów w zespole. O ile bowiem można w ciemno założyć, że Vaculik i Dudek będą mieć pewne miejsce, o tyle pozostali będą siedzieli jak na bombie.
W przypadku pojawienia się Lamberta w najgorszej sytuacji znajdzie się najpewniej Piotr Protasiewicz, który od pewnego czasu systematycznie obniża loty, ale przecież Lindbaeck, czy Michael Jepsen Jensen też nie mogą być pewni swego. Rywalizacja o miejsce w składzie w tym roku rozbiła atmosferę w Apatorze Toruń, a i zawodnicy Betard Sparty Wrocław kręcili nosem, gdy szóstka seniorów była zdrowa i zdolna do jazdy.
ZOBACZ WIDEO Przepis na sukces Wiktora Lamparta. Junior Motoru przeszedł na wegetarianizm