W naszej drużynie byli sami dobrzy zawodnicy, byliśmy silniejsi niż zwykle - komentarze po meczu KSM Krosno - Orzeł Łódź

 / Na zdjęciu: Martin Malek
/ Na zdjęciu: Martin Malek

W niedzielne popołudnie drugiej porażki w tegorocznym sezonie doznała drużyna Orła Łódź. Łodzianie doznali porażki w wyjazdowym spotkaniu z KSM Krosno. Krośnianie zachowali miano niepokonanych na własnym torze.

Stanisław Burza (Orzeł Łódź): Spodziewałem się tutaj dziurawego toru, ale nie myślałem, że będzie aż tak. Był bardzo ciężki do jazdy. No ale cóż, przede wszystkim bardzo dobrze wychodziłem dzisiaj spod taśmy i rozgrywałem pierwszy łuk, co pozwalało mi na przywożenie zwycięstw. Szkoda, że brakło w naszej ekipie drugiego takiego zawodnika, który pociągnąłby ten wynik i żebyśmy wyjechali z wygraną. Mogę dziś pogratulować krośnieńskiej drużynie, za dobry wynik, bo ten wynik na pewno podbuduje zarówno kibiców jak i samych zawodników. W tej chwili wiemy gdzie jesteśmy, że jeszcze dużo przed nami. Nie będzie tak łatwo awansować do pierwszej ligi, bo jednak drużyny u siebie na torze zawsze są mocne. Na pewno jest duży stres przed kolejnym spotkaniem. Tutaj myślę, że dużo do przemyślenia będzie miał trener jak ułożyć skład na następny mecz, bo jak widać dzisiaj czegoś brakowało, by nasi zawodnicy zdobywali punkty.

Piotr Dym (Orzeł Łódź): Dzisiejsze zawody oceniam na plus dla gospodarzy. No, a u mnie było wszystko dobrze, tylko sprzęt... Zdrowie OK, ogólnie wszystko gra. Tylko pierwszy silnik wybuchł, rozsypał mi się w pierwszym, próbnym starcie, a drugi było coś nie tak z głowicą, był słaby. Dzisiaj praktycznie nikt nie jechał, oprócz Stasia Burzy. Ja ogólnie mam bardzo dobry sprzęt, tylko akurat dzisiaj padł.

Josef Franc (KSM Krosno): Uważam, że dzisiejsze zawody były naprawdę dobre. Przeciwnicy byli bardzo silni, ale wszyscy pojechaliśmy dobrze, Kenneth, Krister wszyscy zdobywaliśmy ważne punkty i bardzo cieszymy się z wygranej. Niestety nie będę mógł wystartować w sobotnim meczu z Piłą, ale w niedzielę na pewno będę w Opolu.

Kenneth Kruse Hansen (KSM Krosno): Dzisiejsze zawody były dla mnie szczególnie ciężkie, gdyż jeździłem z kontuzjowaną ręką, która cały czas mnie bolała. Ale najważniejsze, że drużyna wygrała, a ja zdobyłem dużo punktów.

Krister Jacobsen (KSM Krosno): To były ciężkie, ale dobre zawody. W naszej drużynie byli sami dobrzy zawodnicy, byliśmy silniejsi niż zwykle. Było naprawdę wielu, wielu fanów. Pierwszy raz startowałem na tym torze w ligowym meczu i uważam, że było nieźle. Mam nadzieję, że będę miał okazję się jeszcze tu ścigać, a nie tylko w meczach wyjazdowych.

Mateusz Kowalczyk (KSM Krosno): Dzisiaj udało mi się w końcu dogadać z motocyklami i wyeliminować błędy z poprzednich meczów. Miałem dosyć duży problem z tymi silnikami. Na szczęście udało się to wszystko dość szybko wyeliminować i jak było widać, dzisiaj już wszystko było tak, jak powinno być.

Wojciech Zych (sekretarz KSM Krosno): Mecz był zacięty. Drużyna Orła to jest bardzo mocny zespół. Spodziewaliśmy się zaciętej walki i taka była. Przechyliliśmy wynik tego meczu na naszą korzyść, jednak w ostatnich biegach już się troszeczkę rozluźniliśmy, a bonus był w naszym zasięgu. Ale cieszy zwycięstwo. Jeszcze jak dotąd nikt na naszym torze nas nie pokonał i myślę, że to jest pocieszające, myślę, że już żadnego meczu u siebie nie powinniśmy przegrać i będziemy walczyć na wyjazdach o jak najlepszy wynik. Nasi zawodnicy z meczu na mecz jadą coraz lepiej i myślę, że to będzie dobre na końcówkę sezonu. Przed meczem z Piłą, na pewno zewrzemy szeregi i będziemy chcieli pojechać jak najsilniejszym składem. Jeszcze nie wiem, czy pojedzie Josek Franc, bo nie wiemy czy ma wolny termin w sobotę, jeszcze z nim o tym nie rozmawialiśmy. Ale myślę, że przystąpimy do niego tak samo skoncentrowani jak dzisiaj i będziemy chcieli wygrać go jak najwyżej i walczyć o bonusa.

Janusz Steliga (prezes KSM Krosno): Chciałem powiedzieć, że nasza drużyna w ogóle nie ma szczęścia do ostatnich biegów. Myślę, że gdy zapewniliśmy sobie już zwycięstwo, nastąpiło rozluźnienie w szeregach. Myślę, że ostatnie biegi meczu w Pile, też były tego dowodem. Tutaj była większa dyscyplina. Osobiście cieszę się i jestem szczęśliwy, że odnieśliśmy taki sukces, bo przecież Orzeł to lider ligi. Chwała chłopakom za taki wynik.

Źródło artykułu: