Żużel. Transfery. Hity i kity. Apator Toruń skuteczny na rynku. Odzywają się za to grzechy dotyczące juniorów

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Chris Holder i Jack Holder
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Chris Holder i Jack Holder

Klub Sportowy Toruń nie próżnował i po spadku z PGE Ekstraligi od razu wysłał komunikat, że interesuje go szybki powrót do elity. Jak na warunki Nice 1.LŻ Anioły zbudowały silny skład, ale nadal muszą wstać z kolan w kwestii szkolenia młodzieży.

Hity i kity transferowej giełdy. Pod lupę bierzemy pierwszoligowego Apatora Toruń.

***

CZYTAJ WIĘCEJ: Zupełnie inna ligowa rzeczywistość dla Apatora Toruń. Wrócą derby, będzie pierwsza wizyta za granicą

HITY

Zacznijmy od tego, że zespołem będzie się opiekować Tomasz Bajerski. Wychowanek toruńskiego klubu i jego była gwiazda z lat dziewięćdziesiątych oraz początku XXI wieku ma za sobą trzy sezony pracy w drugoligowym PSŻ-cie Poznań. W tym, w dramatycznych okolicznościach, przegrał awans do Nice 1. Ligi Żużlowej, ale ogólna ocena jego pracy nie może być niska. Bajerski starał się wyciskać z podopiecznych maksimum możliwości, nabrał w nowej pracy ogłady, doświadczenia i teraz, w wyższej lidze, spróbuje potwierdzić, że drzemią w nim duże możliwości jako trenera-menadżera. Z powrotu drużynowego mistrza kraju z 2001 roku do domu cieszy się też spora grupa kibiców, która pamięta jego popisy z toru.

Podobnie jak ucieszono się z powrotu innego wychowanka Apatora, ale nadal się ścigającego. Adrian Miedziński po dwóch latach jazdy w Częstochowie ponownie jest zawodnikiem macierzystego klubu. Pierwszy raz będzie startował poza PGE Ekstraligą i mimo że nie ma za sobą udanego sezonu, to na pierwszoligowym froncie powinien być silnym punktem zespołu.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Bartosz Zmarzlik o sukcesie, drodze do złota i marzeniach, które się spełniają

Na koniec nie można nie wspomnieć o hitach pierwszoligowej giełdy. Wiktor Kułakow i Tobiasz Musielak to kolejne nabytki żółto-niebiesko-białych, a to na pewno oznacza mocny fundament do walki o awans. Rosjanin był najlepszym zawodnikiem Nice 1.LŻ w 2019 roku, z kolei Polak też notował bardzo dobre wyniki. W połączeniu z Miedzińskim i braćmi Chrisem i Jackiem Holderami jest to ekipa, która na ten moment jest głównym kandydatem do końcowego triumfu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Gdzie ta młodzież? W 2020 Grand Prix znów będzie najstarsza w historii

KITY

Grzechy z przeszłości dotyczące młodzieżowców rzutują na przyszłość. Odkąd klubem rządzi Przemysław Termiński lekką ręką wypuszczono z niego m.in. Marcina Turowskiego i Denisa Zielińskiego. Dziś byliby - przede wszystkim ten pierwszy - kandydatami do jazdy obok Igor Kopcia-Sobczyńskiego. Apator mimo obecności w szerokiej kadrze kilku wychowanków ponownie chciał jednak pozyskać zawodników z zewnątrz. Transferu rzeszowskich braci Michała i Bartosza Curzytków na razie nie udało się dograć.

Nie wiadomo, czy nie lepiej by wreszcie większą szansę otrzymali miejscowi lub sprowadzony rok temu Kamil Kiełbasa. Filip Nizgorski miał już okazję zadebiutować w PGE Ekstralidze, a jazda na niższym szczeblu byłaby przecież łatwiejsza. W kolejce są inni, z którymi dalej należałoby wytrwale pracować, by w przyszłości móc czerpać korzyści. Do tego potrzebna byłaby jednak szansa jazdy w lidze. W niej aż takiej konkurencji, jak w elicie nie ma. Silniejszymi juniorami dysponują tylko Lokomotiv Daugavpils i Unia Tarnów.

Problem z młodzieżą dotyka też niejako rezerwy. Model składu nie zakłada obecności na ósemce zawodnika, który z miejsca byłby gotowy do jazdy, jak było to w PGE Ekstralidze, gdzie rolę "jokera" pełnił Jack Holder. To powinno się sprawdzić, ale w przypadku urazów w odwodzie pozostają niedoświadczeni Petr Chlupac i Matias Nielsen. Oni mogliby zastępować z pozycji osiem wszystkich, ale już inny rezerwowy Ryan Douglas nie, bo liczy sobie więcej niż 23 lata. Innym rozwiązaniem byłoby obdarzenie zaufaniem mogącego jechać z rezerwy juniora. Tutaj większa odpowiedzialność spadłaby więc na Kopcia-Sobczyńskiego.

Źródło artykułu: