Żużel. Lokomotiv Daugavpils. Straty niepowetowane i brak armat. Na Łotwie pewną nadzieją jest młodzież (analiza)

WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Na zdjęciu: zawodnicy Lokomotivu Daugavpils
WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Na zdjęciu: zawodnicy Lokomotivu Daugavpils

Oceniamy siłę składu Lokomotivu Daugavpils przed sezonem 2020. Już po okresie transferowym można było łatwo wysnuć wniosek, że Łotyszy czeka najtrudniejszy rok w historii startów w Polsce. Będą musieli wspiąć się na wyżyny, by nie spaść z ligi.

Oceniamy siłę Lokomotivu Daugavpils przed sezonem 2020 w Nice 1. Lidze Żużlowej (skala 1-6).

***

CZYTAJ WIĘCEJ: Po sezonie 2020 Stal Gorzów zapoluje na gwiazdę

SENIORZY KRAJOWI

Nie ma za bardzo, co się czarować. Po odejściu Andrzeja Lebiediewa do PGG ROW-u Rybnik duet Kjastas Puodżuks - Jewgienij Kostygow to murowany wręcz kandydat do najsłabszego takiego w całej lidze. Wyniki obydwu wychowanków Lokomotivu z ostatnich sezonów nie pozwalają na inną ocenę sytuacji i przyznaną przez nas notę.

Szczerze mówiąc, o ile jeszcze na domowym owalu Łotysze mogą stanowić dla rywali pewną przeszkodę i niekiedy błyszczeć, o tyle na wyjazdach zarówno Puodżuks, jak i Kostygow odstają i z reguły są najsłabszymi ogniwami swojej drużyny. Dość powiedzieć, że młodszy z łotewskich seniorów odkąd wkroczył do dorosłego grona, w delegacjach legitymował się średnimi biegowymi: 0,778 i 0,722. Starszy w 2019 roku był niewiele lepszy, bo wykręcił "zawrotne" 0,750.

Ocena 2.

ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Nie spełniłem swoich marzeń. Zazdroszczę tytułu Zmarzlikowi

SENIORZY ZAGRANICZNI

Stratę Timo Lahtiego (dołączył do Car Gwarant Startu Gniezno) powetować będzie bardzo trudno. W buty Fina postara się wejść Andriej Kudriaszow lub Linus Sundstroem, lecz trzeba przyznać, że i Rosjanin i Szwed w ostatnim czasie osiągali od Lahtiego gorsze wyniki na wszelkich polach. Łotysze stracili też swojego rosyjskiego wychowanka Wadima Tarasienkę pożytecznego głównie przy okazji meczów wyjazdowych.

Kudriaszow i Sundstroem są po różnych przejściach, a trzeci kandydat do składu, Pontus Aspgren w ostatnim sezonie przejechał w Polsce... całe cztery biegi. Wszyscy będą mieć okazję się wykazać, ale oceniając ich na obecny moment, nie są to "strzelby", które miałyby mocniej uprzykrzyć życie innym drużynom. Nota wyższa niż trzy byłaby więc przesadą.

Ocena 3.

JUNIORZY

O tym, że w mieście nad Dźwiną (i nie tylko, bo proces następuje też w stolicy Rydze) dbają o młodzież, wiadomo od lat. Lokomotiv wypuścił w żużlowy świat kilka nazwisk i dba o kolejne. W sezonie 2020 duet Oleg Michaiłow - Artiom Trofimow aspiruje do bycia najlepszym w całej Nice 1.LŻ. Już duże doświadczenie z jazdy w Polsce, do tego zaliczane występy na arenie międzynarodowej. Szczególnie na własnym torze obydwaj powinni być sporym kapitałem.

Dajemy czwórkę, bo jednak żaden z dwóch podstawowych juniorów nie był ostatnio nie tylko najlepszym w lidze w swoim przedziale wiekowym, ale też nie osiągał wyników na miarę Lebiediewa czy Maksima Bogdanowa sprzed lat. Obydwaj powinni dalej być groźni, ale jeśli Lokomotiv liczy na utrzymanie, Michaiłow, Trofimow, a najlepiej też Davis Kurmis i Ernest Matjuszonok muszą poczynić wyraźne postępy. Szczególnie ten pierwszy, w którym jest chyba największa nadzieja także już w kontekście dalszej przyszłości łotewskiego speedwaya.

Ocena 4.

REZERWOWY do 23 lat

Lokomotiv oprócz bardzo szerokiej grupy młodzieżowców, z której może korzystać, mógłby obsadzić pozycję numer osiem Marko Lewiszynem, którego żużlowy świat zobaczył w tegorocznej Speedway of Nations w Landshut. Ukrainiec skończy w nowym roku 20 lat, więc jest jedną z opcji, choć nieprzesadnie przekonującą. Inną jest Arsłan Fajzulin z Rosji (ur. 1999), który ma za sobą epizodyczny debiut w naszej lidze w sezonie 2016.

Ocena 1.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kanclerz: Zmiana organizatora to dobra decyzja, ale zbyt szybka

TRENER

Kadra "Lokomotywy" skazuje ją na ciężką walkę o utrzymanie ligowego bytu, a niektórzy nawet wieszczą jej pewny spadek do 2. Ligi Żużlowej, gdzie łotewskiej ekipy nie było od 2007 roku. Kto wie, czy obok obiecującej młodzieży największym atutem nie będzie trener. Nikołaj Kokin to najdłużej pracujący w jednym klubie szkoleniowiec w polskiej lidze. Przewodzi Lokomotivowi od 2006 roku. Doświadczenie ma więc przebogate i w swoim CV zarówno sukcesy, jak i gorsze sezony, choć jak już klub z miasta nad Dźwiną awansował do pierwszej ligi, tak nie może z niej spaść.

Kokinowi dajemy piątkę, bo od lat nieustannie przykłada rękę do wychowania solidnych zawodników (dla przykładu: Lebiediew w 2017 roku został indywidualnym mistrzem Europy) i nie zamierza w tym przestawać. Potrafił uprzykrzać życie wielu przyjezdnym i rzadko Lokomotiv przegrywał u siebie, nawet gdy miał być skazany na porażkę. Teraz znów będzie szukać "złotego środka", by w trudnych czasach żużla w Daugavpils, jego zespół na zagadkowym torze nie sprzedawał tanio skóry.

Ocena 5.

Źródło artykułu: