Wojciech Ogonowski, WP SportoweFakty: W kadrze PSŻ-u mieliśmy trzęsienie ziemi. To będzie równie mocny zespół co w tym roku, mający szansę powalczyć o awans?
Artur Babicz, WP SportoweFakty: Szanse na powtórzenie wyniku są minimalne. W zeszłym sezonie zespół był kompletny jak na warunki 2-ligowe. Solidny lider, solidni stranieri, solidni Polacy i najlepsi juniorzy w lidze. Czy teraz z czystym sumieniem możemy powiedzieć, ze któraś z tych formacji w przyszłym sezonie nawiąże poziomem do tej w 2019? Moim zdaniem nie.
Ogonowski: Kevin Woelbert to jeden z hitów transferowych w 2. lidze, ale faktem jest, że w tym roku nie był już tak skuteczny. Położył kilka meczów, a średnią podbił mu dwumecz z Wandą Kraków. PSŻ ma się czego obawiać?
Babicz: Jestem ciekawy tego co pokaże. Niemiec już od kilku lat pokazuje, że jest czołowym zawodnikiem jeżeli chodzi o 2. ligę, ale ostatni sezon był w jego wykonaniu słabszy niż pokazuje to jego średnia biegopunktowa. Teraz tylko pytanie, czy spektakularne wpadki to był efekt problemów finansowych Kolejarza, czy rzeczywiste zniżki formy? Niemniej, wszyscy w Poznaniu będą na niego liczyć i widzą w nim zastępcę Bellego. Jednak różnica pomiędzy tymi zawodnikami jest taka, że Bellego z roku na rok prezentuje się coraz lepiej i już potrafi rywalizować z najlepszymi na świecie, a Woelbert już raczej nie liczy na sportowy awans.
ZOBACZ WIDEO #MagazynBezHamulców: Gorąca linia Ostafińskiego z Kryjomem. Co ma Pawlicki do Zmarzlika
Przeczytaj także: Żużlowi pracoholicy. Tylko jeden zawodnik jeździł ponad 100 razy. Zaskakujący triumfator wśród Polaków!
Ogonowski: Dużo mówiło się, że do drużyny dołączy Tero Aarnio. Brak Fina to duża strata?
Babicz: Ciężko powiedzieć. Uważam, że stosunkowo łatwo wybić się w takiej drużynie jak Wanda. Kiedy jesteś otoczony zawodnikami dość miernej klasy, to nawet jako średni zawodnik wyglądasz na prawdziwego lidera. Rozmowy z Aarnio rzeczywiście miały miejsce, ale szybko się skończyły, bo były duże różnice w oczekiwaniach finansowych. Moim zdaniem to dobra decyzja klubu, że nie robił kominu płacowego dla Fina. Lepiej żyć nieco skromniej, ale długo... a nie na bogato, ale krótko.
Ogonowski: Wydaje mi się, że Miśkowiak i Porsing nie są już zawodnikami, z którymi można walczyć o wyższe cele.
Babicz: Temat Miśkowiaka i Porsinga to jest prawdziwa zagwozdka. Zobacz ile Miśkowiak miał "dziwnych" defektów, jego brak w meczu barażowym i ogólnie postawa po słabszym wejściu w mecz mogą sugerować, że żużel już nie sprawia mu takiej frajdy jak kiedyś. Jeżeli dalej będzie tak chimeryczny, że jednego dnia zdobędzie 12 punktów, a drugiego 2, to nie można na kimś takim budować zespołu na awans. Co innego jeżeli przepracuje sezon zimowy i ustabilizuje formę fizyczną i psychiczną...wtedy może być nawet najlepszym Polakiem na tym poziomie rozgrywkowym.
Natomiast co do Porsinga, to zastanawia mnie ten transfer. Ostatnie przygody Duńczyka w Polsce to zawsze jakieś kontrowersje i jego oskarżenia w stronę klubów. Czy poznaniacy nie boja sie, ze bedzie negatywny klimat wokół klubu? Osobiście tego bym nie zaryzykował. Szczególnie, ze Porsing to nie jest materiał na lidera, przynajmniej nie pokazał tego w minionym sezonie
Babicz: Ogólnie to odpowiedz mi na pytanie, czy wiesz w jakim kierunku idzie PSŻ? Czy możemy domyślać się jaki był klucz doboru zawodników? Z jednej strony młody Birkemose, z drugiej będący po drugiej stronie żużlowej rzeki Miskowiak i Suchecki. Wzięto kontrowersyjnego Porsinga, a z drugiej strony wydaje się, że w miarę statecznego Woelberta.
Ogonowski: Myślę, że klucz był jeden - finansowy. Mam wrażenie, że PSŻ nie miał już takich pieniędzy jak rok temu, więc szukał przede wszystkim zawodników "nazwiskiem" i dorobkiem, który sugeruje, że coś potrafią. Nie było w tym jakiejś myśli na zasadzie "bierzemy młodych i ambitnych". Klub po prostu chciał zbudować możliwie najmocniejszy skład za te pieniądze, które miał.
Babicz: Teraz pytanie brzmi, czy "nazwiska za rozsądna cenę" udźwigną wynik zespołu. Kibice na początku sezonu przyjdą na Woelberta, Miśkowiaka czy Sucheckiego, bo ich jednak znają... ale czy oni będą potrafili tych kibiców zatrzymać na stadionie przez cały sezon?
Ogonowski: Kibice przychodzą dla nazwisk, zwłaszcza w 2. lidze, tylko dla wyniku i widowiska. Jeśli wynik będzie w miarę niezły, a do tego klub wykona ciężką pracę w zakresie działań marketingowych, to kibiców uda się zatrzymać. Niemniej jednak nie będzie o to łatwo, część fanów może być zła o finał w Bydgoszczy.
Ogonowski: W drużynie jest kilka zagadek. Birkemose to wielki talent, ale dopiero skończył 16 lat. Suchecki jeździł w tym roku bardzo mało, a kariera Morrisa w Polsce nie należy do ustabilizowanych. No i ważne pytanie - co z juniorami?
Babicz: Birkemose jeżeli otrzyma szansę, to pewnie pokaże swój potencjał, ale nie oczekujmy od niego wyników jakie wykręcał Frederik Jakobsen. Birkemose jest na początku swojej kariery i ma prawo jeszcze mieć nieustabilizowana formę czy problemy z polskimi torami. Nadzieja na przyszłość... ale niestety nie dla Skorpionów, a dla Stali Gorzów.
Babicz: Co do pozostałych zagadek. Wierzę w Morrisa i myślę, że może być solidnym zawodnikiem w 2. lidze. Natomiast w ogóle nie rozumiem transferu Sucheckiego. Zaryzykuję stwierdzenie, że najsłabszą formacją PSŻ w przyszłym sezonie będąPolacy na pozycjach seniorskich. Kajzer, Miśkowiak, Suchecki - żaden z nich nie jest pewnym punktem drużyny.
Ogonowski: Tutaj się z tobą nie zgodzę. Suchecki miał problem, żeby się przebić w ROW-ie, ale w poprzednich sezonach na torach 2. ligi udowadniał, że jest bardzo solidnym zawodnikiem. W tym roku liga na papierze zapowiada się słabiej niż w latach 2017-2019, więc myślę, że Suchecki sobie poradzi. Dla mnie to największy pewniak spośród krajowych seniorów PSŻ-u.
Przeczytaj także: Ranking żużlowych obieżyświatów. Dominuje jedna nacja, a zwycięzca ścigał się aż w 12 krajach!
Babicz: Juniorzy w PSŻ to zagadka, która powtarza się przed każdym sezonem. Taki jednak chyba jest już los drużyn, które są skazane na "łaskę" innych zespołów i podzielenie się efektami ich szkolenia. W zeszłym roku wyszło to naprawdę dobrze, ale w latach poprzednich wyglądało to bardzo słabo. Boję się, ze teraz będziemy mieć powtórkę z rozrywki z czasów Adamczewskiego, Fajfera i Osyczki. Co prawda klub ogłosił współpracę ze Stalą Gorzów, ale kibice pamiętają, ze kilka lat temu PSŻ miał współpracę z Falubazem... a efekty tego były mizerne. Jak będzie ze Stalą? Ciężko powiedzieć, bo póki co to nie znamy żadnych konkretów. Gorzowianie w ostatnich latach wypuścili kilku ciekawych zawodników, którzy mogliby być solidni na poziomie 2. ligi, tylko czy Stał się nimi "podzieli" z PSŻ-em?
No i jest jeszcze wychowanek Tomek Franckowiak. To trzeci sezon tego zawodnika w klubie, ale jeszcze nie zdecydował się stanąć do egzaminu na licencję żużlową. To chyba pokazuje, że wszyscy kibice, którzy oczekiwali, ze lokalny matador będzie zdobywał punkty dla Skorpionów, mogą obejść się smakiem.
Ogonowski: Podsumowując - czego spodziewasz się po PSŻ-cie w 2020 roku?
Babicz: To może być emocjonujący sezon dla kibiców PSŻ-u. Moim zdaniem ta drużyna jest nieprzewidywalna. W jednej kolejce może zagrozić najlepszym, a w drugiej może mieć problemy ze średniakami. Na pewno nie będzie to taki sezon jak 2019, ale mimo wszystko poznaniacy powinni zameldować się w fazie play-off. Przewidywania co do Skorpionów są o tyle utrudnione, że nadal nie wiadomo kto pojedzie na pozycjach juniorskich. Jeżeli Stal oddeleguje swoich perspektywicznych zawodników do Poznania, to siła rażenia zespołu może zaskoczyć wszystkich, jednak jeżeli będzie to powtórka sprzed 2-3 sezonów, to nie liczyłbym na więcej niż play-off.