Żużel. Zawodników Unii czeka przykra niespodzianka. Skończy się jazda z ulubionymi numerami

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Od prawej: Jarosław Hampel, Bartosz Smektała, Dominik Kubera
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Od prawej: Jarosław Hampel, Bartosz Smektała, Dominik Kubera

Piotr Baron, menedżer Fogo Unii, zapowiedział w programie Radio Canal Pod Taśmą, że w sezonie 2020 niektórzy zawodnicy przestaną jeździć z ulubionymi numerami. Ma to związek ze zmianą tabeli biegowej.

Niektórzy zawodnicy Fogo Unii Leszno w sezonie 2020 zaczną jeździć z numerami, których nie lubią, taką zapowiedź usłyszeliśmy z ust Piotra Barona, menedżera zespołu, w Radio Canal. Kogo może to dotyczyć? Wydaje się, że przede wszystkim Jarosława Hampela, który z racji dobrego startu lubi zaczynać z pól wewnętrznych. Inni prowadzący parę, czyli Piotr Pawlicki i Emil Sajfutdinow też mogą kręcić nosem w określonych sytuacjach. Tylko Januszowi Kołodziejowi nie robi to różnicy. W tym roku miał najgorsze numery i nigdy nie narzekał.

Zmiana numeru u zawodnika może być problemem. Ktoś, kto dotąd był prowadzącym parę, może to potraktować jako degradację. - To faktycznie jest trudny temat z psychologicznego punktu widzenia - stwierdza ekspert Canal Plus Wojciech Dankiewicz. - Kiedy byłem kierownikiem Unii Leszno, to byli tacy, którzy mieli ciągłe pretensje o to, że numer im nie pasuje. Zresztą widać, jak ważny jest to temat na bazie częstych kłótni o to, kto, z jakiego pola jedzie w nominowanych. Wiadomo, że każdy numer oznacza określone pola.

Czytaj także: Biedny krewny Gruchalskiego. Ma szczęście, że Mrozek dotrzymał słowa

Po takim wstępie trudno nie zadać pytania, czy Unią nie zaczną wstrząsać konflikty z powodu czyjejś urażonej dumy? - Myślę, że tego można uniknąć - analizuje Dankiewicz. - Wystarczy, że trener porozmawia z zawodnikiem i wyjaśnia swoją decyzję, dobrze ją uzasadni. Poza tym klasowy żużlowiec nie powinien się zastanawiać, dlaczego jedzie z takim, a nie innym numerem. Powinien raczej skupić się na tym, żeby dobrze wypaść, pamiętając o tym, że żużel to nie tylko start, ale i trasa. Na szczęście w Unii większość jeździ ofensywnie na dystansie. Start ma największe znaczenie u Jarka.

ZOBACZ WIDEO #MagazynBezHamulców: Gorąca linia Ostafińskiego z Kryjomem. Co ma Pawlicki do Zmarzlika

- Poza wszystkim warto na nową tabelę biegową spojrzeć nie jako zarzewie konfliktów, lecz jako wiele otwierających się możliwości. Daje ona szanse na nowe kalkulacje. Doskonale rozumiem menedżera Barona mówiącego, że numery zawodników będą się zmieniać. Skład trzeba będzie dopasowywać do przeciwnika, do jego klasy - komentuje Dankiewicz.

Czytaj także: FIM zakłada zawodnikom elektroniczny kaganiec. Będą problemy?

Brzmi pięknie, ale Baron chyba zdaje sobie sprawę, że to, co w teorii wydaje się łatwe, niekoniecznie będzie można w prosty sposób przełożyć na praktykę. W Radio Canal Baron wyznał wprost, że jemu zmiana tabeli biegowej nie pasuje, że wolał starą. Choćby z racji tego, że w tej starej zawodnicy częściej jeździli ze sobą w parze.

Źródło artykułu: