Lwim pazurem to cykl felietonów Mariana Maślanki, byłego prezesa Włókniarza Częstochowa.
***
Znamy terminarz pierwszej ligi na sezon 2020. Najpierw ustalono, że pierwszym rywalem eWinner Apatora Toruń będzie Orzeł Łódź, ale wyciek informacji spowodował, że zarządzający rozgrywkami zdecydowali się na zmiany. I tak na starcie czeka nas rywalizacja dwóch faworytów. Car Gwarant Start Gniezno pojedzie z torunianami przed własną publicznością. Czy to dobry ruch? Świetny! Uważam, że to spotkanie będzie cieszyć się ogromnym zainteresowaniem i dzięki temu liga od razu nabierze rozpędu. Na dzień dobry czekają nas wielkie emocje.
Faworytem w tym meczu i całym sezonie będą wprawdzie goście, ale radziłbym uważać także na gnieźnian. Na papierze to jest naprawdę świetna drużyna. Widać, że działacze mają parcie na sukces. W tym roku zostali podrażnieni, bo w ostatniej chwili Ostrovia wyrzuciła ich z finału. Na pewno zrobią wszystko, żeby tym razem mieć na koniec lepsze humory. I uważam, że nie są bez szans. Nawet na wygranie ligi, bo ruchy transferowe w Gnieźnie są w mojej ocenie bardzo przemyślane. Timo Lahti będzie z całą pewnością wartością dodaną.
Zobacz także: Gollobomania kontra Małyszomania. Skoki biją żużel na głowę. Przeciętny Polak zna Stocha, a Zmarzlika już nie
Drugim pasjonującym wydarzeniem inauguracji w pierwszej lidze będzie dla mnie spotkanie Polonii Bydgoszcz i Arged Malesa TŻ Ostrovii. Rewelacyjny beniaminek z tego roku pojedzie do nowego beniaminka, który taką pozytywną niespodzianką chce zostać. Nie mam pojęcia, kto wygra, ale spodziewam się gorącego meczu z wieloma zwrotami akcji.
Mam takie wrażenie, że najtrudniejszy terminarz dostała właśnie Ostrovia. W pewnym sensie nie zazdroszczę im takiego wejścia w sezon. Trudne wyjazdy i wymagający rywale u siebie. Po Bydgoszczy przyjedzie przecież Zdunek Wybrzeże, a później wyjazd do Torunia i mecz u siebie ze Startem. Nie brzmi to dobrze, ale proszę pamiętać, że kij ma zawsze dwa końce. Jeśli ostrowianie wyjdą z tego obronną ręką, to później będzie już z górki. Najważniejsze, żeby nie przegrali ani razu u siebie, bo wtedy atmosfera w drużynie może się popsuć. Zaczną się nerwy, a one nigdy nie są dobrym doradcą i nie sprzyjają budowaniu wyniku.
Zobacz także: Lista wstydu Betard Sparty Wrocław. Oddanie Hampela było błędem. Dziury po Woźniaku ciągle nie udało się załatać
Dość łagodne wejście w sezon czeka torunian. Wyjazd do Gniezna na dzień dobry to trudna przeprawa, ale później przyjeżdża Orzeł, więc w razie czego będą mogli szybko złapać oddech. Myślę, że spadkowicz z PGE Ekstraligi nie ma co narzekać.
Marian Maślanka
[b]ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a
[/b]