Analizę taktyczną eWinner Apator Toruń według nowej tabeli biegowej przygotował Jacek Frątczak.
***
Pod względem personalnym mówimy o zespole, który mocno się wyróżnia. Każdy z zawodników Apatora byłby pewnie liderem lub jednym z liderów w pozostałych pierwszoligowych ekipach. Trener Tomasz Bajerski ma spore pole do testów, duży komfort, ale to wcale nie znaczy, że będzie dobrze bez względu na to, co się zrobi. Kiedyś mówiło się, że są zespoły, które mogłaby poprowadzić nawet sprzątaczka. W tym przypadku jest inaczej. Dlaczego? Przede wszystkim jest nowa tabela biegowa, która została stworzona po to, żeby decyzje sztabu szkoleniowego zyskały na wartości. Szkoleniowca Apatora wyzwanie czeka już w pierwszej kolejce, bo ustalenie składu na mecz w Gnieźnie będzie niezwykle istotne.
Zobacz także: Ranking atrakcyjności torów w PGE Ekstralidze. Zwycięzca mógł być tylko jeden!
Utarło się, że mecze powinni otwierać zawodnicy, którzy są dobrymi startowcami. Torunianie mają w swoich szeregach jednostkę pod tym względem wybitną, która czasami za swój refleks była wręcz karana. Mowa oczywiście o Tobiaszu Musielaku. Żużlowcy o takiej charakterystyce zwykle dobrze czują się po równaniu toru, kiedy materiał jest naciągnięty do wewnętrznej. Niewielu to lubi i warto wykorzystać do maksimum kogoś takiego. Tobiasz idealnie pasuje pod numer 9 i tak bym go ustawił.
W roli jednego z zawodników prowadzących parę widzę także Wiktora Kułakowa. Dla niego numer 11. Rosjanin był w zeszłym roku najlepszym zawodnikiem pierwszej ligi. Poza tym to dobry startowiec, więc powinien wyjechać na tor jak najszybciej. Przy tym układzie na domowym torze stałoby się to już w pierwszym biegu, a jego partnerem byłby wspomniany Musielak. Dla mnie to idealnie otwarcie meczu.
ZOBACZ WIDEO Pol kontra Ostafiński! Robert Lewandowski czy Bartosz Zmarzlik? Kto powinien zostać sportowcem roku?
Kto z juniorem? Opcje są dwie. Jedna może wydać się zaskakująca, ale pomyślałbym poważnie o Adrianie Miedzińskim. Jeśli będzie w dobrej formie, to poszedłbym w tym kierunku. Gdyby było inaczej, to takie zadanie powinien otrzymać Chris Holder. To dla mnie w zasadzie jedyna "ruchoma" kwestia w tym zespole. Trzeba pamiętać, że Apator ma Igor Kopcia-Sobczyńskiego, który w pierwszej lidze powinien wyróżniać się na tle innych juniorów. Nie ma zatem potrzeby, by asekurować go tymi największymi armatami.
Zobacz także: Zawodnik od kuchni. Z fizjoterapeutą za pan brat. Dzięki odpowiedniej współpracy można zapobiec kontuzjom
Bracia Holderowie idealnie pasują do numerów 10 i 12. Ten pierwszy dla Jacka, a drugi dla Chrisa. Dlaczego tak? Mówimy o zawodnikach, którzy potrafią świetnie z każdym współpracować. Pola startowe nie robią im wielkiej różnicy, bo szybko się adaptują. To także warto wykorzystać.
Z juniorami wielkiej filozofii nie ma. Numer 15 dla tego teoretycznie lepszego, czyli Igora. Można zrobić od tej reguły wyjątek, kiedy do Torunia przyjedzie teoretycznie słabszy duet młodzieżowców. Wtedy korzystniejsze pole w biegu młodzieżowym mógłby otrzymać Kamil Kiełbasa, bo Igor na własnym torze nie powinien mieć problemów z niżej notowanymi rywalami. To już jednak temat, który musi umiejętnie ocenić trener. Jestem przekonany, że Tomasz Bajerski doskonale sobie z tym poradzi.
Co do wyjazdów, to uważam, że zespół powinien być ustawiony podobnie, a nawet tak samo, jak podczas meczów domowych. Jak już powiedziałem, jedyna zagadka to numery Chrisa Holdera i Adriana Miedzińskiego.
Skład eWinner Apatora Toruń oczami Jacka Frątczaka:
9. Tobiasz Musielak
10. Jack Holder
11. Wiktor Kułakow
12. Chris Holder
13. Adrian Miedziński
14. Kamil Kiełbasa
15. Igor Kopeć – Sobczyński
16. Matias Nielsen