Żużlowiec Marmy Hadykówki nie lubi odczuwać presji przed zawodami i stara się do każdej imprezy podchodzić tak samo. - Nie denerwuję się, do każdych zawodów podchodzę tak samo, przed każdymi podobnie się koncentruję. Jaki będzie wynik? Zobaczymy. Nie kalkuluję. Nie lubię, jak ktoś mówi, że jestem jednym z kandydatów do czołowych miejsc, bo to wcale mi nie pomaga, wprost przeciwnie - powiedział Dawid Lampart dla portalu nowiny24.pl.
Rzeszowianin przed trzy dni weźmie udział w trzech zawodach. W czwartek wystartował w drugiej rundzie Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski, w piątek wystąpi w meczu Marmy Hadykówki Rzeszów z Unią Tarnów, a dzień później czeka go finał Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów w Tarnowie. - Jestem także spokojny o swoje motocykle, które spisują się bardzo dobrze. Duża w tym zasługa Waldka Bednarskiego i Ryszarda Pieli, którzy opiekują się moimi silnikami. Przeprowadzam gruntowne remonty po 20 wyścigach, podczas gdy inni robią to po 30, a nawet 40. Nie czekam aż coś się zacznie psuć. To także zasługa moich sponsorów - poinformował wychowanek rzeszowskiego klubu.