[tag=7379]
Fredrik Lindgren[/tag] to jeden z gwiazdorów światowego żużla, który nie zdecydował się na kontrakt w Elitserien na sezon 2020 (w ubiegłym roku startował w Eskilstuna Smedernie). I gdy wydawało się, że w ojczyźnie pozostanie bez klubowej przynależności, uczestnik cyklu GP zaskoczył środowisko.
Otóż podpisał umowę z... Vikingarną Speedway Orebro, a więc drużyną ze swojego rodzinnego miasta. I być może nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że nowa ekipa Fredrika Lindgrena to zespół ze szwedzkiej Division 1. To trzeci szczebel rozgrywek w Szwecji, a więc odpowiednik polskiej 2. Ligi Żużlowej.
- W sezonie 2020 nie pojadę w szwedzkiej ekstraklasie. Pojawiła się za to okazja, by reprezentować klub z miasta, w którym się urodziłem i dorastałem - tłumaczy swoją decyzję Lindgren.
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a
Przypomina, że w 2002 roku, gdy po raz ostatni reprezentował Vikingarnę Speedway Orebro, zespół zakończył sezon w Division 1 na pierwszym miejscu w tabeli.
Czy Lindgrena faktycznie będziemy oglądać na torach Division 1? Tego póki co nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że w zawodach indywidualnych w Szwecji Lindgren będzie startował właśnie jako zawodnik Vikingarny Speedway Orebro.
Zobacz też:
Żużel. Wielka pasja mistrza świata. Bartosz Zmarzlik zimą idzie śladem Rafała Majki i przesiada się na rower
Żużel. Oto bohaterowie XXI wieku: Szwecja. Czy ma ich kto zastąpić?
