Aktualnie Toruń to jeden z najważniejszych ośrodków, jeśli chodzi o cykl Grand Prix. Nieprzerwanie od 2010 roku Motoarena gości najlepszych zawodników świata rywalizujących o punkty do całych zmagań.
Najważniejszą i najlepiej wspominaną przez Polaków imprezą w Toruniu jest ta zeszłoroczna. Na torze doszło do zaciętej walki pomiędzy trzema żużlowcami, którzy mieli realne szanse na mistrzowski tytuł. W trakcie rywalizacji odpadł Emil Sajfutdinow. Do końca presję wywierał z kolei Leon Madsen, lecz Bartosz Zmarzlik utrzymał swoją przewagę, po wygranym biegu półfinałowym oficjalnie zostając nowym mistrzem świata.
Mimo takiego turnieju nie było wiadomo, czy Motoarena na dłużej pozostanie częścią GP. Umowa z BSI, czyli podmiotem odpowiedzialnym za cykl, kończyła się w tym roku. Wszelkie wątpliwości zostały rozwiane w środę. Mianowicie miasto oraz właściciel Grand Prix podpisali aneks do umowy na organizację zmagań w 2021 roku.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce
- Od 19 czerwca 2010 roku dobrze wywiązujemy się z postawionego zadania. W przeciwnym razie BSI nie podpisywałby z nami kolejnych umów. Pierwsza była na pięć lat, dwie kolejne na trzy lata. Teraz przed nami umowa tylko na rok, co wiąże się ze zmianą promotora zawodów o mistrzostwo świata - na łamach nowosci.com.pl zawarcie umowy skomentował prezydent Torunia, Michał Zaleski.
- Powstanie takiego stadionu było dla żużla krokiem, jakiego dotąd nie było. Nasz sport wszedł na zupełnie inny poziom. Gdy ludzie chcą przyjechać na Grand Prix, runda w Toruniu jest dla nich jedną z pierwszych, na którą patrzą i na którą planują zawitać, studiując żużlowy kalendarz - stwierdził z kolei szef BSI, Paul Bellamy.
Wedle porozumień impreza w Toruniu ponownie będzie zamykać cały cykl. Tegoroczny turniej zaplanowano na 3 października.
Czytaj także: Żużel. Komitet TUE odrzucił wniosek Drabika. Będzie postępowanie dyscyplinarne
Czytaj także: Żużel. Co z klubami, które upadły po zeszłym sezonie? Jest nadzieja, że oba szybko wrócą