Transmisje z meczów PGE Ekstraligi podzieliły między siebie nSport+ oraz Eleven Sports. Liga posiada również zaufanego partnera w postaci PGE, który od kilku lat jest sponsorem tytularnym. Do tego mistrzostwo świata w minionym sezonie zdobył Bartosz Zmarzlik, co napędziło koniunkturę.
To wszystko sprawia, że żużel jako dyscyplina znalazł się w świetnym położeniu. Sama Ekstraliga Żużlowa też ma mocne karty w rękach, bo należy pamiętać, że umowa sponsorska z PGE wygasa po tym sezonie i obie strony będą musiały usiąść do negocjacji ws. jej ewentualnego przedłużenia.
- Za sobą ma udany sezon pod względem wyników oglądalności w TV. Udało się to dzięki temu, że kibic żużlowy mógł po raz pierwszy zobaczyć wszystkie mecze na żywo i na pewno nie zmieni się to jeszcze przez najbliższe dwa sezony - powiedział nam Karol Kuśka, na co dzień zajmujący się sponsoringiem sportowym.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce
Jeszcze przed sezonem 2019 pojawiały się obawy, że transmisje z wszystkich meczów PGE Ekstraligi oraz rozgrywanie meczów w piątki będą mieć negatywny wpływ na frekwencję na stadionach. Do niczego takiego jednak nie doszło.
- Liczby generowane przez nSport+ i Eleven pod względem średniej oglądalności są wyższe m.in. od polskiej ekstraklasy. Oczywiście to inna skala liczby transmitowanych widowisk sportowych, ale pokazuje że speedway w Polsce przyciąga coraz więcej kibiców przed telewizory. Najważniejsze, że nie kosztem frekwencji na stadionach. Ta współczynnik wypełnienia ma na poziomie 79 proc. Podejrzewam, że tylko przez słabszą sportową formę Apatora Toruń nie jest on w granicach 85-90 proc. - dodał Karol Kuśka.
Zdaniem naszego rozmówcy, pozytywny wpływ na wyciąganie większych pieniędzy od sponsorów może mieć też osoba Zmarzlika. - To mocny marketingowo i medialnie impuls. Tytuł sportowca roku, mistrzostwo świata. To wszystko może nie tylko pomóc Ekstralidze w walce o wyższe wpływy od sponsorów, ale też jest katalizatorem w odniesieniu do całej dyscypliny. Speedway, a z nimi marki które współpracą mają szansą na dotarcie do nowych odbiorców - stwierdził ekspert.
Mimo zwycięstwa Bartosza Zmarzlika nad Robertem Lewandowskim w plebiscycie na sportowca roku, to jednak piłka nożna pozostaje sportem numer jeden w kraju. Jest tak z co najmniej kilku powodów.
- Sezon żużlowy trwa tylko od kwietnia do września, liga to tylko osiem zespołów. To powoduje porównywalnie z innymi dyscyplinami mniejszą liczbę meczów, nawet jeśli dodamy do tego rywalizację w play-off. Tutaj liga powinna się zastanowić jak zwiększyć liczbę widowisk. Automatycznie przy jej zwiększeniu i utrzymania poziomu frekwencji na trybunach oraz oglądalności w TV wartość całych rozgrywek będzie dużo większa - podkreślił Kuśka.
Karol Kuśka chwali za to PGE Ekstraligę za wymogi licencyjne i stałe podnoszenie poprzeczki klubom w zakresie infrastruktury. Uważa, że zarządca rozgrywek powinien dalej podążać wytyczoną ścieżką.
- Nie mam tu na myśli już tylko rozwiązań infrastrukturalnych, które na całe szczęście są coraz bardziej rygorystyczne. Podręcznik licencyjny powinien wymagać od klubów rozwoju, z roku na rok coraz większego. Również w takich kategoriach jak szkolenie młodzieży czy rozwój klubowych struktur - marketing, ticketing, organizacja, biznes - podsumował.
Czytaj także:
Komitet TUE odrzucił wniosek Drabika
Duńczycy i Szwedzi zarabiają więcej od Polaków