Matej Kus: Nie współpracowaliśmy jako drużyna

Matej Kus w sobotnim półfinale Drużynowego Pucharu Świata zgromadził zaledwie dwa punkty. W pokonanym polu pozostawił jedynie Nielsa Kristiana Iversena w biegu piątym. Wyścig dziewiętnasty, w którym zdobył drugie oczko, rozegrany został w trzyosobowej obsadzie.

Tak słabym występem Czechów zaskoczeni byli zarówno kibice jak i sami zawodnicy. Rozczarowany był także Matej Kus, który przyznaje, że popełnił wiele błędów. - Były to naprawdę ciężkie zawody i niedobre w moim wykonaniu. Nikt z naszej drużyny nic nie pokazał w tym turnieju. Nie współpracowaliśmy jako drużyna. Z mojej strony naprawdę nie jestem zadowolony z takiego wyniku jaki był w Vojens. Sam robiłem błędy w trakcie jazdy.

Tymczasem przed młodym Czechem kolejne wyzwanie. W nadchodzącą niedzielę czeka go ligowy pojedynek w którym Unibax zmierzy się z Polonią Bydgoszcz. To właśnie na tym meczu Kus skupia uwagę, starając się nie myśleć o słabej dyspozycji w Danii oraz o innych problemach. - W tym sezonie zmagałem się z kłopotami sprzętowymi. Cały czas się wiele uczę, bo staruję w ciężkich meczach. Nie ukrywam, że na początku miałem jakąś blokadę po upadku z tamtego roku, spowodowanym przez Denisa Gizatullina. Uraz głowy zawsze potrzebuje czasu. Kus jest jednak dobrej myśli jeśli chodzi o dalszą część sezonu. - Jest jeszcze długa droga do tego, by jechać stabilnie, na wysokim poziomie. Uda się uzyskać dobry wynik, ale nie w każdym meczu. Za nami pierwsza połowa sezonu. Ta się nie udała, ale zrobię dwa razy tyle, by udała się ta druga.

O tym, że ta połowa sezonu nie idzie po myśli Czecha świadczy chociażby to, że nie udało mu się osiągnąć jednego z największych celów. - Nie awansowałem do finału Mistrzostw Świata Juniorów, to był mój główny cel. Zrobiłem wszystko, by być dobrze przygotowanym, zainwestowałem duże pieniądze, ale motor nie jechał i w później silnik się rozleciał. Nadal chcę zakończyć ten sezon z sukcesem.

Powodów do radości Matejowi Kusowi jednak nie brakuje. Jednym z nich jest możliwość reprezentowania barw Unibaxu Toruń. - Bardzo cieszę się, że mogę jeździć w Toruniu. Lubię kibiców, miasto, po prostu cały klub. Jest to bardzo dobry zespół i mogę się tu czegoś nauczyć. Działacze zawsze rozmawiają ze mną i współpracują fair play. Jest za mną jakiś przełom, po którym wracam z dobrymi wynikami. Jestem zakontraktowany na dwa lata. Jak będziemy osiągać dobre wyniki i klub będzie zainteresowany przedłużeniem kontraktu, to jest na pierwszym miejscu.

Źródło artykułu: