O tym fakcie dotychczasowy trener łódzkiego Orła poinformował jeszcze w zeszłym roku przy okazji prezentacji Adama Skórnickiego. Do tej pory łodzianie nie wydali żadnego komunikatu na temat przedłużenia współpracy z dotychczasowym szkoleniowcem. A to mogą wykorzystać rybniczanie. Kędziora jak mało kto nadaje się do misji ratowania skazanego na spadek zespołu.
PGG ROW Rybnik nie osiągnął porozumienia z Piotrem Świderskim i na ten moment pozostaje bez trenera. Klub w oświadczeniu poinformował, że nazwisko osoby, która poprowadzi drużynę w rozgrywkach PGE Ekstraligi ogłosi 1 marca. Umowa Kędziory z Orłem obowiązuje do końca lutego, więc są to terminy zbieżne.
Gdyby ROW przekonał Lecha Kędziorę, to bez wątpienia zyskałby doświadczonego szkoleniowca z sukcesami. Z kolei sam trener pokazał, że nie boi się trudnych wyzwań. Przecież w 2017 roku zajął piąte miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej z częstochowskim Włókniarzem i do końca rundy zasadniczej miał szanse na fazę play-off, a mówimy o drużynie, którą typowano do spadku. Głównym atutem Lwów był wówczas tor. Zanim rywale zdążyli się połapać o co chodzi, Włókniarz miał już nad nimi przewagę w postaci kilku punktów.
Sytuację beniaminka z Rybnika i jego szans w PGE Ekstralidze ocenia się obecnie dokładnie tak samo, jak beniaminków z lat poprzednich. Tym bardziej, że drużynę ROW-u na pewno nie wspomoże Greg Hancock, który ogłosił zakończenie kariery (związał się z rybnickim klubem umową warszawską). Nauczeni jednak historią wspomnianego Włókniarza czy lubelskiego Motoru z minionego sezonu, nie ferujemy wyroków jeszcze przed sezonem. Na pewno Lech Kędziora miałby pomysł, jak pomóc drużynie ze Śląska zrealizować cel, a więc utrzymać ekstraligowy byt.
Czytaj też:
ROW ma problem, krótka ławka żużlowych menedżerów. Zastosują model bydgoski i Mrozek poprowadzi zespół?
Świderski oficjalnie nie jest już trenerem PGG ROW-u Rybnik
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a