Żużel. Prezes Wybrzeża o odejściu Plecha. Był konflikt interesów, a może poszło o kasę?

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Krystian Plech w rozmowie z Anitą Mazur.
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Krystian Plech w rozmowie z Anitą Mazur.

Krystian Plech już nie pracuje w Wybrzeżu, a kibice zastanawiają się, o co chodzi. Nie tak dawno szef klubu mówił, że współpraca z Plechem układa się dobrze. - Szkoda, że tracimy takich ludzi. Prezes Zdunek jest ciężki we współpracy - komentują fani.

Krystian Plech po 470 dniach pracy pożegnał się ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk (więcej TUTAJ). Kibice są w szoku. Zastanawiają się, o co chodzi, skoro nie tak dawno z klubu płynęły sygnały o zgodnej współpracy. - W takich sytuacjach najchętniej uciekłbym do oświadczeń wydawanych w korporacjach. Pan Plech poszedł realizować swoje osobiste cele - mówi nam Zdunek.

Pociągnęliśmy jednak prezesa za język i wyszło nam, że co najmniej dwie sprawy mogły spowodować, że Plech rozstał się z Wybrzeżem. - Rozmawialiśmy w piątek o jego decyzji telefonicznie, bardzo krótko, więc też nie wszystko wiem - komentuje Zdunek. - Mogę spekulować, iż przeszkadzało mu to, że był też menedżerem Dudka i Gomólskiego, i to zaczęło mu przeszkadzać. W przypadku Gomólskiego mógł być w konflikcie interesów, bo przecież był menedżerem klubu do spraw kontaktów z zawodnikami. Zawsze ktoś mógł powiedzieć, że Kacpra traktuje lepiej i to mogło się stać jakimś problemem.

Nam jednak bardziej przemawia do rozumu opcja numer 2, czyli tematy finansowe. Zawsze jest tak, że, jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. - Jest w Wybrzeżu tak, że część pracowników klubu ma płacone pensje z mojej firmy, a część ma płacone z klubu. Jedni i drudzy dostają swoje, ale jest tak, że to, co z firmy jest płacone regularnie, a w przypadku klubowej kasy zdarzają się opóźnienia. Nie wiem, czy o to poszło, ale z drugiej strony chciałbym zaznaczyć, że tę sprawę z pewnością można było jakoś rozwiązać.

Kibice Wybrzeża piszą o dużej stracie. Faktycznie nazwisko Plech coś w żużlu znaczy. - Nie chciałbym absolutnie umniejszać roli pana Krystiana, ale chyba zgodzimy się co do tego, że znany to jest Zenon Plech. To był wielki zawodnik, według mnie jeden z najlepszych w historii. A dzieci nie zawsze wypełniają sukcesję. Zostawmy to jednak. Mogę natomiast zapewnić kibiców, że sytuacja jest stabilna, ale oczywiście szukamy człowieka, bo został trener Berliński i dyrektor Kędzielski, a to za mało - kończy Zdunek.

Czytaj także: Plech zabiera głos w debacie WP SF: reforma play-off, szkolenie i Biała Księga

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

Komentarze (6)
avatar
RECON_1
25.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najbardziej bawi mnie to wyszczególnione 470 dni... Rozumiem jeszcze jakby tam było zero więcej, a tak bez sensu. 
avatar
Time vel Netto
24.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wokół pana Zdunka dzieje się wiele dziwnych rzeczy , klub niby dobrze zarządzany ale coś nie gra .Ludzie biznesu nie koniecznie sprawdzają się w sporcie patrz pan Termiński . Druga strona tego Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
23.02.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jeden pan milczy drugi nic nie chce powiedzieć.Po co pytać widocznie rozstali się po dżentelmeńsku .Powiedzieli sobie kończymy współpracę podali prawicę i się rozeszli.Jak się pracuje z prezese Czytaj całość
avatar
kibic Gks-u
23.02.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nie ma ludzi niezastapionych.Po 470 dniach pracy takim sie widocznie poczul 
avatar
Lukim81Pomorskie-Śląskie
23.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak mówi rosyjskie przysłowie. Gdy pieniądze mówią prawda milczy.