- Na miejscu gorzowian podjąłbym taką decyzję - mówi nam były menedżer Get Well Toruń Jacek Frątczak. - Ten zawodnik jest bardzo potrzebny tej drużynie. Jeśli do tej pory pojawiały się jakieś wątpliwości co do postawy tego zespołu, to za każdym razem padało słowo juniorzy. Teraz fundamenty są zdecydowanie solidniejsze. Stal ma wszystko, żeby osiągnąć sukces, bo doszedł zawodnik, który nawet w poprzednim nieudanym sezonie, potrafił pojechać niesamowite mecze i zrobić w pojedynkę różnicę - tłumaczy nasz ekspert.
Frątczak nie zgadza się z zarzutami, że truly.work Stal popełniła szkoleniowy błąd i zachowała się nie fair wobec pozostałych juniorów, którzy ciężko pracowali podczas okresu przygotowawczego. Mowa przede wszystkim o Kamiul Nowackim i Wiktorze Jasińskim, bo Mateusz Bartkowiak jest raczej pewniakiem do jazdy w pierwszym składzie.
- Przepraszam, ale a co jest złego w tej sytuacji? Nie za bardzo rozumiem te zarzuty. Przecież Rafał nie dostał za darmo miejsca w składzie. Będzie musiał je dopiero wywalczyć. Jeśli pozostali juniorzy ciężko pracowali i okażą się lepsi, to z pewnością trener Chomski da im szansę. Za nazwisko nikt nic w Gorzowie nie dostanie - przekonuje Frątczak.
Zielonogórzanin twierdzi, że sezon 2020 będzie w przypadku Karczmarza zdecydowanie bardziej udany. - Nie wiem, jak Rafał spędził zimę, ale to młody chłopak i szybko dojdzie do formy. O to bym się specjalnie nie martwił. W jego przypadku potencjał jest naprawdę ogromny. To jeden z najbardziej doświadczonych juniorów w PGE Ekstralidze. Jestem przekonany, że będzie wartością dodaną i spisze się lepiej niż w poprzednich rozgrywkach. Brawo Stal Gorzów. Teraz są naprawdę silni - podsumowuje Frątczak.
Zobacz także:
Paweł Hlib będzie tajną bronią eWinner Apatora. Trener Tomasz Bajerski w niego wierzy
Joker w 1. Lidze Żużlowej? Eksperci przeciwni. Apatora tym nie postraszą, a kibice zgłupieją
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle'a