Jak można było się spodziewać, wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej przysporzyło wiele problemów tamtejszym biznesmenom. Przedsiębiorcami, który muszą zmierzyć się z negatywnymi skutkami wyjścia Brytyjczyków ze UE są właściciele Glasgow Tigers - bracia Facenna.
Brytyjczycy są właścicielami firmy Allied Vehicles Group, czyli holdingu specjalizującego się w specjalistycznym dostosowywaniu pojazdów, m.in. karetek pogotowia, taksówek czy busów do przewozu osób niepełnosprawnych. Działalność firmy jest również dużo szersza. Allied Vehicles Group zajmuje się również pogwarancyjną naprawą pojazdów czy dystrybucją sprzętu dla osób niepełnosprawnych.
Lokalni bohaterzy
Gerry Facenna oraz jego brat Michael Facenna należą do tzw. lokalnych patriotów. Mimo ogromnego sukcesu, jaki osiągnęli dzięki rozwoju Allied Vehicles Group, ciągle pamiętają o swoim regionie. Do tej pory wszystkie ich fabryki znajdowały się w Glasgow i to właśnie ze Szkocji była prowadzona produkcja i sprzedaż na cały świat.
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle'a
Firma braci Facenna rozwijała się bardzo dynamicznie. Gerry i Michael założyli ją w 1990 roku i zaczęli swoją działalność jako przedsiębiorstwo naprawy taksówek. Następnie dzięki pożyczce u rodziny dołożyli kolejną gałąź biznesu, jakim był sklep motoryzacyjny. Z każdym kolejnym rokiem coraz odważniej prowadzili swój biznes, aż do dzisiaj, kiedy to ich obroty handlowe przekraczają 155 milionów funtów, a zatrudnienie przekroczyło ponad 700 osób.
Grupa mogłaby przenieść swoją działalność do innego kraju, w którym koszty działalności byłyby zdecydowanie mniejsze. Jednak bracia Facenna postanowili zbudować swoją firmę w północnym Glasgow, czyli miejscu, w którym się wychowali.
- To jest naprawdę zadziwiające. W tym biurze na wyciągnięcie ręki mamy przyszłość motoryzacji, ale jednocześnie możemy wyjrzeć za okno i widzimy ulicę Saracen, na której wychowaliśmy się i bawiliśmy się jako dzieci - mówił Gerry Facenna w wywiadzie dla "Daily Record". - Kiedy tutaj dorastaliśmy, to w tym miejscu było centrum przemysłowe. Z czasem wszystko zaczęło zanikać, a miejsce zyskało złą sławę. Jednak tutaj jest wyjątkowy duch wspólnoty, po prostu ludzie trzymają się razem. Dlatego naszym dziedzictwem jest zapewnienie miejsc pracy i bogactwa na tym obszarze. Wtedy będziemy szczęśliwi - dodał Facenna.
Przywiązanie do regionu miało swoje efekty nie tylko w wymiarze biznesowym, ale również sportowym. Bracia Facenna w 2014 roku zostali właścicielami Glasgow Tigers oraz klubu piłkarskiego Ashfields FC. Oba kluby obecnie nie należą do potentatów, jednak pomysł na ich działalność jest inny i przede wszystkim obie drużyną mają opierać się na lokalnych sportowcach.
- Inwestycja w sport to dla nas strata finansowa, ale kupiliśmy te drużyny, aby wnieść coś z powrotem do społeczności. Wydaliśmy ponad 3 miliony funtów na remont startego stadionu i uratowaliśmy drużynę piłkarską, której początki sięgają 1886 roku. Sport każdego roku kosztuje nas ponad 300 000 funtów - mówił Gerry Facenna dla dziennika "The Scotsman". - W zeszłym roku zmniejszyliśmy generowane straty o połowę oraz przyciągamy coraz więcej ludzi na trybuny. Kto w Glasgow potrzebuje meczu Celtic vs Rangers, kiedy jadą Tigers z Edinburgh Monarchs? - dodał brytyjski biznesman.
Oprócz inwestycji w sport, bracia Facenna nie szczędzą środków na inne działania dla lokalnej społeczności, m.in. inwestują w edukację. - Jeśli wychowałeś się w północnym Glasgow i uczęszczasz do tutejszych szkół to często brakuje ci ambicji. Musimy to zmienić. Dlatego dwie rzeczy - sport i praca to czynniki, które mogą rozwinąć lokalną społeczność - tłumaczył właściciel Allied Vehicles Group.
Szansa dla polskich klubów?
W obszernym wywiadzie dla dziennika "The Scotsman" Gerry Facenna przyznał, że ze względu na wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej część firmy będzie musiała przenieść się do innego kraju. Jest to spowodowane tym, że eksport w Allied Vehicle Group stale rośnie i chcąc dalej rozwijać się w tym kierunku lepiej prowadzić biznes w kraju członkowskim UE. Wszystko ze względu na zdecydowanie mniejsze regulacje prawne. Krajem, w którym będzie prowadzona międzynarodowa część biznesu braci Facenna została... Polska.
- Utworzyliśmy polską firmę, mamy już polskie konto bankowe oraz rozmawiamy z polskimi urzędami o otwarciu naszej fabryki w tym kraju. To jest dla nas smutne, ponieważ wolelibyśmy zachować miejsca pracy w Glasgow. Sprzedaż naszych samochodów w Unii Europejskiej stanowi nieduży procent naszego obrotu. Wolałbym pracować tak, jak to miało miejsce to tej pory, jednak jeśli na brytyjskiej granicy będą obowiązywały duże regulacje, to nie ma innego wyjścia i będziemy musieli działać z terenu Unii Europejskiej - tłumaczył Gerry Facenna.
Widząc zaangażowanie braci Facenna w lokalną społeczność na terenie Glasgow, można mieć nadzieję, że chcieliby oni również zaangażować się w regionie, w którym otworzą swoją kolejną fabrykę. Czy zyskają na tym polskie kluby? Najpewniej przekonamy się o tym już niedługo.
Glasgow Tigers odkąd znajdują się pod własnością braci Facenna należą do czołówki Championship (drugi poziom rozgrywkowy w Wielkiej Brytanii). Klub jak na brytyjskie warunki cieszy się naprawdę dobrą frekwencją. W tym roku największą gwiazdą drużyny będzie były stały uczestnik cyklu Grand Prix - Craig Cook.
Zobacz także: W marcu nie odbędzie się żaden sparing
Zobacz także: Krakowskie Smoki będą mieć problem