Żużel. Kluby mogą nie mieć kasy, żeby odjechać sezon 2020. Może być jazda za angielskie stawki

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen, Grigorij Łaguta
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen, Grigorij Łaguta

- Pytanie, kiedy pojadą, trzeba zamienić na: czy będą mieli pieniądze, żeby jechać - tak uważa Sławomir Kryjom. - Półtora miliona, to koszty administracyjne, a gdzie reszta. Wszystkie źródła dochodów klubów są niepewne - mówi nasz ekspert.

W tym artykule dowiesz się o:

Sławomir Kryjom stawia tezę, że każdy tydzień trwania w zawieszeniu, w jakim jesteśmy obecnie w związku z koronawirusem, zbliża nas do postawienia pytania: czy jazda w sezonie 2020 ma jeszcze sens. - W którymś momencie kluby zwyczajnie nie będą w stanie zebrać środków na start - uważa Kryjom. - Kiedy? Na to pytanie nie znam odpowiedzi. Wszystko zależy od tego, w jakiej sytuacji będą sponsorzy, kibice i samorządy.

- Wiemy, że jeśli starczy czasu na odjechanie sezonu zasadniczego, to będzie kasa z telewizji, czyli około 2,5 miliona - opowiada Kryjom. - Jednak 1,5 miliona, lekko licząc, kosztuje utrzymanie administracji w klubach. To już nie te czasy, kiedy w żużlowych spółkach pracowały trzy osoby. Także pieniądze z umowy z Canal Plus to raczej za mało na start - zauważa Kryjom, a my dodajmy, że to by wystarczyło na jazdę po 600 złotych za punkt.

- Nie jest sztuką wypuścić żużlowców na tor, kiedy nie będzie się mieć z czego pokryć zobowiązań - kontynuuje Kryjom. - Jak to się skończy, trzeba więc wszystko dobrze policzyć. Na dziś nie wiemy, jak zachowają się sponsorzy i w jakim procencie zrealizują wcześniejsze deklaracje. Czytamy, że są kłopoty z kasą z miasta. Pamiętajmy, że samorządy drugi raz, w krótkim czasie, zostały postawione pod ścianą (do realizacji rządowych reform doszła walka z koronawirusem - dop. red.). No i co z kibicami - zastanawia się ekspert.

- W przypadku tych ostatnich pytanie brzmi, czy będzie ich stać na to, by chodzić na żużel. W jakiej kondycji będą firmy, w których pracują. Czy będą musieli wybierać, a jeśli tak, to czy przyjdą tak jak wcześniej, całymi rodzinami? No i kiedy wrócą? Nie wiemy, jak długo będzie trwał strach - kwituje Kryjom, a nam nie pozostaje nic innego, jak dodać, że jego pytanie jest zasadne. Na ten moment cztery źródła dające klubom od 2 do 2,5 miliona zmagają się z wirusem. Pytanie, jak wielkich strat doznają w tej walce.

Czytaj także:
Prezes mistrza Polski: nie mam przychodu, nie mam z czego płacić
Wirus zabije żużel? Przeżyją tylko milionerzy?

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Źródło artykułu: