Przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański poinformował, że datą graniczną dla startu pierwszej ligi jest początek sierpnia. Wtedy możliwe byłoby odjechanie rozgrywek, ale już bez rozgrywania fazy play-off. - Jeśli ruszymy w ostatni weekend czerwca lub na początku lipca, to można jechać z fazą play-off, ale tempo będzie mordercze - mówi nam Piotr Mikołajczak, członek zarządu i dyrektor Car Gwarant Startu Gniezno.
- Gdybyśmy ruszyli cztery tygodnie później, to wystarczy nam czasu na rundę zasadniczą. Trzeba jednak pamiętać, że około dwa - trzy tygodnie wcześniej muszą zostać zniesione wszystkie zakazy, bo każdy musi potrenować, a poza tym kluby muszą uzyskać zgody na imprezy masowe - dodaje.
Działacze podczas konsultacji z GKSŻ byli zgodni. Wszyscy chcą odjechać sezon 2020, ale tylko w przypadku, gdy zostaną spełnione trzy kluczowe warunki. - Muszą być kibice, bo bez nich nie ma widowiska i pieniędzy. Chodzi o wpływy ze sprzedaży biletów i sponsorów. Drugi temat to obcokrajowcy. Bez nich nie będzie produktu. A spadki i awanse wykluczają ducha sportowej rywalizacji. Nie chcemy takiej ligi - tłumaczy Mikołajczak.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Rozmowy, które zainicjowała GKSŻ, doprowadziły do wyjaśnienia wielu kwestii, ale niektóre tematy to nadal duża zagadka. - Ważny problem zauważyła Ostrovia. Chodzi o Lokomotiv Daugavpils. Jeśli granice nie zostaną otwarte, to Łotyszy nie będzie w lidze. Można rozmawiać o tym, żeby skoszarować ich w Polsce, ale to bardzo drogie rozwiązanie. Poza tym nie chciałbym zabierać za nich głosu. Nad tym tematem będzie trzeba się jeszcze zastanowić, choć jak granice nie zostaną otwarte, to wówczas i my nie będziemy mieli obcokrajowców, a to jeden z naszych warunków, aby liga ruszyła - podkreśla dyrektor Startu.
Dodajmy, że gnieźnianie byli bardzo zaangażowani w konsultacje z GKSŻ. Zanim doszło do rozmów z centralą, dyrektor Startu skontaktował się z innymi działaczami, żeby omówić kilka scenariuszy. - Można powiedzieć, że podjąłem oddolną inicjatywę. Zadzwoniłem do działaczy klubów pierwszoligowych i zapytałem, czy wspólnie wypracujemy kilka wariantów. Niemal wszyscy postanowili się zaangażować. Najpierw sam zrobiłem projekt. Opisałem kilka scenariuszy i poprosiłem o uwagi. Te pojawiły się bardzo szybko. Zebrałem to w całość i przesłałem do GKSŻ. Później ruszyły rozmowy. Efekty w całości poznamy po kolejnej turze konsultacji, które planowane są na połowę kwietnia - podsumowuje Mikołajczak.
Zobacz także:
Menedżer mistrza Polski zgodził się na obniżkę kontraktu
Castagna: Umierają także młodzi. Pogrzeby są zabronione