Żużel. Prima Aprilis 2020. Jason Crump bohaterem dnia. Dwa kluby ogłosiły sprowadzenie mistrza

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jason Crump
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jason Crump

1 kwietnia to prima aprilis, czyli dzień, w którym można sobie trochę pożartować. Okazję wykorzystało kilka klubów - dwa pojechały po bandzie i ogłosiły pozyskanie Jasona Crumpa. Większość ośrodków skupiło się na sytuacji związanej z koronawirusem.

Na każdym kroku spotykamy się z żartami - niektóre mogą nas rozbawić, inne wprost przeciwnie. 1 kwietnia jest wyjątkowym dniem - to prima aprilis, czyli do wszystkich informacji podchodzimy z dużym dystansem. Nie inaczej jest w przypadku wcześniejszych komunikatów RzTŻ Rzeszów oraz Arged Malesa TŻ Ostrovii - te dwa kluby potwierdziły pozyskanie Jasona Crumpa.

Trzykrotny mistrz świata na żużlu w lutym zaskoczył środowisko podpisując kontrakt na starty w Ipswich Witches. Dla Australijczyka jest to powrót do ścigania po ponad 7 latach sportowej emerytury (zakończył karierę po sezonie 2012). Powroty nie są łatwe, ale decyzja 44-latka odbiła się szerokim echem. W mediach natychmiast pojawiła się lista klubów, które chętnie sprowadzą utytułowanego zawodnika.

Jak prezesi wypowiadali się na ten temat? Część mówiła, że nie zamierzają podpisywać kontraktu z "emerytem", pozostali z kolei odpowiadali "dlaczego nie?". Obecnie wszyscy czekają na rozwój wydarzeń z koronawirusem. Epidemia zdaje się nie mieć końca, z godziny na godzinę liczba chorych się powiększa. W tej chwili nie ma możliwości, aby sezon wystartował. Nikt o zdrowych zmysłach nie szuka kolejnego żużlowca. Rzeszowianie i ostrowianie niebawem powinni zdementować informację.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Hans Nielsen

Orzeł Łódź również zdecydował się na dowcip. Pracownicy klubu z centralnej części Polski zażartowali, że rozgrywki zostaną zainaugurowane zgodnie z planem, a więc w najbliższą niedzielę - 5 kwietnia. Ten scenariusz jednak nie ma szans powodzenia, trzeba tylko się z tym pogodzić, zostać w domach i cierpliwie czekać na zakończenie epidemii. Kibice dobrze pamiętali o prima aprilis i nie dali się nabrać na żarty ośrodków żużlowych.

eWinner Apator Toruń na Facebooku zwrócił uwagę na inną rzecz. "Kochani, mamy obecnie takie czasy, że nie do końca wiadomo co jest prawdą, a co żartem. My, pomimo Prima Aprilisu, nie będziemy dzisiaj żartować, tylko życzymy Wam MEGA DUŻO ZDROWIA!" - czytamy (pisownia oryginalna). Pozostałe kluby zajęły się tylko promowaniem akcji #zostanwdomu. Ludzie żyją w strachu, więc większość nie chciała przygotowywać dowcipów.

Zobacz także: Koronawirus. Kluby powinny pomóc służbie zdrowia. "Państwo nie jest w stanie się przygotować na to, co je czeka"
Zobacz takżeKoronawirus. Nicki Pedersen zapowiada walkę z chorobą. "Nie boję się, że umrę"

Źródło artykułu: