Żużel. Zawodnicy mogli się zabezpieczyć na trudne czasy, ale nie chcieli tworzyć funduszy solidarnościowych

- Stowarzyszenie Metanol od wielu lat starało się pomóc żużlowcom zabezpieczyć na trudne czasy. To wszystko jednak jakoś się rozchodziło - mówi nam Wojciech Dankiewicz, który komentuje trudną sytuację zawodników zmuszonych do renegocjacji umów.

Jakub Czosnyka
Jakub Czosnyka
Maksym Drabik (z lewej) w meczu Sparta - Unia WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Maksym Drabik (z lewej) w meczu Sparta - Unia.
W czasach panującej zarazy, kiedy stało się jasne, że żużlowcy będą musieli usiąść do stołu ze swoimi klubami i porozmawiać o renegocjacji kontraktów, wszyscy zastanawiają się, czy można było zabezpieczyć się na takie kryzysowe sytuacje. Eksperci twierdzą, że pandemia pozwoli przetrwać tylko najbogatszym zawodnikom. Problem będą mieli na pewno żużlowcy z zaplecza PGE Ekstraligi. Wielu z nich może być zmuszona nawet do zakończenia swoich karier i pójścia do normalnej pracy.

- Jestem członkiem stowarzyszenia Metanol i od wielu lat staraliśmy się, aby były wpływy na to konto, by w takich trudnych sytuacjach móc pomóc zawodnikom. Były różne pomysły. Na przykład, aby utworzyć konto, na które będzie trafiać drobny procent od punktówki. To się wszystko jakoś rozchodziło, bo my tacy jesteśmy. W latach tłustych nie myśli się o latach chudych. Ubolewam nad tym. Być może teraz niektórym otworzą się oczy. To nic innego jak składanie pieniędzy na emerytury. Chodzi o zabezpieczenie - tłumaczy Wojciech Dankiewicz.

Nasz ekspert podkreśla jednak, że jest pewna grupa zawodników, która poważnie podchodzi do sprawy i jest gotowa na trudniejsze czasy. Jednak w większości są nimi żużlowcy, którzy już czegoś się dorobili. Ich kryzys dotknie najmniej, bo ci zdążyli już zainwestować kasę - choćby nawet w nieruchomości czy inne biznesy. To daje im spokój i bezpieczeństwo. Problem, o którym teraz wszyscy mówimy, spotyka jednak większą część żużlowego środowiska.

- Zawodnicy, którzy już się dorobili faktycznie zaczęli inwestować czy kupować różne ubezpieczenia, ale uważam, że powinien zostać stworzony jakiś odgórny projekt. Na początku stowarzyszenia Metanol fajnie to funkcjonowało. Były nawet wpłaty członkowskie. Później jednak nie wszyscy zawodnicy chcieli w tym partycypować - dodaje ekspert.

Można by rzec, że mądry Polak po szkodzie. Na dziś trudno jednoznacznie ocenić, jak bardzo żużlowcy ucierpią na kryzysie, bo nikt nie jest w stanie stwierdzić, ile pandemia koronawirusa jeszcze potrwa. Tak czy inaczej, trzeba mieć nadzieję, że po jej zakończeniu zawodnicy pójdą po rozum do głowy i podejmą wspólne działania, aby być gotowym na podobne kryzysy.

CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Stal Gorzów będzie mieć nowego sponsora tytularnego! Umowa zostanie podpisana na dniach

CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel. PGE Ekstraliga ma plan. Jechać najszybciej, jak się da. Nawet bez kibiców na trybunach przez cały sezon

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Czy powinien zostać stworzony specjalny fundusz dla zawodników na trudne czasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×