Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Jak ty sobie radzisz w czasach izolacji i kwarantanny?
Kamil Hynek, WP SportoweFakty: A dziękuję, nie odbiegam od normy. Raz na tydzień zakupy, śpię dłużej, obejrzę coś w TV, chociaż i tak nie leci nic ciekawego. Zawsze to jednak jakiś sposób na zabicie godziny nudy. Zasadniczo aż mnie skręca w żołądku, gdy sobie pomyślę, że właśnie powinniśmy emocjonować się wynikami piątkowych meczów pierwszej kolejki, a przed nami byłyby niedzielne hity.
Ostafiński: Do lipca możesz być poskręcany jeszcze bardziej. Moja rada, bierz coś na uspokojenie i jakiś lód na głowę, bo prezesi skarżą się na ciebie. Izolacja sprawiła, że stałeś się ostry jak brzytwa.
Hynek: Widocznie prezesi mają coś na sumieniu, skoro się tak denerwują. W ogóle nie uważam, żebym przez siedzenie w czterech ścianach bardziej się nakręcał i wyładowywał na kimś nerwy i w którymś z ostatnich tekstów pojechał za ostro, albo nadepnął komuś szczególnie mocno na odcisk.
Ostafiński: Musisz brać pod uwagę, że ludzie w czasach koronawirusa zrobili się strasznie nerwowi. Dla przykładu ja napisałem, że Unia Leszno nie zapłaciła pieniędzy kontraktowych i teraz prezes Piotr Rusiecki nie daje mi spokoju. Już sądem postraszył, jakiś filmik na TT wrzucił, gdzie niby siedzę w worku na śmieci i piję piwo. Zwieńczeniem tego wszystkiego była dyskusja prezesa z fejkowym kontem Ostafińskiego. Takich czasów dożyliśmy.
Hynek: Widziałem wpis tego fejka. Nie wyrabiasz targetów i chciałeś trzy i pół tysia na podratowanie domowego budżetu. Nie powiem, nieźle mnie to ubawiło. W następnym wpisie zarzuci, że to ty założyłeś to konto, aby wyłudzać kasę. Były już metody na wnuczka, teraz będą na Ostafińskiego. Swoją drogą prezes chyba pożytkuje energię, nie w tę stronę co trzeba.
Ostafiński: Masz rację. Wiem, że czasy nerwowe, ale szukanie wroga na siłę nie ma sensu. Prezesa zaprosiłem do #MagazynuBezHamulcow, bo to jest dobre miejsce, żeby powiedzieć sobie o wszystkim, co nas boli i rozstać się w zgodzie. Poza tym nie kłamałem, pisząc, że Unia nie rozliczyła rat kontraktowych. Prezes się jednak uparł, że pomyliłem się, pisząc, że jest jedynym klubem, który tego nie zrobił. I o tym możemy pogadać.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams
Hynek: Prezes przyjął zaproszenie, czy dalej myśli, że siedzisz w worku?
Ostafiński: Chyba przyjął. Taką przynajmniej mam nadzieję. Rozumiem, że prezesa denerwują publikacje o zaległościach. Gdybym był na jego miejscu, też pewnie bym się zdenerwował, bo to kiepska reklama. Jednak my wykonujemy swoją robotę. Lepiej lub gorzej, ale tu już ocenę pozostawiam czytelnikom. Zasadniczo, przynajmniej jak chodzi o mnie, to nie mam żadnych złych uczuć wobec Unii czy innego klubu. Też chcę, żeby liga pojechała jak najszybciej. Z Bykami, bo co to byłaby za liga bez 3-krotnego mistrza Polski.
Hynek: Jeśli mogę wyrazić swoją opinię, to prezes Rusiecki jest niezłym cwaniakiem. Na pewno nie można powiedzieć, że jest nijaki, albo niewyrazisty. Co rusz wbija naszemu portalowi szpilki albo leci personalnie na TT, choć w sezonie praktycznie z nami nie rozmawia. Jednak dwa tygodnie temu, gdy sytuacja robiła się podbramkowa, udzielił Ci wywiadu, czyli jakby nie było najpoczytniejszym żużlowym mediom, a później ponownie przeszedł do ofensywy. Na swój sposób nieźle to rozgrywa. Nie czujesz się wykorzystany?
Ostafiński: Nie użyłbym słowa cwaniak i nie czuję się wykorzystany. Ludzie mają swoje emocje i mają do nich prawo. A dziennikarza zwykle próbuje się wykorzystać. Jego rolą jest wyciągnięcie odpowiednich wniosków. Cóż, ja skończyłem w worku i to chyba najlepszy dowód na to, że nie zostałem w żaden sposób wykorzystany. Prezes napisał jednak fejkowi, że Unia sobie poradzi i tego się trzymajmy. Trzeba nam pozytywnych wiadomości, bo za chwilę wszyscy zwariujemy. Ja to się cieszę, że taka Stal ogłasza, że będzie mieć nowego sponsora tytularnego. I wiesz co? Super. Nawet jak ten sponsor da o wiele mniej niż truly.work. Bo chodzi o to, żeby pojawił się promyk słońca.
Hynek: Tylko że jednym promykiem nie ogrzejesz całej ziemi.
Hynek: Wolałbym się wstrzymać z opiniami, kto sobie poradzi, a kto nie przynajmniej do czerwca. Naprawdę nie zdziwię się, jak kluby zaczną zwalniać zawodników z kontraktów. Zwłaszcza te z szerszą kadrą, Przecież już każda złotówka jest na wagę złota.
Ostafiński: A ja mam nadzieję, że niektórzy, zanim zaczną podejmować trudne decyzje, poczytają mój wywiad z Andrzejem Rusko. Prezes Sparty mówi ważne rzeczy. Choćby o tym, że lepiej zacisnąć pasa, niż stracić to, co przez lata budowaliśmy.
Ostafiński: À propos, bo nie widzę twojej twarzy, ogoliłeś się?
Hynek: No właśnie nie. Myślałem o tym, żeby nie chwytać za maszynkę do końca pandemii, ale już mi ten zarost zaczyna przeszkadzać i jak tylko skończymy, pójdę coś z tym zrobić. Tak na wszelki wypadek, jakbyś robił niedługo telekonferencję
Ostafiński: No właśnie, bo w Sparcie jest nakaz, żeby mimo siedzenia w domu zachować taką samodyscyplinę - panowie ogoleni, panie w makijażu. I to mi się podoba redaktorze. W tym całym dziadostwie trzeba nam reguł, które pomogą zachować wewnętrzną dyscyplinę. Zatem pan idziesz do łazienki, a ja puszczam naszą rozmowę do sieci. Jak się ogolisz, to będziesz mógł w spokoju poczytać komentarze naszych fanów. Postawią cię do pionu.