Żużel. Mocne słowa dyrektora Startu Gniezno. "Odbudowa potrwa zapewne dwa, trzy lata"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Mikołajczak i Damian Stalkowski (w kasku)
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Mikołajczak i Damian Stalkowski (w kasku)

- Odbudowa potrwa zapewne dwa, trzy lata - uważa Piotr Mikołajczak. Dyrektor Startu wyliczył, że jazda bez kibiców uszczupli klubowy budżet aż o 35 proc. W Gnieźnie byli gotowi na gorsze czasy.

Pandemia koronawirusa sprawiła, że rozgrywki ligowe ruszą z opóźnieniem. To z kolei powoduje, że kluby szukają oszczędności. W dobie kryzysu nie wszyscy sponsorzy będą mogli pozwolić sobie na wspieranie drużyn w tak dużym zakresie, jak planowano wcześniej.

- "Przychody klubu spadły do zera, koszty maksymalnie ograniczyliśmy. Dzięki dobrej sytuacji finansowej na koniec sezonu 2019 i wsparciu miasta Gniezna mamy nadzieję, że uda się ten trudny czas przestoju przetrwać" - napisał w felietonie cytowanym przez portal polskizuzel.pl Piotr Mikołajczak.

Dyrektor startującego w eWinner 1. Lidze Car Gwarant Startu Gniezno podkreślił, że pozostaje optymistą i liczy, że rozgrywki uda się odjechać. Minie jednak sporo czasu, zanim wszystko wróci do normy.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Sportowcy bez planu na najbliższe dni. "Pełen trening nie ma sensu"

- "Odbudowa potrwa zapewne dwa, trzy lata. Przy zrozumieniu wszystkich stron, całego środowiska żużlowego, da się przez to normalnie przejść. Tak, by cierpienia były jak najmniejsze" - dodał.

Na tę chwilę rozgrywki na poziomie 1. i 2. LŻ nie wystartują, jeżeli nie będzie możliwości spadków i awansów. Ponadto, jak pisze Mikołajczak, mecze muszą odbywać się przy udziale publiczności. - "Brak kibiców to uszczuplenie budżetów o 35 proc., a brak wszystkich zawodników byłby profanacją tego sportu" - zakończył dyrektor gnieźnieńskiego klubu.

Kolejne decyzje odnośnie drugiego i trzeciego poziomu rozgrywek w Polsce mają zostać podjęte po 19 kwietnia.

- Wierzę, że niebawem zaczniemy wracać do normalności. Każdemu tego życzę. Teraz najważniejsze jest zdrowie, a w dalszej kolejności nasze sprawy osobiste i zawodowe. Sportem zajmiemy się nieco później, ale jestem przekonany, że na pewno to zrobimy - powiedział przewodniczący GKSŻ, Piotr Szymański.

Czytaj także:
Gdzie i kiedy oglądać żużel? Sprawdź rozkład jazdy (program)
W PZM nie mówią, obetniemy zawodnikom. Cięcia zaczęli od siebie. Stracą działacze i trenerzy kadry

Źródło artykułu: