Ostafiński i Hynek biorą się za łby. Zakład. W tym roku żużel tylko w Polsce

- Jeśli będą kłopoty z przemieszczaniem się i zakaz organizowania imprez masowych, to w tym roku pojedzie tylko polska liga - mówi Ostafiński. - Właśnie pogrzebałeś światowy żużel żywcem - ripostuje Hynek.

 Redakcja
Redakcja
Krzysztof Kasprzak i Anders Thomsen uciekają Piotrowi Protasiewiczowi WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak i Anders Thomsen uciekają Piotrowi Protasiewiczowi
Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Mogę się z tobą założyć, że w tym roku pojedzie tylko polska liga. Kamil Hynek, WP SportoweFakty: Przyjmuję, a co będzie przedmiotem zakładu? Ostafiński: Nie jestem hazardzistą, więc kasa, czy nawet butelka whisky nie wchodzą w rachubę. Powiedzmy, że napiszę na TT, że redaktor Hynek jest najlepszy na świecie. Pasuje? Hynek: Może być.

Hynek: Mam popełnić takiego samego posta, czy masz bardziej wybujałą zachciankę? Wiesz, nie te zasięgi u mnie.
Ostafiński: Dziękuję. Jakbyś coś takiego napisał, to tylko by się ludzie śmiali.
Hynek: Na pewno zostałbym wyzwany od podlizywaczy i wazeliniarzy.
Ostafiński: Zostałbyś trenerem Jarząbkiem z Misia. Łubu dubu i takie tam. Nie chcę być Ochóckim, więc niech to będzie zakład w jedną stronę.

Ostafiński: Dziwi mnie tylko, że zapytałeś o przedmiot zakładu, a nie o to, dlaczego stawiam tezę, że tylko w Polsce pojadą.
Hynek: Pytanie o tezę miało być moim następnym. To na czym opierasz swój niezmącony pesymizm?
Ostafiński: Kasa misiu kasa. Jeśli obecne obostrzenia w krajach Europy potrwają jeszcze jakiś czas, to wszyscy zawodnicy przyjadą do Polski, bo tu zarobią pieniądze, a u siebie będą zmuszeni jechać tak, że nie starczy im na waciki.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill

Hynek: Zdaję sobie sprawę, że kalendarze i terminarze będą układane pod Polskę, bo tak jak powiedział mi prezes czeskiej federacji motocyklowej, Polska jest fundamentem do uratowania żużla, ale nasi południowi sąsiedzi też są mocno zdeterminowani, aby pojechać swoje rozgrywki. Zważywszy, że spotkania odbywały się zazwyczaj w środku tygodnia, ja bym nie odrzucał tej opcji. Rosjanie przebąkują, że wystartują nawet bez obcokrajowców. W jednej i drugiej lidze i tak próżno szukać gwiazd. Grand Prix też nie odpuści tak łatwo paru rund.

Ostafiński: Drogi redaktorze, jeśli będą utrudnienia związane z przemieszczaniem się i zakaz organizowania imprez masowych do końca roku, a na to się zanosi, to pojedziemy tylko tam, gdzie jest kasa. W Polsce ona będzie, w innych krajach niekoniecznie. Nie będę się odnosił do marzeń rodem z Czech i Niemiec. Powiem ci tylko, że nasza eWinner 1. Liga, którą można porównać ze szwedzką Bauhaus-Ligan, gorączkowo szuka kasy, żeby jechać, bo za te 300 tysięcy, które każdy klub dostanie z telewizji i od sponsora, nie ma sensu nawet motocykli wyciągać z garażu.

Hynek: No tak, tylko w Polsce poruszamy się na innym pułapie finansowym, gdzie każdy zawodnik nastawiony jest na zarobek. W innych ligach jeździ za nasze i testuje motocykle, ewentualnie wyjdzie na zero i cała eskapada mu się zwróci. W innych ligach nie masz dużej kasy z tytułu praw do transmisji. Nie wszystkie mecze są pokazywane, więc zasadniczo tylko Polska stoi pod ścianą. Dlatego myślę sobie teraz na szybko, że może brak eWinner 1 LŻ byłby nawet na rękę innym krajom.

Ostafiński: Jeśli eWinner 1. Liga nie pojedzie, to nie pojedzie też Szwecja, Anglia i tak dalej. Zrozum, że jest jakiś poziom, poniżej którego nie można zejść, bo trzeba będzie dopłacać. Nikt tego nie zrobi w czasach kryzysu. Raz jeszcze powtórzę, przy kłopotach z przemieszczaniem i zakazem imprez masowych, pojedziemy tylko w Polsce. W tym roku to my zejdziemy do poziomu, na którym były do niedawna te słabsze ligi. One z kolei zejdą poniżej poziomu opłacalności. Żaden angielski promotor nie pojedzie, jeśli będzie musiał dołożyć.

Hynek: Powiedzmy, że twój scenariusz się spełni. Jak sądzisz, co będzie z żużlem i ligami w 2021 roku? Bo to wygląda, jakbyś właśnie go pogrzebał żywcem.
Ostafiński: Tu nie ma, powiedzmy. Brak ludzi plus ograniczenia to będą te dwie rzeczy, które uczynią z Polski zieloną wyspę speedway'a. A co dalej, nie wiem? W tym roku nikt kto będzie musiał dopłacić, nie pojedzie.

Ostafiński: A jak nie dociera, to odpowiedz, co byś zrobił, gdybym ja ci powiedział: zapłać, a opublikuję twoje teksty.
Hynek: Tak bez żadnych renegocjacji? Chociaż mejla byś wysłał. Nasza liga już od dawna jest mlekiem i miodem płynąca, nie musisz z niej robić przysłowiowej Irlandii. Chciałbym Ci utrzeć nosa i powiedzieć, że jak zwykle roztaczasz fatalistyczne wizje i jesteś urodzonym pesymistą.

Ostafiński: Jak na początku marca mówiłem, że liga będzie najprędzej w czerwcu, to też się ze mnie śmiali. Tylko, o ile dobrze wiem, to połowa czerwca jest w tej chwili pierwszym terminem branym poważnie pod uwagę. Zatem zanotuj sobie gdzieś tam, że będzie jazda w Polsce i może jakieś jedno Grand Prix, żeby zrealizować kontrakt i wyłonić mistrza. Podkreślam jednak, że to wszystko jest wizja na czas zakazów.

Hynek: O ile mnie pamięć nie myli, z miesiąc temu, to mówiłeś, że nie ma szans nawet na ruszenie z PGE Ekstraligą i powinniśmy się przyzwyczajać, że żużla u nas w 2020 roku nie będzie w ogóle. A jednak zmieniłeś front. Poczekam.
Ostafiński: Ty masz kiepską pamięć. Ja wtedy cytowałem senatora Roberta Dowhana, dodając, iż łudzę się, że ruszymy w czerwcu. Pamiętaj też, że to była rozmowa z połowy marca, gdy prezesi mówili, że bez kibiców nie pojadą. Teraz mówią, że pojadą.

Ostafiński: Coś jeszcze chciałbyś powiedzieć?
Hynek: Chyba to, że zobaczymy, co kto powie za miesiąc. Nikt nie da gwarancji, że pandemia nie uderzy ze zdwojoną siłą i będziemy musieli wrócić do punktu wyjścia z zakazami. I wtedy twój plan szlag trafi. Jak Szwedzi i Czesi cieszą się, że są odpowiedzialnym krajem, ludzie potrafią dla dobra ich przyszłości poświęcić się i siedzieć w domu, tak nie jestem przekonany, czy my w Polsce, jak dostaniemy palec, nie będziemy chcieli urąbać całej ręki.

Ostafiński: W kwestii braku odpowiedzialności, to każdemu można coś zarzucić. Ze Szwecją to bym w ogóle nas nie porównywał, bo oni poszli inną drogą niż reszta Europy. A pandemia to może uderzyć ze zdwojoną siłą dosłownie wszędzie. My rozmawiamy o sytuacji, w której wszystko będzie zmierzało ku normalności. Wtedy, w połowie czerwca, jedziemy. Bez widzów, ale jednak.

Hynek: A wiesz, kto będzie najbardziej niezadowolony z naszej dyskusji?
Ostafiński: Nie mam pojęcia.
Hynek: Prezes Rusiecki. Nie poświęciliśmy mu do tej pory ani słówka.
Ostafiński: Nie chciałem ci mówić, ale prezes zaproponował, że zastąpi cię w roli mojego rozmówcy.
Hynek: Fantastycznie, wreszcie pośpię dłużej w niedzielę.

Hynek: Poproś przy okazji prezesa o nowe worki.
Ostafiński: Kogo byś chciał tam wsadzić?
Hynek: Żartuję, nikogo. Wystarczy już tego siedzenia w jego środku, czas wyjść i przyzwyczajać się do pięknej pogody i powrotu żużla w czerwcu. Trzęsiesz od ponad pół roku polskim żużlem więc, jak Ty tak powiedziałeś, to pewnie tak będzie.
Ostafiński: A jednak wyszedł z ciebie Jarząbek.

Czytaj także:
Rzeczniczka prasowa Orła i jej synek zachorowali na koronawirusa
Mechanicy opowiedzieli nam swoje historie: są bici, kopani, zwalniani sms-em





KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy w tym roku pojedzie tylko polska liga?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×