Żużel. Dania myśli o starcie ligi w maju. Jest zgoda na 500 kibiców na trybunach, kluby chcą 1000

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska  / Niels Kristian Iversen (kask żółty) w walce z Maciejem Janowskim
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Niels Kristian Iversen (kask żółty) w walce z Maciejem Janowskim

Duńczycy powoli wygrywają walkę z koronawirusem, więc tamtejsi działacze myślą o wznowieniu rozgrywek ligowych. Na tę chwilę na trybunach mogłoby zasiąść 500 kibiców. Kluby naciskają, by było ich więcej. Kluczowe rozmowy w czwartek.

W tym artykule dowiesz się o:

Od wtorku żużlowcy w Danii mogą legalnie trenować. Jazdy na torach odbywają się jednak przy zaostrzonym rygorze sanitarnym. Na obiekcie może być ograniczona liczba osób, zawodnicy muszą znajdować się w sporych ostępach od siebie, a szatnie i inne pomieszczenia klubowe muszą pozostać zamknięte.

Natomiast od 10 maja w Danii dozwolona będzie organizacja imprez, w których udział będzie mogło wziąć maksymalnie 500 osób. To daje nadzieję na dość szybki start Superligi.

- Zarabiamy na kibicach na trybunach, więc teraz sytuacja jest dość napięta. Nie sądzę, abyśmy byli w stanie ruszyć z ligą z 500 osobami na trybunach - powiedziała jv.dk Annette Vesterskov, która zarządza ligą w Danii.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Cugowski: Żużel jest sportem, który powinien najszybciej wrócić na stadiony

- Nie znam jednak stanowiska klubów, więc nie wiem jak to się ostatecznie skończy. Mam nadzieję, że dowiemy się czegoś więcej po czwartkowym spotkaniu - dodała.

Żużel w Danii nie jest tak popularny jak w Polsce. Dlatego też tamtejszych działaczy zadowoliłoby, gdyby na trybunach mogło zasiąść 1000 kibiców. Wtedy nie mieliby żadnego sprzeciwu wobec startu rozgrywek. - To jest dla nas magiczna liczba - stwierdziła Vesterskov.

Działaczka zwróciła uwagę na to, że sytuacja związana z koronawirusem zmienia się bardzo szybko. Jeśli chorobę uda się chociaż częściowo pokonać w najbliższych tygodniach, to może się okazać, że problem sam się rozwiąże. - Wszyscy trzymamy za to kciuki. Nic więcej nie możemy zrobić - podsumowała.

Wcześniej rząd w Danii zapowiedział, że aż do końca sierpnia nie będzie można w tym kraju organizować wielkich imprez masowych - koncertów czy chociażby zawodów sportowych - z udziałem kilku lub kilkunastu tysięcy osób.

Jeśli Duńczycy ruszą ze swoją ligą już w maju, będą jedną z pierwszych nacji w Europie, której się to uda. W przypadku Polski sporo mówi się o tym, że rozgrywki uda się najwcześniej rozpocząć w czerwcu i to bez udziału publiczności.

Brytyjczycy szacują, że pierwsze mecze rozegrają w połowie czerwca, choć to wariant mocno optymistyczny. Epidemia na Wyspach zaczęła się bowiem później i potrwa dłużej ze względu na początkowe zignorowanie ryzyka przez tamtejsze władze.

Czytaj także:
Boniek: Sport bez kibiców jest smutny
Mecze z kibicami? To jest możliwe

Komentarze (5)
avatar
yes
22.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wirus może i wygasa, jednak trzeba wymyśleć (ustalić, stosować) jakieś zasady. Nie można iść na żywioł i na sprawdzenie/konfrontację kto jest silniejszy (przy na przykład 500 widzach) - człowie Czytaj całość
avatar
yes
22.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Artykuł dotyczy żużla w Danii, jednak trzeba na sprawę spojrzeć szerzej - również w innych krajach i nie tylko w/na żużlu. Czytaj całość
avatar
UNIA LESZNO kks
22.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
NIE MA ZADNEJ WALKI!!! NA TO JAK NA KAZDY DROBNOUSTROJ UMIERAJA NIEDOLEZNI STARCY I TO NAPRAWDE SKONCZENI, LUDZIE Z SLABSZA ODPORNOSCIA MAJA NORMALNY PRZEBIEG JAK KAZDEJ INNEJ GRYPY, A NORMALNI Czytaj całość
avatar
darek pe
22.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
#komentarzusunięty 
avatar
Nie dla wirusowego zamordyzmu
22.04.2020
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Wirus wygasa, a w Polsce chcą nas dalej trzymać w niewoli i zamknięciu. Czas skończyć z tym zamordyzmem!