Żużel. Kluby eWinner 1. Ligi czekają na kibiców. Co to oznacza?

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Adam Krużyński, Mark Lemon
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Adam Krużyński, Mark Lemon

Nikt nie wyobraża sobie sezonu żużlowego przy pustych trybunach. W klubach eWinner 1. Ligi czekają na kibiców. Czy stadiony zostaną otwarte pod koniec rozgrywek? Jest na to szansa. Działacze liczą chociaż na dwa tysiące ludzi.

Jeszcze dwa miesiące temu wydawało się, że sezon ruszy bez żadnych komplikacji. Epidemia koronawirusa dotarła jednak do Polski i sport stanął w miejscu. Na ten moment wiemy, że zmagania w PGE Ekstralidze rozpoczną się 12 czerwca. Co z niższymi klasami rozgrywkowymi? Jest szansa na inaugurację w lipcu. Na początek przy pustych trybunach, jednak działacze klubów eWinner 1. Ligi liczą, że z biegiem czasu to się zmieni.

Przypominamy sobie zapełnione stadiony z poprzedniego sezonu. Długo tego obrazka ponownie nie zobaczymy. Czy uda się zminimalizować straty wpuszczając na obiekty przynajmniej dwa tysiące fanów? - Jeśli Czesław Lang, który jest blisko polityków, chce organizować w sierpniu Tour de Pologne, to znaczy, że jest szansa na to, iż wówczas trochę kibiców będzie mogło wejść na stadion. Przecież start i meta kolarskich wyścigów to impreza masowa. Oczywiście na pełne otwarcie nie liczę, ale tysiąc, może dwa uda się wpuścić. To już byłoby coś - powiedział Adam Krużyński w rozmowie z portalem polskizuzel.pl.

Podobne stanowisko zajął Sławomir Kryjom. Cierpliwość może się opłacić. - W pierwszej lidze nie ma tak gigantycznych wpływów z telewizji, jak w PGE Ekstralidze. Przychody z dnia meczu stanowią w eWinner 1. Lidze znacznie większy procent niż w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na te pieniądze, na kibiców warto więc trochę poczekać. Ta nadzieja na mecze z widzami jest w tym roku niewielka, ale zawsze warto próbować - dodał żużlowy menedżer i telewizyjny ekspert.

Późniejsze rozpoczęcie rozgrywek w eWinner 1. Lidze oraz 2. Lidze Żużlowej może wiązać się z brakiem fazy play-off. W takim przypadku kolejność byłaby ustalona po rundzie zasadniczej. - W zasadzie to wszystko zależy od skuteczności rozmów klubów z zawodnikami. Trzeba dopasować kontrakty do potencjału budżetów, które po ataku koronawirusa znacząco się skurczyły. Jeśli jednak żużlowcy podejdą racjonalnie, to pojedziemy. Pewnie w zmienionej formule, raczej bez play-off, ale jednak - podsumował Krużyński.

Zobacz takżeŻużel. Juniorzy Fogo Unii Leszno najmocniejsi w PGE Ekstralidze? Szlauderbach nie musi być słabszy od Smektały
Zobacz takżeŻużel. Wypadek nie odbije się na postawie Łogaczowa? Wartość zawodnika poznajemy po jego pierwszej wizycie w karetce

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Minister sportu opowiada o planach odmrażania sportu. Kiedy wrócimy na siłownie i sale gimnastyczne?

Źródło artykułu: