Izolacja zagranicznych zawodników jest obowiązkowa. PGE Ekstraliga chce mieć pewność, że przygotowania do nadchodzącego sezonu przebiegną bez najmniejszych zakłóceń.
Obcokrajowcy musieli stawić się w Polsce do 8 maja i do samej inauguracji - zaplanowanej na 12 czerwca - będą skoszarowani. Najpierw czeka ich 14-dniowa kwarantanna, a następnie zostaną poddani testom na obecność koronawirusa. Przebadane muszą zostać wszystkie osoby, które będą pracowały przy obsłudze spotkań.
Następnie zespół z Lublina pojawi się na własnym torze. Ambitne plany sparingowe muszą zostać odłożone. Pozostają treningi wzorem starych lat, gdzie na miejscu był cały skład.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill
Klub bardzo szybko doszedł do porozumienia z zawodnikami. Nikt się nie wyłamał i teraz drużyna może przygotowywać się do pierwszego spotkania, które odbędzie się na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. - Poszło to bardzo sprawnie, z każdym z zawodników naprawdę dużo rozmawiam. Przygotowywałem całą drużynę i musimy wspólnymi siłami udźwignąć ten ciężar - mówił Jakub Kępa w audycji Pięć Jeden, Radia Freee.
Lublinianie musieli zorganizować Grigorijowi Łagucie i Matejowi Zagarowi miejsca, w których spędzą kwarantannę. Rosjanin nie wyobraża sobie rozłąki z najbliższymi i zabrał do Polski całą rodzinę. Problemu nie było z Mikkelem Michelsenem, który na co dzień przebywa w naszym kraju.
- Musieliśmy znaleźć miejsca dla Griszy i Mateja. Udało nam się zorganizować dwa domy na czas sezonu, które będziemy wynajmować. Grigorij Łaguta przyjeżdża z całą rodziną i będzie mu łatwiej przetrwać okres kwarantanny. Muszą poważnie podejść do tematu. Jestem spokojny. Dwa tygodnie miną szybko - stwierdził prezes lubelskiej drużyny.
Teraz przed klubem kolejne zadania organizacyjne. W ostatnim czasie stadion przy Alejach Zygmuntowskich przechodził inspekcję, a działacze muszą spełnić wszystkie wymogi sanitarne. - Pracy jest naprawdę bardzo dużo - mówił Jakub Kępa.
Kibice nie muszą się martwić o finanse zespołu. Budżet jest stabilny. Co prawda Motor przystąpi do sezonu bez sponsora tytularnego, ale wynika to z wygasającej umowy między firmą Speed Car a drużyną. Z kolei deklaracje pełnego wsparcia uzyskano ze strony Prezydenta Krzysztofa Żuka i Urzędu Miasta Lublin. Dalsze finansowanie zapowiedziała większość sponsorów Motoru Lublin.
Zobacz także:
- Dzień przed kwarantanną. MrGarden GKM Grudziądz. Nicki Pedersen zabiera rodzinę do Polski
- Czechy. Erban: Sport ruszył nie ma paniki, a ludzie planują wakacje w lipcu (wywiad)