Tadeusz Zdunek zdaje sobie sprawę, że rozmowy z zawodnikami w sprawie renegocjacji nie będą łatwe. Klubowe kasy cierpią przede wszystkim ze względu na fakt, że drużyny - przynajmniej na razie - nie mają pozwolenia na wpuszczanie kibiców na stadiony. Tadeusz Zdunek mówi z tego powodu wręcz o potężnej wyrwie w budżecie.
- Jeśli okaże się, że pojedziemy play-off, a na decydujących meczach trybuny także będą świeciły pustkami, to wyrwa będzie jeszcze większa. Najlepiej byłoby nam podzielić te pieniądze, które mamy, a chodzi o 1,6 miliona złotych, na liczbę spotkań i płacić stałą stawkę za wygrany mecz. Drużyna dzieliłaby kasę między siebie. Takiego systemu jednak nie ma, więc musimy to wszystko zorganizować inaczej - tłumaczy prezes Zdunek Wybrzeża Gdańsk w rozmowie z polskizuzel.pl.
- Dla mnie jest jasne, że to 1,6 miliona złotych jest granicą, której nie mogę przekroczyć. Mam nadzieję, że uda nam się też odpowiednio skalkulować naszą średnią zdobycz. Jeśli inni podejdą solidnie do sezonu i nie będą wystawiać rezerwowych składów, to nie powinno być źle. Wtedy założenia powinny się sprawdzić. Jak ktoś nie będzie chciał podpisać z nami aneksu, to oczywiście zrozumiemy, choć z pewnością będzie to miało wpływ na rozmowy o kontrakcie na kolejny sezon - dodaje Tadeusz Zdunek.
Rozgrywki eWinner 1. Ligi, w której występuje Wybrzeże, ruszą 11 lipca. Maksymalna, regulaminowa stawka za punkt po ostatnich zmianach wynosi 1000 zł. Zmianie nie uległa kwota na przygotowanie do sezonu. Na zapleczu PGE Ekstraligi wciąż wynosi ona 60 tys. zł.
Zobacz także:
- Piękne podprowadzające i hostessy podczas meczów reprezentacji Polski (galeria)
- PGE Ekstraliga szykuje się do testów na koronawirusa. Wiemy, kto je wykona i ile będą kosztować
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams