PGE Ekstraliga szykuje się do testów na koronawirusa. Wiemy, kto je wykona i ile będą kosztować

Getty Images / PAWEL WILCZYNSKI/CYFRASPORT / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu od lewej: Wojciech Stępniewski i Zbigniew Boniek
Getty Images / PAWEL WILCZYNSKI/CYFRASPORT / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu od lewej: Wojciech Stępniewski i Zbigniew Boniek

Blisko 500 osób związanych z ośmioma klubami PGE Ekstraligi przejdzie testy na koronawirusa. Wszystko wydarzy się jednego dnia - 25 maja. Za całą operację będzie odpowiedzialne laboratorium INVICTA w Gdańsku.

W tym artykule dowiesz się o:

Start żużlowej PGE Ekstraligi został zaplanowany na 12 czerwca. Zanim zawodnicy wyjadą na tor, będą musieli przejść testy na obecność koronawirusa. Taki sam obowiązek dotyczy ich mechaników i wszystkich osób, które będą uczestniczyć w rywalizacji. Łącznie będzie ich około 500. - Za testy zapłaci PGE Ekstraliga - mówi nam jej prezes Wojciech Stępniewski.

Kluby nie będą zatem ponosić kosztów, o ile ktoś nie zdecyduje się na wykonanie dodatkowych testów we własnym zakresie. - Koszt przeprowadzenia wszystkich testów to około 200 tysięcy złotych - dodaje Stępniewski.

Laboratorium INVICTA z Gdańska, które wykona testy dla PGE Ekstraligi, uchodzi za jedno z najlepszych w kraju. Jest zresztą akredytowane przez Ministerstwo Zdrowia. - Testy będą przeprowadzane jednego dnia. Odbędą się 25 maja w ośmiu ekstraligowych miastach. Wyniki pojawią się w czasie od 48 do 72 godzin - tłumaczy nam Stępniewski.

- To będą testy genetyczne, czyli wymazy z nosa i gardła. Nie będziemy przeprowadzać żadnych testów przesiewowych - podkreśla Stępniewski i dodaje, że w przypadku każdej badanej osoby możliwe są trzy scenariusze. - Wynik testu może być negatywny, pozytywny lub niediagnostyczny - wyjaśnia prezes PGE Ekstraligi.

Co oznacza wynik niediagnostyczny? - Test niediagnostyczny to taki, w którym ciężko określić wynik. U kogoś infekcja mogła rozpocząć się trzy dni wcześniej. Wtedy jest za wcześnie, żeby wydać jednoznaczną opinię. Taki test należy powtórzyć po upływie 48 godzin. Wynik negatywny oznacza, że można uczestniczyć w rywalizacji. W przypadku testu pozytywnego trzeba przejść chorobę. Każda zainfekowana osoba nie będzie mogła z oczywistych względów uczestniczyć w rozgrywkach. Tak będzie do czasu uzyskania podwójnego wyniku negatywnego - podsumowuje Stępniewski.

Zobacz także:
Prezydent Rybnika: Ten weekend kluczowy dla Śląska
Legenda Stali Gorzów w grupie ryzyka

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"

Komentarze (4)
avatar
GD
17.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Invicta ???? no to będzie komedia jak nie daj Boże kogoś trzeba będzie przebadać. Zapytajcie ich jaki szpital zrezygnował z ich usług bo wyniki były pozytywne. Niestety przez zamieszanie i moja Czytaj całość
avatar
Polonia BKS
16.05.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Płacić za testy tyle siana? Ale za testy na co? Testy na polityczną propagandę? 
avatar
KATO-COFNIJCIE ZMIANY
16.05.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
faktycznie gdzieś tam na tym zdjęciu jest Stępniewski ale dlaczego tyle Bonka przewija się w żuzlu? 
avatar
Szef na worku
16.05.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Niech Adrian zadzwoni tam skąd brał maseczki. Wszyscy będą zdrowi. A komentarz usunięty będzie.