Już 12 czerwca rozpoczną się emocje związane z PGE Ekstraligą. Niestety, w związku z pandemią COVID-19, kibice będą mogli śledzić te rozgrywki wyłącznie sprzed własnego telewizora. Dla wielu fanów taka forma rozrywki będzie nieporównywalna do tego z czym spotkaliby się na stadionie, jednakże wiele wskazuje na to, iż sympatycy speedwaya decydując się na spędzenie weekendu przed telewizorem mogą naprawdę dużo zyskać.
Telewizje wiedzą, że o ile produkt może nie będzie do końca kompletny (bo pokazywanie pustych trybun nie jest zbyt ekscytujące), to mają szansę przyciągnąć przed swoje ekrany wielu nowych abonentów. Tylko od tego w jaki sposób speedway zostanie pokazany, i jak to będzie atrakcyjne dla odbiorcy, będzie zależeć czy ci abonenci zostaną z nimi na dłużej.
W związku z tym Platforma Canal+ szykuje dla swoich widzów sporo nowości. - Każdy Magazyn PGE Ekstraligi będziemy pokazywać ze stadionu. Nie planujemy żadnej transmisji z Warszawy. Natomiast zaczynać się będzie zawsze bezpośrednio po niedzielnym spotkaniu. Chcemy również, aby podczas każdego Magazynu PGE Ekstraligi byli Tomasz Dryła, Mirosław Jabłoński i Leszek Demski. Ponadto, ciągle pracujemy nad uatrakcyjnieniem tego formatu. Najprawdopodobniej znajdą się z nim nowe stałe elementy. Wszystko po to, aby to było ciekawe do oglądania - mówił Marcin Majewski w audycji "Pięć Jeden" w "Radio Freee".
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Jason Crump
Oprócz zmian związanych z Magazynem PGE Ekstraligi, abonenci Platformy Canal+ będą mogli śledzić rozgrywki eWinner 1. Ligi. Ten poziom rozgrywkowy po raz pierwszy zawita do oferty programowej francuskiego nadawcy i wiele wskazuje na to, że od razu kibice dostaną mocne uderzenie weekendowego speedwaya.
- Pomysł na eWinner 1. Ligę, szczególnie w momencie braku kibiców na stadionach, jest taki, aby mecze były pokazywane w sobotę. W takim wypadku pewne będą dwa spotkania telewizyjne. Co do godziny to czekamy na potwierdzenie od GKSŻ oraz Ministerstwa Sportu, jednakże wstępnie to będzie godz. 16:30 oraz godz. 19:00. Natomiast może być jeszcze tak, że będzie transmisja trzeciego meczu i byłby on o godz. 14:00. To wszystko będzie zależało od tego w jakim ostatecznie składzie pojedzie eWinner 1. Liga. Sytuacja jest dynamiczna - zdradzał Majewski.
Oprócz szczegółów dotyczących transmisji żużlowych w najbliższym sezonie, Marcin Majewski wspomniał ubiegłoroczną sytuację z Motorem Lublin. Kiedy to wyraźnie i zdecydowanie powiedział, iż mecze Motoru nie zagoszczą w jego stacji. Ostatecznie okazało, że spotkania lubelskiego zespołu należały do najbardziej emocjonujących i szybko znalazły się w niedzielnej ofercie nSport+.
- Trochę hejtu odczułem, ale już nauczyłem się mieć grubą skórę. Jestem osobą, która potrafi przyznać się do błędu, dlatego publicznie powiedziałem, że bije się w pierś za tę pomyłkę. Trzeba jednak przyznać, że w momencie kiedy to mówiłem to sytuacja była bardzo zła. Gdyby wówczas ktoś zapytał mnie o to drugi raz, to pewnie powiedziałbym to samo. Proszę pamiętać, że dopiero kilka miesięcy później do ekipy dołączył Grigorij Łaguta, a Motor w trakcie sezonu zaczął wszystkich zaskakiwać. Zrobili coś fantastycznego - mówił szef działu żużlowego na Platformie Canal+.
Można powiedzieć, że stacja uczy się na błędach i w sezonie 2020 już w pierwszej kolejce będzie transmitować spotkanie beniaminka - ROW-u Rybnik. - Czasami jest tak, że człowiek troszkę uczy się na błędach. Drużyna Motoru jako beniaminek pojechała super i dało nam to do myślenia - podsumował Majewski.
Zobacz także: Oszuści chcieli naciągnąć Sajfutdinowa
Zobacz także: Są konkretne propozycje na obniżenie kosztów w żużlu