1 czerwca to Dzień Dziecka. Bartosz Zmarzlik przy tej okazji znów pokazał, że ma ogromne serce. Mistrz świata pomógł niepełnosprawnej Wiktorii. Dziewczynka choruje na wrodzoną łamliwość kości i od urodzenia miała już kilkadziesiąt złamań. Przeszła też wiele bolesnych operacji. W Dzień Dziecka otrzymała ona od Zmarzlika zestaw niespodzianek.
"Ze względu na obostrzenia sanitarne przed startem Speedway Ekstraliga nie mogłem osobiście odwiedzić dziś Wiki, ale upominek z okazji Dnia Dziecka dotarł. Rok temu udało się wspólnie uzbierać na rowerek dla Wiki, tym razem mam nadzieję, że pomogę w rehabilitacji. Do szybkiego zobaczenia Wiki" - przekazał Zmarzlik
Za to Piotr Pawlicki postanowił spędzić Dzień Dziecka we... Wrocławiu. Dobrze, że kapitan Fogo Unii Leszno podpisał już aneks finansowy i zobowiązał się do startów w ekipie "Byków" w sezonie 2020, bo jeszcze kibice pomyśleliby, że ich ulubieniec wybiera się do Betard Sparty Wrocław.
U żużlowców minęła już pierwsza euforia związana z powrotem do treningów. Po tym jak zaspamowali oni media społecznościowe zdjęciami z pierwszych jazd po koronawirusowej przerwie, nadeszło odliczanie do inauguracji PGE Ekstraligi. Do dnia zero zostały już niespełna dwa tygodnie.
"12 czerwca jest dniem powrotu do biznesu, wtedy wracamy do ścigania. Jestem tym podekscytowany. Od 19 czerwca kibice będą mogli częściowo wejść na trybuny (25 proc. pojemności stadionu). Powoli wracamy do normalności" - napisał Leon Madsen w social mediach.
Wcześniej zawodnik Eltrox Włókniarza Częstochowa przypomniał fanom swoje zwycięstwo sprzed roku na PGE Narodowym w Speedway Grand Prix. Obawiamy się, że w tym roku Duńczyk może nie mieć okazji, by stawać na najwyższym stopniu podium SGP. I wcale nie chodzi o to, że nie trafi z formą. Po prostu, coraz więcej wskazuje na to, że BSI będzie mieć problemy z rozegraniem w jakiejkolwiek formie cyklu mistrzowskiego.
Przed rokiem razem z Madsenem na podium w Warszawie stał jego klubowy kolega - Fredrik Lindgren. Szwed obecnie przebywa w Polsce razem ze swoją małżonką, która spodziewa się dziecka. W tym wyjątkowym momencie Lindgren znalazł dla niej… idealną klinikę medyczną.
"Nie jest łatwo przeprowadzić się do nowego kraju i znaleźć dobrą klinikę, gdy spodziewasz się dziecka. Również z powodu bariery językowej i przyzwyczajeń jakie są w danych państwach. Dlatego jesteśmy bardzo wdzięczni tej klinice, że była dla nas tak dobra" - napisał Lindgren.
Szwed poszedł nawet o krok dalej. W czasach kryzysu ważny jest każdy grosz, więc po co wydawać pieniądze na nosidełka, butelki czy wózek? Żużlowiec ogłosił gotowość nawiązania współpracy z firmą, która oferuje sprzęt dla maluchów. Nie mamy wątpliwości, że na jego maila już wpłynęły pierwsze oferty i Lindgren będzie miał w czym wybierać. Co ciekawe, w komentarzach pomoc zaoferował mu nawet… Nicolai Klindt. Duńczyk stwierdził, że zostało mu trochę sprzętu po swoim dziecku.
Inny z Duńczyków, Kenneth Bjerre, przyzwyczaił się chyba do życia na kwarantannie. Dobra pogoda w Gdańsku ewidentnie sprzyja zawodnikowi MrGarden GKM-u Grudziądz. Biorąc pod uwagę, że żużlowcy zagraniczni w Polsce nie mają zbyt wielu rozrywek, to Bjerre może się wkrótce dorobić okazałej opalenizny. Aby nie było, że Duńczyk tylko leży i się opala, dodajmy, że pokonał na rowerze dystans 60 kilometrów.
Czytaj także:
Jarosław Hampel do wzięcia. ROW jedną z opcji
Czy Piotr Baron odejdzie z Fogo Unii Leszno?
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill