Żużel. Andrzej Lebiediew: Jarek Hampel? Gdyby dołączył do nas, to na treningach nie byłoby zostawiania miejsca pod bandą

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Falubaz - ROW. Jacob Thorssell, Andrzej Lebiediew.
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Falubaz - ROW. Jacob Thorssell, Andrzej Lebiediew.

- Zdajemy sobie sprawę, że teraz jest nas o jednego seniora więcej, niż miejsc w składzie. A gdyby dołączył jeszcze Jarek Hampel, to na treningach nie byłoby przymykania gazu i zostawiania miejsca pod bandą - mówił Andrzej Lebiediew.

Gościem czwartkowego magazynu Eleven Call Live był zawodnik ROW-u Rybnik Andrzej Lebiediew. Łotysz w programie odniósł się m.in. do tego, czy nie obawia się, że w jego drużynie jest więcej chętnych, niż miejsc w składzie.

- Nikt nie ma pewnego miejsca w składzie. Zadecydują treningi, kto będzie najlepiej wyglądać, ten wystąpi w meczu. Jak będę słaby, to nie pojadę. Jeśli będę mocny, to nie odstawią mnie od składu. Będę dążyć do tego, żeby nie było wątpliwości, kogo wstawić do składu. A jak się nie uda, to co, takie życie.

W ostatnich dniach wiele mówiło się o ewentualnym transferze Jarosława Hampela do ROW-u Rybnik. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, a były już zawodnik Fogo Unii Leszno wylądował w Motorze Lublin.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill

- Zdajemy sobie sprawę, że teraz jest nas o jednego seniora więcej, niż miejsc w składzie. A gdyby dołączył jeszcze Jarek Hampel? Walka na treningach byłaby wtedy na konkretne łokcie, bez przymykania gazu i zostawiania miejsca pod bandą.

W programie zastanawiano się także nad siłą drużyny z Rybnika. Jednogłośnie stwierdzono, że najsłabszym punktem ROW-u będzie formacja juniorska. Opinię tę potwierdził Lebiediew, który o rybnickich juniorach wypowiedział się dość dyplomatycznie.

- Chłopcy są jeszcze nierozgrzani, potrzebują trochę czasu na rozjeżdżenie. Mam nadzieję, że "odpalą" i będzie dobrze. Wygląda jednak na to, że mamy nie najmocniejszą parę juniorów.

Prowadząca magazyn Anita Mazur dopytywała Łotysza m.in. o relacje z trenerem Lechem Kędziorą i o to, który z zawodników jego zdaniem najlepiej prezentuje się na przedsezonowych treningach.

- Lech Kędziora to bardzo pozytywny i dobry człowiek. Cały czas rozmawiamy, śmiejemy się. Bije od niego dobry duch, bardzo fajnie współpracuje się z nim.

- Na treningach wyróżnia się Robert Lambert, bardzo fajnie jeździ. Widać, że ma spasowane silniki i wszystko mu pasuje. Ogólnie prezentuje się bardzo dobrze - mówił.

Start rozgrywek PGE Ekstraligi jest możliwy dzięki wprowadzeniu specjalnego regulaminu sanitarnego. Jedno z ważniejszych obostrzeń mówi, że każdy żużlowiec w trakcie spotkań może skorzystać z pomocy tylko jednego mechanika. Jak po pierwszych treningach przepis ten komentuje sam zawodnik?

- Jest ciężej. Pomagam cały czas mojemu mechanikowi, jak on zmienia koło, to ja poprawię sobie zapłon, wyczyszczę koło czy zmienię dyszę. Nie mam z tym problemów. Przydałyby się jednak jeszcze dwie ręce w boksie, żeby można było normalnie odpocząć. Na treningach nie ma pośpiechu, mamy trochę więcej czasu, a jak w meczu pojadę bieg po biegu, to będzie to mała męczarnia.

Lebiediew po sezonie 2018 postanowił przejść z ROW-u do Lokomotivu Daugavpils. Teraz Łotysz wraca na stare śmieci. Jak przyznaje, mimo ofert z innych klubów, od samego początku był zdecydowany na jazdę dla ekipy z Rybnika.

- Były propozycje z innych klubów, ale prawie wszystkie były z pierwszej ligi. Ja jednak chciałem wrócić do PGE Ekstraligi, byłem nastawiony na Rybnik. Od razu jak ROW awansował, to prezes klubu zadzwonił i zaczęliśmy rozmowy.

Na sam koniec 26-latek został zapytany o to, czy rozważał pomysł, aby starać się o polskie obywatelstwo. Odpowiedź była jednoznaczna.

- Nie chcę być Polakiem, chociaż dobrze rozmawiam po polsku. Wydaje mi się, że ja nie mam tego problemu, co mają rosyjscy zawodnicy. Mogę śmiało przekraczać granice w Unii Europejskiej, bo Łotwa jest w Unii. Jestem rodowitym Łotyszem, nie chcę być kimś, kim nie jestem. Cieszę się, że mogę reprezentować swój kraj na arenach międzynarodowych.

Zobacz także: Jaka jest rola trenera w żużlu? Często są pomijani
Zobacz także: Żużel. Zawodnicy narzekają, że mogą korzystać tylko z jednego mechanika. Marek Kępa mówi, że kiedyś radzono sobie samemu

Źródło artykułu: