Żużel. Bomba czy granat wrzucony do szatni? Prezes Motoru opowiada o kulisach transferu Hampela

Facebook / Motor Lublin / Na zdjęciu: Jakub Kępa i Jarosław Hampel
Facebook / Motor Lublin / Na zdjęciu: Jakub Kępa i Jarosław Hampel

To była błyskawiczna operacja. Kiedy Motor Lublin dowiedział się, że Jarosław Hampel jest do wzięcia, od razu ruszył po zawodnika Fogo Unii Leszno. Prezes Jakub Kępa nie rozpoczynał rozmów od zera, bo zabiegał o żużlowca już zimą.

- Przyznaję, że rozmawiałem z Jarkiem kilkukrotnie w okresie transferowym, ale wtedy chciał pozostać w Unii Leszno - mówi nam szef Motoru Lublin. - Życie pisze jednak różne scenariusze i dzięki temu witamy go w Lublinie. Dla Motoru ten transfer jest olbrzymim wzmocnieniem. Moim zdaniem Jarek jest nadal zawodnikiem ze ścisłej światowej czołówki - podkreśla Jakub Kępa.

Lublinianie w sprawie Hampela działali błyskawicznie, bo byli świadomi konkurencji. Zawodnik sam przyznał, że miał także ofertę z ROW-u Rybnik. - Do porozumienia doszliśmy bardzo szybko. Z tego miejsca chciałbym podziękować działaczom z Leszna za sprawne załatwienie sprawy - tłumaczy Kępa.

Transfer Hampela rozgrzał kibiców w całej Polsce. Zdania są podzielone nawet wśród fanów Motoru Lublin. Niektórzy twierdzą, że lublinianie wrzucili granat do własnej szatni, bo przecież klub ma już dwóch polskich seniorów, którzy do tej pory byli pewni miejsca w składzie. Mowa o Jakubie Jamrogu i Pawle Miesiącu. Z drugiej strony nie brakuje opinii, że Motor postąpił słusznie, bo skoro pojawiła się szansa na pozyskanie klasowego żużlowca, to należało ją wykorzystać, bo w przeciwnym razie zrobiłby to któryś z rywali.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill

- Jeśli chodzi o rywalizację pomiędzy zawodnikami, to dochodzi do niej w każdym klubie sportowym - mówi nam Kępa. - Poza tym proszę także wziąć pod uwagę specyfikę dyscypliny. Kontuzje, a do tego ryzyko zarażenia koronawirusem. W mojej ocenie, a także sztabu szkoleniowego, transfer Jarka pomoże w walce o fazę play-off. Nasz cel na sezon 2020 mimo tego transferu pozostaje bez zmian. A atmosfera? Przyjdzie wraz z wynikiem sportowym - odpowiada Kępa.

Rzecz w tym, że ktoś z trójki Hampel, Jamróg, Miesiąc rywalizację o miejsce w składzie najprawdopodobniej przegra, bo raczej nikt nie zakłada, że na ławce usiądą Mikkel Michelsen, Grigorij Łaguta czy Matej Zagar. Co wtedy? Czy klub bierze pod uwagę wypożyczenie? - W najbliższych dniach będziemy rozmawiać o wszystkich możliwych wariantach. Mogę jednak zapewnić, że kolejnych ruchów kadrowych już nie planujemy - podsumowuje Kępa.

Zobacz także:
Jarosław Hampel o zmianie klubu
Wzmocnienie ROW-u Rybnik tuż przed startem ligi

Źródło artykułu: