Żużel. Smolinski odpuści tegoroczne GP? "Nie chcę wrócić, gdy nie będę w pełni sprawny"

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Martin Smolinski
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Martin Smolinski

W maju Martin Smolinski doznał bardzo poważnej kontuzji. Jak się jednak okazuje, zawodnik od razu chce pracować nad powrotem do formy. Mimo tego nie jest wykluczone, że Niemiec odpuści rywalizację w Grand Prix.

W tym artykule dowiesz się o:

Przypomnijmy, że w maju zawodnik fatalnie skończył jeden ze swoich treningów. Reprezentant Niemiec od razu po upadku wylądował na OIOM-ie. W wyniku kraksy Martin Smolinski złamał i zwichnął staw biodrowy, uszkadzając dodatkowo nerwy i miednicę. Z tego powodu żużlowiec przeszedł operację.

Po kilkunastu dniach od zdarzenia na speedwaygp.com 35-latek opowiedział szerzej o swojej rekonwalescencji. Okazuje się, że ta wcale nie musi przebiegać zbyt długo. - Rozmawiałem z doktorem. Szczerze powiedziałem mu, że zarabiam pieniądze na ściganiu się, więc chce wrócić na motocykl tak szybko, jak będę w stanie. On powiedział, że na ten moment dobrze to wygląda. Jego zdaniem możliwe, iż po dwunastu tygodniach po operacji będę mógł wrócić. Zapytałem, czy mogę wrócić po dziesięciu - stwierdził żużlowiec.

By zawodnik mógł wrócić do pełnej sprawności, ma on rozpisany bardzo długi program rehabilitacji. - Podczas powrotu nie będę się nudził. Mam bowiem pełny harmonogram od rana do wieczora, wykonując zajęcia z psychoterapii, specjalnych treningów oraz masażu ciała. Będą też dni relaksu - opisał Smolinski.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Nie powinno tak być, że sezon rusza, a sprawa Drabika nie jest rozwiązana

Zawodnik zamierza w pełni poświęcić się rekonwalescencji. - Pierwszym krokiem dla mnie nie jest powrót do ścigania. Chcę być w stu procentach sprawny, ale w planach są wyścigi. Zamierzam wrócić po dziesięciu tygodniach i zobaczymy, co się stanie. Może będę w stanie zrobić to po dziewięciu tygodniach. Przez ten czas chcę pracować nad swoim ciałem, by wrócić mocniejszy niż przedtem - ocenił Niemiec.

Najistotniejszą kwestią w kontekście zawodnika jest jego udział w cyklu SGP. Smolinski wykorzystał bowiem swoje miejsce pierwszego rezerwowego, wskakując do cyklu w miejsce Grega Hancocka, który skończył swoją zawodniczą karierę.

Niewykluczone jednak, że finalnie zawodnik z Gräfelfing odpuści tegoroczne zmagania. - Najlepszą dla mnie rzeczą nie będzie ściganie w 2020 roku, poza rozrywkowym trybem. Odpowiedni czas dla mnie to start w 2021 roku. Oczywiście chciałbym wystartować w Grand Prix, ale wiem, że jeżeli chciałbym się ścigać w tym roku, musiałbym być sprawny w stu procentach. Jazda z bólem nie ma sensu - ocenił Smolinski.

Czytaj także: Żużel. Ekspercka liga typerów WP SF: Dowhan przewiduje lanie we Wrocławiu. GKM wyszarpie remis w Częstochowie?

Czytaj także: Żużel. Startuje PGE Ekstraliga, najbardziej szalona i najlepsza liga świata!

Komentarze (5)
avatar
Szef na worku
19.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
GP bez Martina to nie GP... 
avatar
Damian Wozniak
14.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najbardziej inteligentny z żużlowców zagranicznych taki Grzegorz Zengota lub Maksym Drabik 
avatar
Wódka 07
13.06.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dużo zdrowia Martin 
avatar
mar-bor
13.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Uwielbiam Martina. Mistrz autopromocji :) 
avatar
AndrzejWyścigówka
13.06.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niech sobie da spokój z GP i zostawi miejsce lepszym.