Przypomnijmy, że w maju zawodnik fatalnie skończył jeden ze swoich treningów. Reprezentant Niemiec od razu po upadku wylądował na OIOM-ie. W wyniku kraksy Martin Smolinski złamał i zwichnął staw biodrowy, uszkadzając dodatkowo nerwy i miednicę. Z tego powodu żużlowiec przeszedł operację.
Po kilkunastu dniach od zdarzenia na speedwaygp.com 35-latek opowiedział szerzej o swojej rekonwalescencji. Okazuje się, że ta wcale nie musi przebiegać zbyt długo. - Rozmawiałem z doktorem. Szczerze powiedziałem mu, że zarabiam pieniądze na ściganiu się, więc chce wrócić na motocykl tak szybko, jak będę w stanie. On powiedział, że na ten moment dobrze to wygląda. Jego zdaniem możliwe, iż po dwunastu tygodniach po operacji będę mógł wrócić. Zapytałem, czy mogę wrócić po dziesięciu - stwierdził żużlowiec.
By zawodnik mógł wrócić do pełnej sprawności, ma on rozpisany bardzo długi program rehabilitacji. - Podczas powrotu nie będę się nudził. Mam bowiem pełny harmonogram od rana do wieczora, wykonując zajęcia z psychoterapii, specjalnych treningów oraz masażu ciała. Będą też dni relaksu - opisał Smolinski.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Nie powinno tak być, że sezon rusza, a sprawa Drabika nie jest rozwiązana
Zawodnik zamierza w pełni poświęcić się rekonwalescencji. - Pierwszym krokiem dla mnie nie jest powrót do ścigania. Chcę być w stu procentach sprawny, ale w planach są wyścigi. Zamierzam wrócić po dziesięciu tygodniach i zobaczymy, co się stanie. Może będę w stanie zrobić to po dziewięciu tygodniach. Przez ten czas chcę pracować nad swoim ciałem, by wrócić mocniejszy niż przedtem - ocenił Niemiec.
Najistotniejszą kwestią w kontekście zawodnika jest jego udział w cyklu SGP. Smolinski wykorzystał bowiem swoje miejsce pierwszego rezerwowego, wskakując do cyklu w miejsce Grega Hancocka, który skończył swoją zawodniczą karierę.
Niewykluczone jednak, że finalnie zawodnik z Gräfelfing odpuści tegoroczne zmagania. - Najlepszą dla mnie rzeczą nie będzie ściganie w 2020 roku, poza rozrywkowym trybem. Odpowiedni czas dla mnie to start w 2021 roku. Oczywiście chciałbym wystartować w Grand Prix, ale wiem, że jeżeli chciałbym się ścigać w tym roku, musiałbym być sprawny w stu procentach. Jazda z bólem nie ma sensu - ocenił Smolinski.
Czytaj także: Żużel. Ekspercka liga typerów WP SF: Dowhan przewiduje lanie we Wrocławiu. GKM wyszarpie remis w Częstochowie?
Czytaj także: Żużel. Startuje PGE Ekstraliga, najbardziej szalona i najlepsza liga świata!