Gdy w piątek kibice zobaczyli pierwsze wyścigi z udziałem Taia Woffindena, mogli pomyśleć, że Brytyjczyk wrócił do dawnej formy, jaką prezentował w czasach, gdy zdobywał tytuły mistrzowskie. Po trzech seriach startów zawodnik Betard Sparty Wrocław miał na swoim koncie 8 punktów i bonus.
W czwartej serii startów Woffinden nie miał już tak łatwo, bo na przeciwległej prostej pod bandą przyblokował go Mikkel Michelsen. Zawodnik gospodarzy musiał przymknąć gaz i uratował się przed upadkiem, ale ta sytuacja nie pozostała bez wpływu na jego zdrowie.
Jak poinformowano w trakcie transmisji spotkania w Eleven Sports, Woffinden zjeżdżając do parku maszyn miał problemy z zejściem z motocykla i wyraźnie utykał. Zawodnik Betard Sparty potrzebował pomocy mechaników, aby usadowić się w swoim boksie. Po upływie kilku minut, ból nadal dokuczał byłemu mistrzowi świata, co można było dostrzec po grymasie na jego twarzy.
Mimo tych problemów, Woffinden pojawił się w biegach nominowanych. W ostatniej gonitwie dnia był w stanie dojechać do mety na drugiej pozycji, przegrywając znów z Michelsenem. Mecz zakończył się wygraną Betard Sparty 55:35.
Czytaj także:
Iversen nie pojedzie w niedzielę w Gorzowie
Kibice na trybunach od 19 czerwca
ZOBACZ WIDEO Żużel. Nie powinno tak być, że sezon rusza, a sprawa Drabika nie jest rozwiązana