Liczby i daty nie kłamią. Stal Gorzów to dla Fogo Unii rywal przeklęty. Ekipa z Leszna ostatni raz wygrała na "Jancarzu" pięć lat temu. W całym ubiegłym sezonie mistrz Polski, który taranował kolejnych rywali, jedno jedyne spotkanie przegrał właśnie w Gorzowie. Na inaugurację PGE Ekstraligi Byki ostatnio poległy ponad cztery lata temu. Z kim? Oczywiście, że Stalą. Nic więc dziwnego, że tablica z napisem Gorzów nie kojarzy się ekipie Piotra Barona z wakacyjnym wyjazdem, a żużlową drogą przez mękę.
Tym razem miało być inaczej i… było. Początek meczu w Gorzowie to wydarzenia, których nie przewidziałby najlepiej opłacany jasnowidz. Zaczęło się od taśmy Bartosza Zmarzlika (pierwszej od 2016 roku). Później okazało się, że był to dopiero początek gigantycznych problemów mistrza świata, który tak słabego spotkania w PGE Ekstralidze nie odjechał już dawno. Lider gospodarzy po sześciu zapisał na swoim koncie tylko jedną trójkę! Co więcej, dwa biegi zakończył bez zdobyczy punktowej. To w Gorzowie zdarzyło się po raz ostatni w sierpniu 2014 roku, kiedy Stal rywalizowała z Unią Tarnów!
Tak naprawdę wielkiego Zmarzlika oglądaliśmy tylko w wyścigu siódmym, kiedy gorzowianin stoczył elektryzujący pojedynek z Piotrem Pawlickim, mijając go na samej mecie. - Ogłaszam koniec pandemii. Teraz czas na epidemię żużla - krzyczał wtedy Tomasz Dryła z nSport+. Rzecz w tym, że dla gorzowian pandemia dopiero się zaczynała, a stan klęski w Gorzowie wprowadził nie kto inny jak Piotr Pawlicki.
W wyścigu dziesiątym kapitan Fogo Unii wspólnie z Dominikiem Kuberą nie dali najmniejszych szans Bartoszowi Zmarzlikowi, który pojechał jako rezerwa taktyczna w miejsce Szymona Woźniaka. To była słodka zemsta i potężny cios dla gospodarzy. Stal leżała drugi raz na deskach. Po trzech seriach goście prowadzili w Gorzowie różnicą 10 punktów (35:25). - Największy problem to brak startów. Unia się w tym lepiej odnajduje. Poza tym mam kłopot z dopasowaniem się do toru. Korekty, które wykonuję, nie idą w dobrą stronę, ale pierwsze śliwki robaczywki. Jeszcze będziemy wygrywać - tłumaczył mistrz świata.
Gorzowianie przed biegami nominowanymi byli w arcytrudnym. Przegrywali różnicą ośmiu punktów i mogli co najwyżej zremisować. Stal nie zamierzała paść na kolana i do końca walczyła o jeden punkt. W wyścigu czternastym Szymon Woźniak wraz z Bartoszem Zmarzlikiem wygrali podwójnie i przedłużyli nadzieję. Niestety, chwilę później w taśmę wpakował się Krzysztof Kasprzak, którego zastąpił Rafała Karczmarza. Goście wygrali podwójnie, a światło na „Jancarzu” zgasił Pawlicki, który dopełnił dzieła zniszczenia. Kapitan Fogo Unii zakończył spotkanie z dorobkiem 14 punktów.
Największym problemem gospodarzy był moment startowy i brak wyrazistych liderów. Najlepsi okazali się Bartosz Zmarzlik i Anders Thomsen, którzy zdobyli po 10 punktów. Rzecz w tym, że pierwszy potrzebował do tego siedmiu, a drugi sześciu biegów. Gorzowianie w całym spotkaniu zapisali na swoim koncie zaledwie sześć trójek. W Fogo Unii poza Pawlickim znakomicie pojechał Emil Sajfutdinow. Różnicę zrobiła także przemeblowana formacja młodzieżowa, która dorzuciła 10 punktów przy zaledwie czterech Stali.
Punktacja:
Moje Bermudy Stal Gorzów - 41 pkt.
9. Bartosz Zmarzlik - 10+1 (t,2,3,2,0,1,2*)
10. Niels Kristian Iversen - Z/Z
11. Krzysztof Kasprzak - 9 (2,3,1,1,2,t)
12. Szymon Woźniak - 8 (0,1,1,-,3,3)
13. Anders Thomsen - 10+1 (2,3,3,0,1*,1)
14. Mateusz Bartkowiak - 0 (0,-,0)
15. Rafał Karczmarz - 4 (0,2,0,0,2,0)
16. Kamil Nowacki - NS
Fogo Unia Leszno - 49 pkt.
1. Emil Sajfutdinow - 12+1 (3,2,3,2,2*)
2. Janusz Kołodziej - 6+1 (1,1*,1,3,0)
3. Bartosz Smektała - 2+1 (1,0,1*,-)
4. Brady Kurtz - 5 (1,2,2,0,-)
5. Piotr Pawlicki - 14 (3,2,3,3,3)
6. Dominik Kubera - 7+1 (1,3,2*,0,1)
7. Szymon Szlauderbach - 3 (3,0,u)
8. Jaimon Lidsey - NS
Bieg po biegu:
1. (61,01) Sajfutdinow, Kasprzak, Smektała, Karczmarz - 2:4 - (2:4)
2. (61,41) Szlauderbach, Karczmarz, Kubera, Bartkowiak - 2:4 - (4:8)
3. (61,67) Pawlicki, Thomsen, Kołodziej, Woźniak - 2:4 - (6:12)
4. (61,35) Kubera, Zmarzlik, Kurtz, Karczmarz - 2:4 - (8:16)
5. (61,72) Kasprzak, Kurtz, Woźniak, Smektała - 4:2 - (12:18)
6. (61,82) Thomsen, Sajfutdinow, Kołodziej, Karczmarz - 3:3 - (15:21)
7. (61,90) Zmarzlik, Pawlicki, Woźniak, Szlauderbach - 4:2 - (19:23)
8. (61,92) Thomsen, Kurtz, Smektała, Bartkowiak - 3:3 - (22:26)
9. (61,98) Sajfutdinow, Zmarzlik, Kołodziej, Thomsen - 2:4 - (24:30)
10. (62,05) Pawlicki, Kubera, Kasprzak, Zmarzlik - 1:5 - (25:35)
11. (62,17) Woźniak, Sajfutdinow, Zmarzlik, Kurtz - 4:2 - (29:37)
12. (62,23) Kołodziej, Karczmarz, Kasprzak, Szlauderbach (u) - 3:3 - (32:40)
13. (62,41) Pawlicki, Kasprzak, Thomsen, Kubera - 3:3 - (35:43)
14. (62,48) Woźniak, Zmarzlik, Kubera, Kołodziej - 5:1 - (40:44)
15. (62,34) Pawlicki, Sajfutdinow, Thomsen, Karczmarz - 1:5 - (41:49)
Sędzia: Artur Kuśmierz
Komisarz toru: Jacek Woźniak
NCD: 61,01 - uzyskał w 1. biegu Emil Sajfutdinow (Fogo Unia Leszno)
Zestaw startowy: I
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn Bez Hamulców: gorące krzesło w studio WP odpalone. Trener Kędziora ledwo wytrzymał