Żużel. Plusy i minusy weekendu. Unia po burzy mocna jak dawniej. Brawa dla Pawlickiego

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
zdjęcie autora artykułu

Pierwsza myśl po żużlowym weekendzie? Nic się nie zmieniło. Jak tak dalej pójdzie, to znowu będzie finał Unia - Sparta. Motor na razie przypomina Apator z ubiegłego roku, ale ma szczęście, że jest bardzo słaby ROW.

PLUSY

Fogo Unia Leszno. Przyznam, że nie spodziewałem się tak wystrzałowej inauguracji w wykonaniu obrońcy tytułu. Raz, że burza z odejściem Jarosława Hampela, dwa, że duet juniorski został osłabiony przejściem Bartosza Smektały na seniorkę, a trzy to spore zamieszanie z aneksami do kontraktów Piotra Pawlickiego i Emila Sajfutdinowa. Mecz w Gorzowie (49:41) pokazał jednak, że drużyna Piotra Barona wyszła z tych zawirowań silniejsza. Wygrana leszczynian ze Stalą nie podlegała dyskusji. Pawlicki z Sajfutdinowem pojechali tak, że palce lizać.

Piotr Pawlicki. Wyżej został już pochwalony, ale tu należy się osobna laurka za to, co pokazał na torze. Przegrał tylko raz, ale po walce i cudownym ataku Bartosza Zmarzlika. Za chwilę wziął jednak na mistrzu świata rewanż. Jechał agresywnie, z polotem, ręce same składały się do oklasków. Mecz w Gorzowie potwierdził, że Pawlicki ma niesamowite umiejętności jeździeckie, że jest materiałem na coś więcej niż ligową gwiazdę. Do wielkich sukcesów potrzebna jest jednak głowa. Pawlicki sam wspomniał na antenie o przygodach w internecie (dostało mu się od kibiców za przeciąganie sprawy aneksu, a od nas za trenowanie w czasach epidemii). Zapomniał dodać, że te przygody zafundował sobie na własne życzenie. Te historie, takie mam wrażenie, przeszkadzają mu w pełni rozwinąć skrzydła.

Norbert Krakowiak. Junior RM Solar Falubazu Zielona Góra  to bardzo inteligentny, młody człowiek. Chciałoby się dodać, że nie pasuje do stereotypowego wizerunku dobrego żużlowca, który musi być trochę takim niegrzecznym chłopcem i zadziorą. Krakowiak w Rybniku pokazał jednak, że można być grzecznym i skutecznym. 8 punktów, jazda w nominowanym, Vaclav Milik i Andrzej Lebiediew na rozkładzie, za to po prostu trzeba pochwalić.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Grzegorz Zengota: Hampel to nie jest mój problem

Maksym Drabik. Wiem, zero w ostatnim starcie meczu Betard Sparta Wrocław - Motor Lublin, ale wcześniej same trójki. Dla mnie występ o tyle wystrzałowy, że jednak Drabik jechał z ogromnym obciążeniem psychicznym. Zwyczajnie trzeba docenić zawodnika, który mając z tyłu głowy myśl, że w każdej chwili może zostać zawieszony, a mimo to potrafi jechać tak, że jest nieuchwytny dla rywali. Będzie wielka szkoda, jeśli POLADA zawiesi żużlowca za naruszenie procedury antydopingowej, a to się może zdarzyć dosłownie w każdej chwili.

MINUSY

PGG ROW Rybnik. Po meczu z Falubazem można powiedzieć, że beniaminek ma dwa i pół zawodnika, choć przy lepszym prowadzeniu taktycznym zespołu mogło to lepiej wyglądać (36:53). Nie mogę zrozumieć, dlaczego Adrian Miedziński został odstawiony po pierwszym biegu i wrócił na końcówkę, gdy warunki torowe diametralnie się zmieniły. W żużlu takie manewry raczej się nie sprawdzają. Zawodnik raczej powinien dostać drugą szansę, by skorygować błędy. Jeśli nie, to powinien iść pod prysznic i nie jechać już wcale.

Spotkanie z Falubazem potwierdziło wszystkie obawy dotyczące rybnickiej drużyny. Jeśli juniorzy nie wejdą na wyższy poziom, jeśli nie będzie lepszego zarządzania zespołem w trakcie meczu, jeśli nie będzie trzeciego i czwartego dobrze punktującego zawodnika, to ROW nie ma czego w PGE Ekstralidze szukać.

Motor Lublin. Rok temu na fali i w wielkiej euforii. Im było gorzej, tym dla Motoru lepiej. Teraz miało być inaczej, bo pojawili się bardziej klasowi zawodnicy. Na papierze ten zespół wygląda co najmniej o klasę lepiej niż przed rokiem. Jednak na torze we Wrocławiu był dramat. Zawodnicy mieli niedopasowane motocykle. Żył na torze też sobie nie wypruwali.

Moje Bermudy Stal Gorzów. Zawodnicy przegrywali starty, lider Bartosz Zmarzlik pojechał poniżej oczekiwań, brakowało kontuzjowanego Nielsa Kristiana Iversena, juniorzy też nie dali wsparcia. Nie takiej Stali oczekiwaliśmy na inaugurację. Może zabrakło sparingów, a może to pogoda skomplikowała plany związane z przygotowaniem toru tak, by był on atutem.

Czytaj także: Pawlicki przyćmił Zmarzlika w Gorzowie i dał Unii wygraną po 5 latach Brutalne zderzenie beniaminka z PGE Ekstraligą

Źródło artykułu: