[b]
Noty dla zawodników Moje Bermudy Stal Gorzów[/b]
Bartosz Zmarzlik -4. Zero przy jego nazwisku to rzadki widok. Dawno nie obserwowaliśmy tak zagubionego mistrza świata w swoim królestwie. Prędkość w motocyklach była, ale lider gospodarzy przeżywał prawdziwe katusze na starcie. A że później wyprzedzanie do najłatwiejszych nie należało, kapitan Stali ledwo wślizgnął się z dwucyfrówką w siedmiu biegach. Na otarcie łez i osłodzenie porażki mocna kandydatura do wyścigu sezonu. Pawlickiego gonił przez bite cztery okrążenia, pokazywał mu się w obu lusterkach, o mały włos nie spadł po drodze z motocykla, a rywala strzelił na kresce. Palce lizać. Niech się Bartek nie obrazi, ale poprosimy o więcej podobnych drzemek przy wyjściach spod taśmy. To gwarant emocji w jednej trzeciej zawodów.
Niels Kristian Iversen bez oceny. Za Duńczyka stosowano przepis o zastępstwie zawodnika
Krzysztof Kasprzak -4. Ponoć woli sezony parzyste. Zaczął obiecująco, jakby chciał potwierdzić tę statystykę. Później wszedł na krzywą spadkową. Rwał, szarpał, gołym okiem widać było, że nie odpuszcza skrawka toru i ma wielką chęć zmazania zeszłorocznej plamy. Plusy przeważają jednak minusy i są podstawy do optymizmu.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Grzegorz Zengota: Hampel to nie jest mój problem
Szymon Woźniak +3. Totalnie pogubiony z ustawieniami w pierwszej części spotkania. Dostał od trenera czas na odpoczynek i wprowadzenie korekt w motocyklach. Wykorzystał go w stu procentach, bo później przy jego nazwisku pojawiły się już same trójki.
Anders Thomsen +4. Jeden z najszybszych zawodników niedzielnego wieczora. Tradycyjnie robił dużo pozytywnego wiatru. Podobnie jak Kasprzak, im dalej w las tym gorzej. Duńczykowi zaczęły czerpać się baterie. Największe wrażenie wywarł w szóstej gonitwie, kiedy praktycznie za jednym zamachem minął Sajfutdinowa i Kołodzieja. Miał trzymać w ryzach drugą linię, a zanotował identyczny rezultat, jak Zmarzlik. Mimo wszystko panowie jeżdżą w "innych ligach", stąd pół punktu wyższa ocena przy straniero Stali.
Mateusz Bartkowiak 1. Duży zawód. Nie ma co szukać na siłę pozytywów, kiedy ich nie było. Zdecydowanie przeszedł obok meczu. Raz zastąpiony z rezerwy taktycznej przez kolegę z formacji juniorskiej.
Rafał Karczmarz 3. Wahał się przed sezonem, czy kontynuować karierę. Zdał już nawet sprzęt. Zmienił zdanie i pierwszy występ pokazał, że Stal straciłoby ważne ogniwo wśród zawodników do lat 21. Pierwsze śliwki robaczywki, woli walki odmówić mu nie można było.
Kamil Nowacki bez oceny. Zawody obejrzał z parku maszyn
Noty dla zawodników Fogo Unii Leszno
Emil Sajfutdinow 5. Rosyjska torpeda odpaliła. Jeden z dwóch synów marnotrawnych, których słusznie okrzyknięto bohaterami i ojcami sukcesu na trudnym gorzowskim terenie. Stracił dwa oczka. Patent na niego znaleźli Thomsen i Woźniak.
Janusz Kołodziej 3. Wychowany na lotniskach, trudnego i technicznego obiektu w Gorzowie nigdy nie darzył szczególną sympatią. Chociaż od tego formatu zawodnika wymaga się zdecydowanie więcej. Popełnił na dystansie parę błędów, przez co kilka oczek pogubił. Nieco podreperował swoje konto punktowe, gdy ważyły się losy potyczki.
Bartosz Smektała 2. Wyjechał z Gorzowa ze sporym materiałem do przemyśleń. Niczym szczególnym nie błysnął i z całą pewnością debiutu w roli seniora nie będzie opowiadał wnukom. Na liście pokonanych Karczmarz i Bartkowiak. Do rangi małej symboliki urosło zastąpienie go w połowie zawodów niedawnym, pozostającym do tej pory w lekkim w cieniu kolegą z pary juniorskiej - Kuberą.
Brady Kurtz -3. Zrobił to co do niego należało, ale też bez przesadnego szału. Z rywali plecy pokazał dwóm młodzieżowcom, a najcenniejszą zdobycz zanotował przyjeżdżając przed Szymon Woźniakiem. Mocno przyczynił do zbudowania przewagi przez Unię w pierwszych seriach.
Piotr Pawlicki +5. Bawił się na torze. Majowe przepychanki z klubem w sprawie aneksowania nowych stawek kontraktowych nie dość, że nie zrobiły na nim wrażenia, to raczej wyzwoliły sportową złość i chęć pokazania, że jest wart kasy na poziomie gwiazd PGE Ekstraligi. Do "maxa" zabrakło mu paru metrów bajecznego, lecz przegranego pojedynku ze Zmarzlikiem. Zdążył się jednak zrewanżować Bartkowi z nawiązką.
Dominik Kubera 4. Ze stadionu im. Edwarda Jancarza wyjechał z uśmiechem na ustach i pełną pulą biegów w programie. Wszedł w buty Smektały i udźwignął ciężar liderowania młodzieżowego tandemu Byków. Dostał nagrodę w postaci pojawienia się w biegu nominowanym. Dwa razy na rozkładzie lokalny matador - Zmarzlik.
Szymon Szlauderbach 3. Wygrał gonitwę młodzieżową i zgasł. Zaliczył też groźnie wyglądający wypadek w biegu dwunastym. Zdążył jednak zbiec z toru i nie doprowadzić do powtórki odsłony, podczas której czele znajdował się Kołodziej.
Jaimon Lidsey bez oceny. Nie pojawił się na torze
SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja
CZYTAJ TAKŻE: Moje Bermudy Stal - Fogo Unia. Nawet mistrz świata potrzebuje sparingów
CZYTAJ TAKŻE: Demolka w Rybniku. Brutalne zderzenie ROW-u z PGE Ekstraligą