Noty dla zawodników Eltrox Włókniarz Częstochowa:
Leon Madsen 6. Duńczyk jest w wysokiej formie i było to widać w niedzielny wieczór. Nawet jeśli przegrał start, to na dystansie radził sobie z wrocławianami z dziecinną łatwością - ku uciesze miejscowych fanów.
Rune Holta 3+. Początek meczu miał niezły, potem zaczął się prezentować gorzej. Biorąc jednak pod uwagę klasę rywala, zrobił swoje.
Fredrik Lindgren 3+. To nie był dzień Szweda. Trudno ocenić, czy nie trafił z dopasowaniem sprzętu, czy może odczuwał efekty upadku sprzed kilku dni w Zielonej Górze. Skoro jednak jeden z liderów notuje słabszy występ, a drużyna i tak odnosi efektowne zwycięstwo, to tylko pokazuje jak silny jest Eltrox Włókniarz.
ZOBACZ WIDEO Twarde zderzenie Bewleya z PGE Ekstraligą. Śledź: Każdego dnia zastanawiamy się, co poprawić
Paweł Przedpełski 5. Cichy bohater gospodarzy. Zimą został pod Jasną Górą i ta decyzja procentuje. Przedpełskiemu na pewno pomogła nowa tabela biegowa, ale wychowanek toruńskiego Apatora pokazuje od początku sezonu 2020, że jego miejsce nadal jest w PGE Ekstralidze.
Jason Doyle 4+. Pomijając pierwszy wyścig, w którym dojechał do mety za plecami Pawła Przedpełskiego, w kolejnych gonitwach kolekcjonował "dwójki" bez bonusa i nie wygrał indywidualnie ani jednego biegu. Byłemu mistrzowi świata na własnym torze to nie przystoi. Kibice mają prawo oczekiwać ciut więcej.
Mateusz Świdnicki 2. Nie był tak przebojowy jak w ostatnich meczach, ale też na papierze przyszło mu się mierzyć z mocniejszym rywalem. Gdyby w biegu juniorów pokonał Czugunowa, jego nota byłaby wyższa.
Jakub Miśkowiak 4. Wygrał bieg juniorski, którego nie był oczywistym faworytem, a potem zrobił swoje. Wyrasta na pewny punkt Eltrox Włókniarza w sezonie 2020.
Bartłomiej Kowalski bez oceny. Nie startował.
Noty dla Betard Sparty Wrocław:
Maksym Drabik 3. Początek meczu mógł zwiastować, że na dobrze znanym sobie torze będzie mocnym punktem Betard Sparty. Jednak im głębiej w las, tym więcej drzew. W końcówce zgasł i wrocławianom na pewno zabrakło jego punktów.
Max Fricke 1. Co można napisać o jego występie? Pojawił się w Częstochowie i tyle. Australijczyk od początku sezonu pokazuje, że jest daleki od optymalnej formy.
Maciej Janowski 5. Jako jedyny potrafił nawiązać walkę z gospodarzami i imponował prędkością na trasie, nawet jeśli w poszczególnych wyścigach mógł osiągnąć lepszy wynik. Jednak gdyby nie Janowski, to blamaż wrocławian pod Jasną Górą byłby jeszcze większy.
Daniel Bewley 1. Brytyjczyk notuje brutalne zderzenie z PGE Ekstraligą. Ostatnie mecze pokazują, że być może dla młodego zawodnika było za wcześnie na starty w najlepszej lidze świata.
Tai Woffinden 2. Trzykrotny mistrz świata świetnie wszedł w sezon, bo imponował formą na inaugurację z Motorem Lublin. W Częstochowie znów wypadł blado, a przecież przed laty startował we Włókniarzu i świetnie poznał każdy centymetr toru przy ul. Olsztyńskiej.
Gleb Czugunow 4. Rosjanin z polskim obywatelstwem zdobył 10 punktów, co może wyglądać imponująco, ale jeśli spojrzymy na jego poszczególne biegi, to nie wygląda to już tak okazale. Zwłaszcza że dwukrotnie przegrał z parą gospodarzy 1:5.
Przemysław Liszka 1. Dostał dwie szansy i nie zdobył ani jednego punktu. Marnym pocieszeniem dla niego może być to, że prawdopodobnie mierzył się z najmocniejszą parą juniorską w PGE Ekstralidze.
Michał Curzytek bez oceny. Nie startował.
SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja
Czytaj także:
Hit dla Włókniarza. "Lwy" mają drużynę kompletną
Marek Cieślak spodziewał się trudniejszego meczu w Częstochowie