Kiedy gorzowianie przegrywali u siebie z Fogo Unią, a później na wyjeździe z Motorem, to wszyscy w klubie przestrzegali przed paniką. Wpadka w Rybniku to już jednak katastrofa i poważny sygnał ostrzegawczy dla zespołu Stanisława Chomskiego. - Trzy kolejki stanowią już wyznacznik formy zawodników. Mamy zatem oczywisty wniosek, że w Gorzowie dzieje się źle. Trzeba reagować - komentuje nasz ekspert Sławomir Kryjom.
Moje Bermudy Stal miał odmienić powrót Nielsa Kristiana Iversena. Duńczyk w Rybniku był jednak kompletnie bezbarwny. Gołym okiem było widać, że nie wrócił jeszcze do formy po niedawnej kontuzji barku. - Wyglądał jak zawodnik, który wraca do ścigania i nie ma objeżdżenia. W tym roku nie było normalnego okresu przygotowawczego i to widać jak na dłoni. Uraz w połączeniu z dziewięciomiesięczną przerwą potrafi wybić z rytmu każdego żużlowca. Iversen jest tego żywym dowodem, a jego aktualna forma wcale mnie nie dziwi - podkreśla Kryjom.
Teoretycznie Stal mogłaby czekać na powrót Iversena do optymalnej formy. Kryjom uważa jednak, że nie ma na to czasu i warto rozejrzeć się za minimum jednym wzmocnieniem. - Czas ucieka, a w tym roku liga jedzie ekspresowo. Margines błędu jest niewielki lub nie ma go w ogóle. Betard Sparta Wrocław zauważyła problem w drugiej linii i zareagowała od razu, kontaktując Chrisa Holdera. Poza tym Stal ma bardzo trudny terminarz. Za chwilę może się okazać, że wyrównają niechlubny rekord porażek na otwarcie ligi. To wszystko prowadzi do wniosku, że należy rozejrzeć się za jednym nazwiskiem, a najlepszy byłby kierunek toruński - przekonuje Kryjom i w pierwszej kolejności wymienia Wiktora Kułakowa, który w zeszłym roku był największą gwiazdą na torach pierwszej ligi. Do wzięcia jest także nadal Jack Holder.
Druga opcja to walka w składzie, którym gorzowianie aktualnie dysponują. - Problem w tym, że większość drużyny jedzie w kratkę. Na początku problemy mieli wszyscy. Jako pierwszy rozwiązał je Bartosz Zmarzlik. Wyróżnia się także Rafał Karczmarz i całe szczęście, że ten chłopak jest juniorem w tej drużynie, bo w przeciwnym razie mielibyśmy katastrofę. Pozostali przeplatają dobre biegi ze słabymi, a to nie wróży dobrze. Na mocne oceny poczekajmy do najbliższego meczu z Eltrox Włókniarzem. Warto pamiętać, że do spotkania z Fogo Unią gorzowianie nie mogli się przygotować tak, jak chcieli, bo nad stadionem przeszła ulewa. Teraz powinni mieć normalne warunki - podsumowuje Kryjom.
Zobacz także:
Częstochowska machina ruszyła na dobre
Koncert na 70. urodziny Cieślaka
ZOBACZ WIDEO Świetne ściganie w Rybniku i kapitalny wyścig Madsena. Zobacz kronikę 3. kolejki PGE Ekstraligi