Żużel. Motor - PGG ROW. Perfekcyjny Grigorij Łaguta. Łogaczow i Woryna sprawili zawód [NOTY]

WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta na prowadzeniu
WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta na prowadzeniu

Gdyby nie świetna postawa Roberta Lamberta, PGG ROW Rybnik miałby ogromne problemy z wywiezieniem z Lublina choćby 30 punktów. Po stronie gospodarzy bezbłędnie pojechał Grigorij Łaguta.

[b]

Noty dla zawodników Motoru Lublin:[/b]

Grigorij Łaguta 6. Nic dodać, nic ująć. Rosjanin wrócił na zwycięską ścieżkę w wielkim stylu. W efektowny sposób wyprzedził Milika w 9. biegu, sędzia musiał weryfikować, czy nie przekroczył dwoma kołami wewnętrznej linii. Świetną pracę wykonał na koniec, to głównie dzięki niemu Motor wygrał ten wyścig 5:1.

Jakub Jamróg 4-. 29-latek otrzymał szansę debiutu przed własną publicznością i można powiedzieć, że zrobił swoje. Musi jednak poprawić starty, jeżeli liczy na regularną jazdę w barwach Motoru. Szczególnie widoczne było to w jego trzecim wyścigu.

Jarosław Hampel 4-. Pojechał w kratkę. Wyścigi z jego udziałem zakończyły się 20:10 na korzyść Motoru. Na minus z całą pewnością dwie "śliwki", które zapisał przy swoim nazwisku. W środkowej części spotkania bezbłędny.

Matej Zagar 5-. Jeden z cichych bohaterów tego spotkania. Pozostawał nieco w cieniu Grigorija Łaguty i Mikkela Michelsena, a tymczasem był bliski wywalczenia kompletu punktów. Do pełni szczęścia zabrakło wygranej w 11. biegu. Długo bronił się przed zaciekłymi atakami rozpędzonego Roberta Lamberta, ale w końcu musiał skapitulować.

Mikkel Michelsen 5. Bardzo szybki na dystansie, zaliczył tylko jedną wpadkę. Silnik od Flemminga Graversena wyraźnie mu pasował. Dobrze układała się jego współpraca z Grigorijem Łagutą w ostatnim wyścigu dnia, kiedy obaj uporali się z Vaclavem Milikiem.

Wiktor Lampart 3. Młodzieżowcy gospodarzy byli zdecydowanymi faworytami biegu juniorskiego i to potwierdzili na torze, choć nieco postraszył ich Mateusz Tudzież. Młodszy z braci na dystansie wyprzedził jeszcze Siergieja Łogaczowa.

Wiktor Trofimow 3-. Pokonywał tylko innych juniorów, ale widać progres formy w jego przypadku. W swoim drugim starcie powalczył z Adrianem Miedzińskim, ale bez skutku.

Oskar Bober 2. Stał się pierwszym od 25 lat wychowankiem Motoru, który wystąpił w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zajął miejsce Grigorija Łaguty w 11. biegu. Wyraźnie przegrał start, ale później nie odstawał od swoich rywali.

Noty dla zawodników PGG ROW-u Rybnik:

Vaclav Milik 3+. Starał się walczyć i miał nawet szansę na zakończenie spotkania z biegowym zwycięstwem. W ostatnim wyścigu jechał na prowadzeniu, ale był bez szans w starciu z rozpędzonym duetem Łaguta-Michelsen. Czech pojechał przyzwoicie, ale stać go na więcej.

Adrian Miedziński 3. Wskoczył do składu w miejsce Mateusza Szczepaniaka i można tylko gdybać, który z nich spisałby się lepiej. W jego pierwszym wyścigu doszło do kontaktu pomiędzy nim a Michelsenem. Sędzia zdecydował, że to "gość" PGG ROW-u Rybnik powinien zostać wykluczony. Pięć punktów z bonusem w trzech kolejnych startach można uznać za nie najgorszy wynik.

Andrzej Lebiediew - bez oceny. Za kontuzjowanego Łotysza ponownie stosowano zastępstwo zawodnika.

Siergiej Łogaczow 1. Na swoim torze waleczny i ambitnie walczący na dystansie, na wyjeździe cień samego siebie. Jedynym przeciwnikiem, którego zdołał pokonać, był Wiktor Lampart, a i to nie przyszło mu z łatwością. Rosjanin musiał bowiem odpierać ataki młodzieżowca Motoru.

Kacper Woryna 1. Nie zdołał pokonać żadnego z zawodników gospodarzy. Po zakończeniu meczu przyznał, że nie może dogadać się ze swoim sprzętem, czego efektem są kiepskie wyniki.

Kamil Nowacki 1. Niespodziewany bohater meczu z Moje Bermudy Stalą tym razem mocno zawiódł. Nawet w biegu młodzieżowym nie zdołał nawiązać walki z przeciwnikami.

Mateusz Tudzież 2-. Po raz kolejny pokazał, że dysponuje bardzo dobrymi startami. Jeżeli dołoży do tego szybkość na dystansie, wówczas będzie mógł stać się solidnym młodzieżowcem.

Robert Lambert 5-. Gdyby nie popisy LamboJeta, spotkanie w Lublinie przeszłoby z pewnością bez echa. Brytyjczyk szalał na dystansie, a w końcówce otrzymał solidną dawkę jazdy od trenera Lecha Kędziory. Momentami jeździł na granicy ryzyka, ale w jego przypadku to się opłaciło. Zdobył blisko połowę punktów swojego zespołu.

Czytaj także:
- Mikkel Michelsen bliski ideału. Pomógł silnik Flemminga Graversena
Kacper Woryna tłumaczy przyczyny słabego występu. Nie mógł dogadać się ze sprzętem

ZOBACZ WIDEO Wiceprezes Motoru idzie pod prąd. Jego zdaniem kibice nie złamali norm sanitarnych na stadionie

Źródło artykułu: