Żużel. Straż pożarna w Gorzowie odpowiada na pytania o ekspertyzę. Wszystko jasne
Nie będzie ekspertyzy straży pożarnej w sprawie piątkowego pożaru rozdzielni na stadionie Stali. – Jeśli jednak Ekstraliga zwróci się do nas z pytaniem o przyczynę, to taką odpowiedź dostanie - mówi oficer prasowy komendy miejskiej straży w Gorzowie.
Rozmawialiśmy z Bartłomiejem Mądrym, oficerem prasowym Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Gorzowie, który powiedział nam, że żadnej ekspertyzy nie będzie. - Straż nie robi sama z siebie takich rzeczy - mówi Mądry. - Gdyby policja prowadziła jakieś postępowanie, powołała biegłych, to wtedy powstałaby też pewnie jakaś ekspertyza.
- Jeśli jednak Ekstraliga Żużlowa zwróci się do nas z pytaniem o przyczynę pożaru, to taką odpowiedź dostanie. Już dowódca brygady, która była na miejscu, powiedział, iż przypuszczalną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej. Można to traktować jako zdarzenie losowe. Nasze działania na tym się skończyły - kwituje Mądry.
Do tego samego wniosku, co straż doszedł też administrator obiektu, czyli gorzowski OSiR. Dyrektor Włodzimierz Rój, o czym pisaliśmy, powiedział nam o zwarciu stycznika i spaleniu się jednej z trzech szafek rozdzielni, która zaopatrywała w prąd park maszyn i dmuchane bandy. On również wykluczył działanie osób trzecich. Oględziny miejsca zdarzenia przeprowadzał w obecności specjalistów.
KOL, jak zapowiadał prezes Stępniewski, ma podjąć decyzję na podstawie regulaminu, ale i też w zgodzie z duchem sportu. Regulamin stanowi, że gospodarz ponosi ryzyko i odpowiada za sprawność urządzeń. Instalacja w Gorzowie była serwisowana w marcu, a więc niedawno. Jeśli do tego dołożymy słowa strażaków i OSiR-u o sile wyższej, to wydaje się, że ten mecz należałoby jednak powtórzyć.
Czytaj także:
Drabik z meczu na mecz coraz gorszy
Folia, zielona herbata i snus pod wargą miały mu pomóc zdobyć złoto
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>