PLUSY
[b]
Z dużej chmury mały deszcz. [/b]Gdy wybuchła w Polsce pandemia koronawirusa, granice kraju zostały zamkniętę i bardzo szybko zaczęły dochodzić do nas głosy, że w tym roku liga, jeśli w ogóle pojedzie, to na pewno bez Lokomotivu Daugavpils. Problemem oczywiście był reżim sanitarny i przekraczanie granic.
Po wielu tygodniach paniki sytuacja uległa jednak zmianie i zdaje się, że żużlowcy z Łotwy bez przeszkód przystąpią do eWinner 1. Ligi. To sukces. Nikt nie chciałby oglądać ligi złożonej z siedmiu drużyn. Poza wszystkim Lokomotiv zawsze wprowadzał do rozgrywek pewien koloryt. Mimo, że teraz skazywany jest na pożarcie, będzie miał szansę sportowo udowodnić swoją wartość.
Atut toru. Od zawsze łotewskie Daugavpils stanowiło pewną zagadkę dla drużyn przyjezdnych i nie inaczej powinno być w tym roku. Generalnie Lokomotiv musi liczyć na mecze na własnym torze. Potencjał kadrowy jest jaki jest. Jak szukać gdzieś punktów to przede wszystkim u siebie.
ZOBACZ WIDEO Trzeba przewietrzyć szatnię Stali. Zostać powinni tylko Zmarzlik z Thomsenem
Zawsze niedoszacowani. Jeszcze do niedawna było tak, że Lokomotiv był jedną z wiodących drużyn zaplecza PGE Ekstraligi. Mimo tego, że nie wszyscy widzieli w tym zespole potencjał. Tymczasem Łotysze sportowo zawsze dawali radę, a co chwila pokazywali światu kolejnych zdolnych juniorów z Łotwy czy Rosji. Kto wie, może teraz będzie podobnie?
MINUSY
Kadra. Po prostu - ten zespół nazwiskami nie straszy. Jest Linus Sundstroem po ciężkiej kontuzji, Andriej Kudriaszow, Karol Baran, Pontus Aspgren czy Łotysze - Kjastas Puodżuks i Jewgienij Kostygow. To ma być siła Lokomotivu, a czas pokaże, czy wystarczy to na utrzymanie. Inna sprawa, że Łotysze pojadą bez presji. To powinien być jakiś mały atut.
Kasa. Lata prosperity na Łotwie minęły i dzisiaj zespół z Daugavpils nie może pozwolić sobie już na takie wydatki jak jeszcze parę lat temu. Odzwierciedleniem tej sytuacji jest skład, który udało się na jesieni zmontować.
Konkurencja. W tym sezonie rozgrywki eWinner 1. Ligi zapowiadają się wyjątkowo ciekawie. Jest siedem mocnych drużyn, z którego grona chyba każda mogłaby wygrać ligę. Gdzieś z boku pozostawia się właśnie Lokomotiv. Historia zna różne przypadki, ale na dziś trudno wyobrazić sobie słabszą kadrowo drużynę. To oczywiście tylko teoria, bo tor zweryfikuje wszystko.
CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel. Magazyn Eleven. Kubera płaci Baronowi za jazdę w biegach nominowanych, Kuźbicki chce dokończyć mecz w Gorzowie
CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Północ - Południe. Goście pewnie zwyciężyli w Gdańsku. Cierniak z wielkim plusem, świetna końcówka torunian