Za nami cztery kolejki PGE Ekstraligi, a to wystarczająca liczba spotkań, by obiektywnie ocenić wybrane ruchy kadrowe, jakie miały miejsce przed sezonem 2020. W okresie zimowym do ciekawej wymiany doszło na linii RM Solar Falubaz Zielona Góra - MrGarden GKM Grudziądz.
Zielonogórzanie bez żalu oddali Nickiego Pedersena, a dziurę powstałą w składzie załatali Antonio Lindbaecka, dla którego po paru latach zabrakło miejsca w Grudziądzu.
Po czterech spotkaniach Pedersen jest drugim najskuteczniejszym zawodnikiem MrGarden GKM-u ze średnią biegową na poziomie 2,143. Jest ona nieznacznie wyższa od tej, jaką były mistrz świata wywalczył w poprzedniej kampanii (2,032). U Lindbaecka sytuacja wygląda odwrotnie. Jego obecna średnia (1,313) jest niższa od zeszłorocznej (1,516). Czy zatem zielonogórzanie stracili na wymianie?
ZOBACZ WIDEO Dudek: Jakbym miał 100 tysięcy dolarów, dałbym Anderssonowi, żeby wrócił
Pedersen oznacza nie tylko punkty, ale też problemy, co widzieliśmy w ubiegły weekend, kiedy to potrafił przeszkadzać w jeździe kolegom z zespołu - Artiomowi Łagucie czy Przemysławowi Pawlickiemu. W Zielonej Górze dobrze to wiedzieli, bo kilkukrotnie Duńczyk miał pretensje do sztabu szkoleniowego, chociażby gdy był odstawiany od jazdy w biegach nominowanych. Dlatego zimą pozwolili 43-latkowi na odejście z klubu.
Na pewno RM Solar Falubaz, już bez Pedersena, jest drużyną, którą łatwiej zarządzać, choć ostatni mecz we Wrocławiu pokazał, że nie zawsze da się zadowolić wszystkich. To był pierwszy dość dobry mecz Lindbaecka, ale ten mimo 6 punktów na koncie nie pojechał w biegach nominowanych. W wywiadzie telewizyjnym w nSport+ dało się czuć zawód w jego głosie. Michael Jepsen Jensen, który dostał dodatkową szansę kosztem Szweda, nie przywiózł punktów w ostatniej fazie zawodów.
- Postawa Falubazu we Wrocławiu była zaskoczeniem, bo choć osiągnęli "tylko" remis, to przez cały mecz prezentowali się korzystniej. Z drugiej strony, wcześniej w meczu u siebie z Częstochową dostali srogie lanie. Dlatego trudno ich oceniać - powiedział Jan Krzystyniak, były żużlowiec i trener, zwracając uwagę na dość ważną rolę Lindbaecka w zespole.
Szwed we Wrocławiu zaprezentował zwyżkę formy. Jeśli w kolejnych spotkaniach będzie w stanie zdobywać w okolicach 7-8 punktów, to w Zielonej Górze nikt nie będzie tęsknić za Pedersenem. Nawet jeśli dorobek punktowy będzie nieco mniejszy, to atmosfera w zespole będzie zdrowsza, a przez to łatwiej będzie o satysfakcjonujące rezultaty. - Falubaz to drużyna na 3-4 miejsce w tabeli. Mówiłem to już przed sezonem - dodał Krzystyniak.
O play-offach, mimo ściągnięcia Pedersena, na razie mogą tylko marzyć w Grudziądzu. Zawodnicy MrGarden GKM-u pokonali do tej pory tylko najsłabszy kadrowo PGG ROW Rybnik i to na własnym torze. Duńczyk, mimo świetnych indywidualnych statystyk, nie zbawił grudziądzan.
Czytaj także:
Prezes Fogo Unii podaje przepis na złoto DMP
Grand Prix we Wrocławiu rok później