Nikomu nie udało się zakończyć meczu w tej kolejce z kompletem punktów na koncie, ale i tak kilka popisowych występów mogło się podobać. W zespole marzeń piątej rundy mamy bardzo skutecznych braci z Rosji i kolejny raz jego młodszego rodaka, który od tego roku startuje jako Polak. Mamy też ponownie lidera beniaminka i na dokładkę trzech Polaków, którzy w obecnym sezonie ligowym w "siódemce wspaniałych" jeszcze nie zaistnieli.
Siódemka 5. kolejki PGE Ekstraligi:
Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław) - 11+1 pkt; nota 5. Był już blisko wyróżnienia, ale zawsze znajdował się ktoś, kto ostatecznie - naszym zdaniem - nieco bardziej zasługiwał na miejsce w drużynie kolejki. Tym razem może wielkiej konkurencji nie było, ale doceniamy udany występ w piątek przeciwko grudziądzanom kapitana wicemistrzów kraju . Niedosytem dwie przegrane z Artiomem Łagutą, osłodą rekord domowego toru (60,20).
Grigorij Łaguta (Motor Lublin) - 13 pkt; nota 5. Kibice częstochowscy mogli przypomnieć sobie jego spektakularne akcje sprzed lat, gdy jeszcze reprezentował barwy ich drużyny. Od jakiegoś czasu przyjeżdża na Olsztyńską w roli gościa. Teraz to on cieszył się na koniec z wygranej. Był szybki na starcie i dystansie, a przejazd niemal po samej bandzie na pierwszym łuku w pierwszej fazie ostatniego biegu potwierdził, że to był jego mecz. Ojciec wygranej Koziołków.
Bartosz Smektała (Fogo Unia Leszno) - 12+1 pkt; nota 5+. W tym momencie to on jest krajowym numerem dwa w szeregach Byków, a nie typowany do tej roli Janusz Kołodziej. Smektała po falstarcie na inaugurację jeździ już zdecydowanie lepiej i jego średnia biegowa rośnie z meczu na mecz. W Rybniku potrafił pokonać m.in. postać, o której mowa poniżej.
Robert Lambert (PGG ROW Rybnik) - 15 pkt; nota 5+. Nie zatrzymuje się ten utalentowany Brytyjczyk. Ciągnie beniaminka za uszy, ale jest wyraźnie osamotniony i bardziej nim szoruje po wertepach, niż je przelatuje, bo Rekiny znów zostały pożarte. Docenić jego wysiłek jednak trzeba, bo progres wyników w porównaniu do ubiegłego roku jest potężny. W starciu z mistrzem z Leszna też był świetnie dysponowany. 2:1 w starciach z Emilem Sajfutdinowem.
Artiom Łaguta (MrGarden GKM Grudziądz) - 16 pkt; nota 5+. Dość podobny występ do tego z początku sezonu w Częstochowie, gdzie był niepokonany w sześciu biegach. Teraz wprawdzie dużego kompletu nie było, ale Rosjanin i tak wyraźnie górował nad kolegami i robił, co mógł, by jego zespół nie został we Wrocławiu rozgromiony. Potwierdził też, że tor na Stadionie Olimpijskim należy do jego ulubionych. Zwykle jeździ na nim rewelacyjnie.
Gleb Czugunow (Betard Sparta Wrocław) - 9+1 pkt; nota 5. Nie ma przypadku w jego dobrej jeździe w tym roku. Junior WTS-u w każdym meczu jest silnym punktem swojej ekipy i dokłada do jej dorobku wiele punktów. W siódemce znajduje się nieprzerwanie od startu sezonu.
Damian Pawliczak (RM Solar Falubaz Zielona Góra) - 5 pkt, nota 4. Do wyboru był tutaj również Mateusz Świdnicki, który zakończył mecz z podobnym dorobkiem punktowym (5+1), lecz doceniamy szansę wykorzystaną przez wychowanka Falubazu. I to w meczu derbowym, gdzie to ciśnienie zawsze jest wyższe niż zwykle. Jeździł pewnie i skutecznie.
* Powyższe zestawienie jest wyborem najlepszych siedmiu zawodników ostatniej kolejki w danej lidze w Polsce. Są oni wybierani zgodnie z obowiązującym regulaminem (w składzie minimum czterech Polaków - w tym dwóch juniorów).
CZYTAJ WIĘCEJ:
RM Solar Falubaz nowym wiceliderem. Oto tabela i statystyki PGE Ekstraligi
Falubaz - Stal. Niesportowe zachowanie Karczmarza. Junior ukarany żółtą kartką
ZOBACZ WIDEO Zobacz jak Łaguta zapewnił zwycięstwo Motorowi! Kronika 5. kolejki PGE Ekstraligi