Żużel. Motor - MRGARDEN GKM. Paweł Miesiąc show. Dobrucki nie mógł się nadziwić
Kiedy pod taśmą ustawia się Paweł Miesiąc nie ma miejsca na nudy. Słabe starty i efektowna walka na dystansie to znak firmowy żużlowca Motoru Lublin. W meczu z MRGARDEN GKM-em Miesiąc zdobył 7 punktów i 2 bonusy, a mógł jeszcze więcej.wskoczył do składu lubelskiej drużyny za Paweł MiesiącJakuba Jamroga. Obaj żużlowcy rywalizują o miejsce w podstawowym zestawieniu Motoru i co jakiś czas sztab szkoleniowy dokonuje zmian. Trudno powiedzieć, czy Miesiąc dobrym występem w piątkowy wieczór i zdobyczą 7+2 wywalczył sobie na stałe miejsce w wyjściowym zestawieniu. Rywal był bowiem tego dnia wyjątkowo słaby i ledwie przekroczył trzydzieści punktów. Zdobycz Miesiąca mogła być jeszcze większa, gdyby nie Nicki Pedersen, który w wyścigu 12 ostentacyjnie zjechał z toru, pozbawiając Polaka punktu bonusowego.
Trzeba przyznać, że PGE Ekstraliga bez Pawła Miesiąca byłaby zdecydowanie nudniejsza. Pewnie jego umiejętności techniczne nie są książkowym wzorem jazdy na żużlu, ale za to, ile kibicom dają emocji. Zaczęło się w wyścigu czwartym, kiedy to 35-letni żużlowiec najpierw wyprzedził na trasie Damiana Lotarskiego, a później Krzysztofa Buczkowskiego. W siódmym biegu Miesiąc znów musiał się nagimnastykować, by przyjechać do mety na punktowanej pozycji.
Sporo emocji było także w wyścigu 14, kiedy to Paweł Miesiąc jednym atakiem próbował wyprzedzić zarówno Pedersena jak Romana Lachbauma. - Nie mogę się naoglądać i nadziwić, jak Paweł Miesiąc startuje - mówi ekspert Eleven Sports Rafał Dobrucki. Słabe starty to spory mankament doświadczonego żużlowca, który nie ustrzega się także błędów na trasie. - Noga z haka i nawet drobna nierówność powoduje, że motocykl jedzie tak, jak ten prowadzony przez Pawła Miesiąca. Mogło dość do sytuacji, że "skosiłby" obu rywali - ocenił Dobrucki akcję w wykonaniu Miesiąca w wyścigu 14. Na szczęście lublinianin nie zrobił krzywdy żadnemu z zawodników MRGARDEN GKM-u, a do końca walczył o dwa punkty z Pedersenem, który odbił momentalnie drugą pozycję.
Miesiąc teoretycznie zrobił wynik, który powinien zagwarantować mu miejsce w składzie na kolejny mecz Motoru Lublin. Czy tak będzie rzeczywiście, okaże się dopiero, kiedy kierownictwo lublinian awizuje skład na mecz w Zielonej Górze.
Zobacz także: Motor Lublin nowym wiceliderem tabeli PGE Ekstraligi
Zobacz także: Operator kamery zwyzywany przez Kennetha Bjerre
ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Dwa lata w pierwszej lidze mi nie zaszkodziły
-
MarS_80 Zgłoś komentarz
po wynikach z Czewy i LBN normalne jest że Miesiąc powinien zawitać na dłużej. Zobaczymy... -
Stawiam_Na_Polisa Zgłoś komentarz
żal du... ściska bo experci stawiali że to bedzie kewlar roku hahah -
Kung Lao Zgłoś komentarz
@gibas: Jak ja na cycki twojej kobiety. -
smierctyfusomtorun Zgłoś komentarz
latajaca glowa w czasie jazdy i do tego jezdzi bardzo brawurowo,, to ma byc schow ,, ale debile ,, to jest sierota ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, -
gibas Zgłoś komentarz
leje na miesiaca -
gibas Zgłoś komentarz
leje na miesiaca -
AndrzejWyścigówka Zgłoś komentarz
może i dobrze, że nie pojechał Jamróg bo mogłoby być jeszcze wyżej. -
Qupashitu Zgłoś komentarz
Przecież ten cały Miesiąc zdobywa tylko punkty na słabeuszach w danym meczu. Żaden wyczyn. Dlaczego nie wygrał choćby jednego biegu w tym meczu? Odpowiedź: bo jest cienki. -
Only Retro Speedway Zgłoś komentarz
Duńczyk zdołał go nakryć. Ale dobrze, że wrócił, nasz brakujący element. Starty gorsze od adeptów GKM, ale punkty zrobił w niezłym stylu. Szkoda, że nie jechał z Rybnikiem. Jak Łełek złapie rytm to będzie groźny jak przed rokiem